*Rozdział 8*

19.1K 446 68
                                    

Po tym jak z Felą wyszłyśmy z McDonald's pojechałyśmy do niej by ją odwieść. Jechaliśmy w ciszy dopóki Fela nie zaczęła tematu o Bartku.

- Widziałaś jaki on jest przystojny? 

- Taa widziałam.

- Oho chyba widzę, że ty myślisz o Davidzie co nie?

- Nie, przestań!

- Ten kto zaprzecza zawsze jest winny.

- Dobra nie ważne, jesteśmy już.

- Dzięki za miło spędzony dzień do jutra pa.

- Pa do jutra!

Po długiej jeździe chociaż do Feli nie mam tak daleko, ale przez moje myśli droga mi się dłużyła.

Weszłam do domu oczywiście rodziców nie było. Niby gdzieś wyszli, bo tak było napisane na kartce. Więc zakluczyłam dom, bo wiedziałam, iż moi rodzice mają swoje klucze i poszłam do swojego pokoju po piżamę, po czym udałam się do łazienki aby się  umyć. Umyta zrobiłam sobie kolację po czym poszłam do salonu żeby coś obejrzeć. Siedziałam około godziny gdy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz a tam było imię " David ". Nie chciało mi się zbytnio odbierać ale co innego miałam zrobić?

- Halo?

- Hej Kate, co robisz? 

- Siedzę i oglądam telewizję a co?

- Jesteś sama w domu?

- Tak, a co to za pytania?

- Otwórz drzwi to się dowiesz.

- Ale po co?

- No otwórz.

- Ehh... no dobra idę otworzyć pa.

- Do zobaczenia.

Poszłam otworzyć te drzwi. Nikogo tam nie było a na wycieraczce leżał bukiet kwiatów z jakimś liścikiem. Wzięłam ten bukiet włożyłam do wazonu i wyjęłam liścik w którym było napisane:

'' Mam nadzieje że kwiaty się podobają. "

Pierwsza myśl kto to mógł być to, że jest to David ale również może być to kto inny ale nie wiem, na razie mam to gdzieś. 

Następnego dnia.

Wstałam tak jak zawsze o 7:00, wykonałam poranną toaletę i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam na dół do kuchni gdzie zastałam swoją rodzicielkę która przygląda się kwiatom które wczoraj dostałam. Zaraz... Co?! Nie! Już widzę te pytania odnośnie tego od kogo one są i reszta tych pytań...

- Cześć Kate.

- Cześć Mamo.

- Od kogo dostałaś te kwiaty ? - wiedziałam, że o to zapytasz 

- Nie wiem.

- Jak to nie wiesz nie dostałaś jakiegoś liściku?

- Nie mamo, a teraz jadę do szkoły pa!

- Pa córciu!

No wiedziałam, że będzie zadawać pytania jakby nie mogła sobie odpuścić...

Po 10 minutach byłam już pod szkołą, chciałam napisać do dziewczyn, ale gdy wyciągnęłam telefon one właśnie podjechały. 

- Hej.

- Siemka. - odpowiedziały razem 

- Co u was? - zapytała Diana 

Ona i OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz