*Wizyta u dyrektora*

52.9K 736 711
                                    

Pov. Kate

Niestety musiałam wstać, aby się ubrać do szkoły. Była 7 rano. Nigdy nie chce mi się wstawać do tej szkoły... Nigdy... . Podeszłam do szafy i szukałam jakiś ciuchów. Było ciepło, więc mogłam ubrać krótkie spodenki do szkoły . Po 10 minutowym szukaniu ciuchów, w końcu wybrałam:

Pół godziny później 

Czekałam przed szkołą na resztę mojej ekipy - Dianę, Felicję oraz Anię. Czas leciał, a ich jeszcze nie było. Sprawdzałam swój telefon. Gdy usłyszałam swoje imię, ujrzałam wszystkie trzy laski, które uśmiechnięte szły w moją stronę. Nie wiem dlaczego były aż tak roześmiane, ale za pewnie zaraz się dowiem.

- Hej laski!

- No hej. - odpowiedziały  wszystkie 

- Dobra, teraz proszę mi powiedzieć dlaczego jesteście takie radosne?

- No już jutro mamy weekend! Hello - odpowiedziała Diana

- Okej, ale to jest podejrzane...

- Ehh.. Dobra, powiem Ci.  - powiedziała Felicja - Jutro robimy imprezę dla nas trzech. Chyba, że mamy jeszcze jakiś chłopaków zaprosić?

- Róbcie co chcecie, tylko wiecie, mają być przystojni. A teraz chodźcie na lekcje.

Pierwsza lekcja minęła nawet spoko, ale nauczycielka nie dawała spokoju ze swoja gadką, że już prawie jest koniec roku i w ogóle... Miałam dość słuchania wszystkich nauczycieli, którzy gadają o tym samym.

Wychodząc na przerwę usłyszeliśmy przez głośniki, że dyrektor wzywał Davida Black'a. Tak, to jest ten człowiek, który mnie irytuje. Po prostu go nienawidzę. Zachowuje się jakby był pępkiem świata.

- Ciekawe co znowu zrobił? - zapytała Diana 

- Nie wiem, ale na pewno od kogoś się dowiemy.

- Dobra, chodźcie na lekcje. - powiedziała  Ania 

- No właśnie, nie będziemy przejmować się tym dupkiem.

Jesteśmy pod salą od historii. Lubię ten przedmiot. Nauczycielka też mnie bardzo lubi i chyba dlatego, bo mam z historii piątkę. Wchodzimy do klasy i zajmujemy miejsca. Pani zaczyna zapisywać temat, gdy nagle zaczyna się komunikat:

- Uwaga  uczniowie. Kate Blue jest proszona do gabinetu dyrektora.

Spojrzałyśmy z dziewczynami na siebie z pytającym wzrokiem, bo żadna z nas nie miała pojęcia o co chodzi. A więc, wstałam i udałam się do wyjścia z klasy, gdy nagle wszyscy zaczęli mówić głośne ''Uuuu... '' potem nauczycielka ich uspokoiła, a ja wyszłam. Obawiałam  się, co mnie tam czeka. Czy czasem ten idiota mnie o coś nie oskarżył?

Pukam do gabinetu dyrektora i słyszę jego asystentkę, która mówi:

- Proszę!

- Dzień dobry. Ja przyszłam, ponieważ pan dyrektor chciał mnie widzieć.

- Dzień dobry. Tak, proszę, wejdź. Czekają na ciebie.

- Yyy... dobrze.

O co jej chodziło, że na mnie czekają? No nic. Znowu pukam do drzwi i tym razem już do drzwi właściwego gabinetu. Słyszę głośne ''Proszę! "

- Dzień dobry. Chciał mnie pan widzieć, więc jestem. O co chodzi?

- Dzień dobry Kate. Mam do ciebie pewną sprawę.

- A może pan jaśniej, bo nie rozumiem?

- David, podejdź tu.

 Po tych słowach zamarłam. Do gabinetu wszedł nie kto inny, niż ten dupek. Teraz rozumiem o co chodziło asystentce, jak powiedziała, że na mnie czekają. W swojej świadomości przybiłam sobie Face Palm, jak tylko usiadł obok mnie a dyrektor zaczął przemowę.

Ona i OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz