Rozdzieł 1

48 3 0
                                    

Ja ciągle sobie zadaje pytanie w myślach, co ja zrobiłam albo czemu wszyscy mnie odtrącają. A może ja jestem dziwna to może być tego skutek. Nazywam się Stefania i mieszkam w sierocińcu, który znajduje się na uboczu miasta. Nie mam rodziny i nie mam przyjaciół. Ale może lepiej jest tak, bo nie wiem co się stało, jak się musiało wydarzyć w dzieciństwie. Ten cały budynek mieści 34 dzieci i też są bez domu, ale przyjaźnili się. Nikt nie chce się ze mną zaprzyjaźnić to mnie boli.

Lusi:
No hej Stefania, musisz wiedzieć że nikt ciebie nie ze chce. Jesteś sama i nikt ciebie takiej nie zaakceptuje.

Gosia:
Dokładnie.

Stefania:
No i co z tego, że nikogo nie mam. Jesteście głupie, bo nie macie pojęcia co mi się przytrafiło w dzieciństwie.

Lusi:
Nie chcemy wiedzieć szmato.

Gdy tylko Gosia zamachnęła się na mnie nie ukazałam bólu. To jest ciężkie i nie chcę teraz o tym myśleć, bo to nie jest przyjemne. Jak tylko przyszła pani i zobaczyła, że mam siniaka na brzuchu to oznaczało, że dokuczały mi te sama osoby.

Dr. Andrea:
Co się stało Stefanio? Czemu się dajesz bić?

Stefania:
Nie chcę o tym mówić. Bo to mnie boli. Przepraszam proszę pani.

Dr. Andrea:
Poczekaj Stefania, co ty chcesz zrobić. Nie uciekaj wracaj tu proszę ciebie nie rób tego. Lusi! Gosia! Co wy zrobiłyście Stefani.

Lusi:
To nie nasza wina, że nikt jej nie lubi.

Gosia:
Ty idiotko. Miałaś siedzieć cicho.

Dr. Andrea:
To wy nastawiłyście cały ośrodek przeciwko niej!! Tak!!

Gosia:
Tak?

BliźniaczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz