*Ben*
Siedziałem w swoim gabinecie i rozmawiałem ze generałem Shangiem, którego mój ojciec mianował przywódcą auredońskiej armii, oraz jego żoną Mulan, która jest najbardziej znaną wojowniczką we wszystkich królestwach.
- Wasza wysokość, uciekinierzy z Wyspy Potępionych pływają gdzieś po morzach, jednak nadal nie mamy wieści od syren Króla Trytona, gdzie mogliby się aktualnie znajdować.
- Zdaję sobie z tego sprawę, generale. - podszedłem do okna, z którego był świetny widok na Wyspę Potępionych.
- Królu Benjaminie, nasza lądowa armia jest potężna. Myślę, że morski oddział władcy Atlantydy również sobie poradzi, jednak uważam, że trzeba będzie wyszkolić grupę, która będzie broniła z powietrza.
- Masz rację Mulan. Osobiście porozmawiam z wodzem Berk i zapowiem mu, że przyślę do niego pięciu śmiałków, których ma wyszkolić do obrony.
- Pięciu? Tylko tylu? - zdziwił się generał Shang.
- To tylko jeden okręt. Piątka w zupełności wystarczy. Poza tym, z tego co mi wiadomo sami przewodziliście mniejszymi oddziałami.
- Kim będzie ta piątka śmiałków, o której mowa? - zainteresowała się Mulan.
- Będą to; wasza córka Lonny, o ile oczywiście nie macie nic przeciwko temu? - rodzice wspomnianej dziewczyny pokręcili przecząco głowami, więc kontynuowałem. - Jay syn Jafara, Giny córka Kapitana Haka, Max syn Jacka Mroza oraz Jake syn Piotrusia Pana.
- Z całym szacunkiem wasza wysokość, ale nie uważam za dobry pomysł wysyłanie ludzi z Wyspy Potępionych. - odezwał się generał Shang.
- Proszę się nie martwić generale. Ja DOSKONALE WIEM, co robię.
*Giny*
Siedziałam z Jayem i Carlosem w ich pokoju i grałam z nimi w FIFĘ na kinekcie, łamiąc przy tym stereotyp, że dziewczyny są słabe w piłkę nożną. Chciałam dzięki temu chociaż na chwilę zapomnieć, że Harry, Uma i cała zgraja piratów znajdują się akurat poza Wyspą Potępionych. Przerwałam ogrywanie chłopaków, gdy do pokoju weszła Mal.
- Hej, wszędzie was szukałam. - powiedziała zdyszana. Teraz gdy jest dziewczyną króla, musi chodzić w sukienkach i szpilkach, które nie należą do najwygodniejszych ubrań.
- Co się stało? - Carlos ubiegł moje pytanie.
- Ben was woła do siebie. - całą trójką wstaliśmy z przed telewizora. - Tylko Giny i Jaya.
- Dobra, to ja pójdę poszukać Starego i wyjdę z nim na spacer. To na razie! - powiedział i tyle go widzieliśmy.
W gabinecie Bena
Oprócz mnie i syna Jafara byli tutaj również Max, mój chłopak i Lonny. Ciekawe, co się stało? Może nam przełożą treningi szermierki? A tak. Zapomniałam wspomnieć, że kiedy Ben został królem, rozporządził, że dziewczyny mogą trenować z chłopakami, więc córka Mulan również jest członkiem naszej drużyny. Chinka naprawdę jest świetna w te klocki. Ten, który rozsiał stereotyp, że płeć żeńska jest słaba, najwyraźniej się na nas nie poznał.
- Okej. Fajnie, że już jesteście. - zaczął Ben. Niech przejdzie do rzeczy, bo chcę dokopać Jayowi w grze. - Ściągnąłem was tu, ponieważ mam dla was niezwykle ważną informację.
- Czyli? - czy on naprawdę nie potrafi od razu mówić co chce, tylko musi owijać w bawełnę? Wiem, że cierpliwość nie jest moją mocną stroną, ale bez przesady.
CZYTASZ
Następcy : Miłość zakazana nie jest niemożliwa
FanfictionOprócz czwórki dobrze znanych nam postaci z Wyspy Potępionych do Auredonu jedzie również Giny córka Kapitana Haka, która dostaje od swego ojca inną misje niż Mal i reszta. Ma ona pomóc mu w podboju Nibylandii, tylko co jeśli dziewczyna zakocha się...