Rozdział 6

30 3 0
                                    

To impreza trwała do wieczora na moje życzenie, ale w pewnym momencie wpadł następny wysoki facet. On miał kapelusz i marynarkę i patrzył się na wszystkich o prócz mnie. No po prostu, jak bym nie istniała.

Stefania:
No do jasnej cholery. Co jest z muzyką.

Offenderman:
Kto to powiedział.

Aż w końcu zapanowała cisza. Nikt się nie ruszał i nie odzywał. To jak jestem Vamps to muszę zachować pozycję nieruchomą dla tego otoczenia. No to niezła beka z tego faceta. A nawet nie zorientował się, że jest ktoś nowy co za z niego idiota.

Offenderman:
No proszę. Jest tu nowa dziewczyna może jak nikt nie patrzy to ją zabiorę do siebie. Hy hy hy.

O nie zabrał mnie i co będzie ze mną, czy ktoś mi pomoże sama nie wiem. Ale jest to pewne, że chyba nie pozbędę się tego paskudnego widoku. No ale w sumie to muszę przyznać, że klatę ma niczego sobie. Ale może, jak się uda Slenderman'owi ściągnąć moją bliźniaczkę to na niego poleci, bo wiem co może się stać. A teraz jestem ciekawa, co on chce mi zrobić ten zboczuch. Słyszę, że muzyka gra a mnie tam nie ma. No i w co ja się wpakowałam. Nie mogę wytrzymać w tej pozycji medytacyjnej nie jestem jeszcze do tego przyzwyczajona.

A tym czasem na imprezie

Jeff:
Ben nie widziałeś może Stefani?

Ben:
Nie, bo miałem zamknięte oczy. A co się stało?

Jeff:
Jej tu nie ma na imprezie. A Operator chce aby przyszła. A to jest pilne.

Ben:
Sorry, ale widzieliście gdzieś Stefanię, bo wiem że jej tu nie ma. Czy może ktoś ją widział.

Toby:
Widziałem ją w pozycji medytacyjnej, ale ją zabrał....- nie dokończył bo nie wiedział, jak wyjaśnić, co się ze mną wydarzyło.

Jena:
No Toby, kto ją zabrał.

Hoodie:
No powiesz w końcu Toby.

Toby:
Zabrał Offenderman. Zabrał dziewczynę do siebie.

Jeff:
O nie to jest źle. Niech ktoś szybko idzie po Slenderman'a.

Ben:
Dobra. Ja idę.

Do jasnej cholery, czemu mnie zabrał jako ofiarę. Zawsze muszę obrywać. Nie wytrzymałam już dłużej w tej pozycji, aż w końcu się wyprostowałam. Nie mogłam znieść tego trząsania i moja ulubiona poza się rozleciała.

Offenderman:
Obudziłaś się dziecko. Co się stało? Czemu taką pozę zrobiłaś. To było fantastyczne.

Stefania:
Kim ty jesteś czemu mnie zabrałeś z imprezy. A ta impreza była dla mnie, a ty to zepsułeś!!

Offenderman:
Zadziorna. Uwielbiam takie. Napij się herbatki, a pomyślałem że masz ochotę.

Stefania:
O dziękuję. Jestem Stefania, ale wszyscy na mnie mówią Vamps.

Offenderman:
Taka seksowna hy hy hy.

Slenderman:
Zostaw ją Offender. ZABIERAJ TE MCKI PRZY SOBIE BRACIE!!

Stefania:
To jest twój brat. Wow to mega się od siebie różnicie. Czytałam o tobie Offenderman, czy to prawda że jesteś zboczeńcem.

Jeff wybuchnął śmiechem, jak usłyszał co powiedziałam. Tak na prawdę to miało być śmieszne. Slenderman mi kiwnął głową, czyli to miało oznaczać, że tak. W sumie, jak o tym myślę to nie jest źle u niego w pokoju. Ale uznam to, że mnie już lubi.

Slenderman:
Nie płacz Stefanio. Zabiorę ciebie do siebie ochłoniesz i mi powiesz, jak ci się podoba dobrze.

Stefania:
Dobrze.

Zanim wyszłam z pokoju za Slenderman'em to przytuliłam Offenderman'a i podziękowałam za pyszną herbatkę. Nie chciałam, aby to on się do mnie dobierał, tylko chciałam aby to był Slenderman. Jest troskliwy i miły dla mnie oraz opiekuńczy. Gdy wyszłam z pokoju to szlam z Slenderman'em do jego gabinetu rozmawialiśmy o sobie. I mieliśmy wiele wspólnego. Lubię czytać, pić herbatkę, spacerować ale jestem raz opanowana albo agresywna. Lepiej go poznałam, a wiem że ma ponad 4000 tys. lat to nie jest wstyd, ale kochany jest i zawsze go będę wspierała. I nigdy bym nie zdradziła mojej nowej rodziny to jest mój dom. Jak przyjdzie moja bliźniaczka to też ze chce tu ze mną mieszkać.

BliźniaczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz