Siedziałem w kawiarni z Zaynem, rozmawiając o nowym filmiku. Miałem zrobić kiss challange.
- Nie zrobię tego, nie ma szans - zarzekłem się od razu. - Wiem, że widzowie tego chcą, ale to jest po prostu głupie, Z.
- Przecież to proste - zaśmiał się cicho, a ja wstałem i ruszyłem w kierunku baru, aby zamówić sobie herbatę.
Podszedłem do lady, za którą stał wysoki blondyn, wycierający wysoką szklankę jakąś szmatką.
- Herbatę z mlekiem proszę - westchnąłem, wyjmując swój telefon, gdzie trzymałem pieniądze na moje uzależnienie.
- Bez cukru? - spytał ciemnooki, na co przytaknąłem skinięciem głowy, kładąc pięć dolców na stole.
Wziął od razu i odwrócił się w celu jej zrobienia. Kiss challange? Jeszcze czego. No dobra, zgodziłbym się, gdyby mój crush pomógł by mi. Ale to niewykonalne.
Po upływie chwili w ręce miałem już swoją ulubioną herbatę. Poczułem, jak Zayn szturcha mnie w łokieć.
- Czemu nie chcesz tego zrobić, co?
- Bo nie mam z kim? A ze Stanem tego nie zrobię - prychnąłem, odwracając się i wpadając na kogoś, przez co prawie wylałem swoją herbatę.
Spuściłem głowę, oczekując, że ta osoba od razu zacznie na mnie krzyczeć, co zdarzało się często w moim przypadku. Wymamrotałem tylko ciche "przepraszam", nim spojrzałem w górę.
Cholera! - pomyślałem, patrząc na osobę przede mną. Wpadłem na Harry'ego Pierdolonego Stylesa! Cholera jasna!
Do tego brunet trzymał swoją dużą dłoń na moim ramieniu. Patrzyłem w jego oczy, zastanawiając się, czy to nie jest sen.
- Louis - usłyszałem zachrypnięty głos pochodzący od Harry'ego. Mój boże. Ten głos. On jest tak idealny, że zaraz dojdę w swoje bokserki. Przełknąłem ślinę, kiwając głową na tak.
- Wybacz... Czasem nie patrzę, jak chodzę - zachichotałem, czując, jak na mój policzek wychodzi rumieniec, a ja nie mogłem go ukryć.
- To ja się zapatrzyłem - powiedział, uśmiechając się szeroko. Mamuniu, zaraz zemdleję...
- Zostawiłem cię na pół minuty, a ty już kogoś podrywasz? - usłyszałem głos Zayna za sobą.
- Spierdalaj, Malik - mruknąłem, patrząc na przyjaciela i uderzyłem go łokciem w brzuch.
- Taka ładna osoba jak ty powinna unikać wulgaryzmów - nadal stojący przede mną Harry, który wciąż czarował swymi szmaragdowymi tęczówkami, patrzył na mnie z uśmieszkiem.
Zarumieniłem się jeszcze bardziej, spuszczając wzrok na swoje buty. Jakie upokorzenie... - pomyślałem.
- O właśnie... Harry, może nam pomożesz - uśmiechnął się chytrze Zayn, na co spojrzałem w jego stronę ze zdziwieniem.
- W czym? - zapytałem, otwierając szeroko oczy, gdy usłyszałem zsynchronizowany głos Harry'ego, który wypowiedział identyczne słowa w tej samej sekundzie. Chłopak uśmiechnął się do mnie delikatnie.
- Louis dostał wyzwanie od swojego znajomego. A nie chce się zgodzić... Bo nie lubi osoby, która mu została do tego - powiedział mulat, na co skarciłem go wzrokiem.
- Dlaczego tak bardzo ciągniesz ten temat? - spytałem, patrząc na niego spod łba. Harry zachichotał.
- Może usiądziemy przy jakimś stoliku? Właśnie czekam na Liama, ma tu być za pięć minut - zaproponował. Wręcz mogłem zauważyć, jak mulat stojący obok mnie stracił w płucach oddech, na imię, które wypowiedział Styles.
CZYTASZ
ᴀ ᴍᴏᴅᴇʟ ᴀɴᴅ ᴀ ʏᴏᴜᴛᴜʙᴇʀ ✓
FanfictionOpis: Harry jest modelem, którego kocha cały świat. Odnosi wiele sukcesów i pracuje dla największych marek, takich jak "Gucci". Wyrusza ze swoim przyjacielem Liamem w wielką trasę. Natomiast Louis to Youtuber mający wiele, szczerych i dumnych fanów...