-Min Yoongi...
Chłopak ledwie dał rade podnieść głowę. Zauważył bruneta, swoją dawną ofiarę, która znajdowała się centralnie przed nim. Starszy miał problem z otworzeniem oczu przez słońce, które świeciło mu w twarz.
-Hmm?
-A wiec, który z nas teraz wygląda żałośniej?
Ośmielił się skurwiel...
Bez dodawania niczego więcej i bez odpowiedzi starszego, młodszy podał mu rękę, tak, jakby chciał pomóc mu wstać.
Czego ten gówniarz chce?
Yoongi użył swojej wolnej dłoni aby zasłonić promienie słoneczne docierające do jego oczu i spostrzec zdeterminowane spojrzenie swojej wcześniejszej ofiary.
-Ty to nazywasz życiem? Podoba ci się?
-C-co?
-Ja już ci pokaże co to znaczy życie.
-Czekaj młody, nie wiem o co ci chodzi, ale-
-Chcesz u mnie mieszkać?
Yoongi zastanawiał się przez moment. To prawda, weekend nadchodził co oznaczało, że nie będzie dużo licealistów w okolicy, którzy zapewniliby mu minimalne rozgrzanie (a/n chodzi o to, że nie miałby z kim się bić). W dodatku co raz ciężej było mu zdobyć pieniądze, a miał tylko to co mu zostało z kradzieży. No i do tego zima nadchodziła sprawiając, że życie na ulicy stawało się ciężkie. Może mógłby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. W dodatku, znalazłby odpowiedzi na swoje pytania, które męczyły go całymi dniami.
Opuścił butelkę, którą trzymał w lewym ręku aby złapać tą wyciągniętą młodszego. Tamten za to pociągnął starszego aby postawić go na nogi, ponieważ oczywiste jest to, że Min Yoongi nie raczyłby wstać z własnej woli.
Znajdowali się twarzą w twarz, kiedy ich ręce się rozłączyły. Młodszy znowu mu podał rękę aby ją uścisnąć, ale Yoongi nie okazał najmniejszej reakcji. Po prostu gapił się w oczy bruneta. Młodszy uśmiechnął się z pewnością siebie wymalowaną na twarzy.
-Nazywam się Jimin, Park Jimin.
Yoongi spuścił wzrok na wyciągniętą rękę. Niepewnie w końcu ja zaakceptował i uścisnął.
-Znasz już moje imię.
Tak właśnie Yoongi zaczął podążać za swoim dongsaengiem spokojną ulicą, oświetloną w ten zimowy wieczór, zachowując kilka metrów przestrzeni między nimi. Nie był pewny swoich powodów, które zmusiły go do zaakceptowania propozycji Jimina. Odniósłby zysk z darmowego jedzenia ucznia, ofiary pod ręką, wody, telewizji... lecz szczególnie z dachu nad głową. Apropo tego...
-Ej gówniarzu!?
Jimin wyciągnął jedną ze słuchawek ze swojego ucha i wydawał się uśmiechać kiedy Yoongi go wołał, utwierdzając się w przekonaniu, że blondyn wciąż za nim idzie.
-Pomijając fakt, że praktycznie się nie znamy i to wszystko jest jakieś pojebane to... Masz rodziców? W sensie nie to, że mnie to obchodzi. Tak po prostu pytam...
Młodszy zatrzymał się, czekając aż starszy do niego dojdzie aby mu odpowiedzieć.
-Moi rodzice dużo pracują i większość czasu spędzają w Seulu. Zazwyczaj wracają na weekend, ale tym razem postanowili zostać w stolicy i się zabawić.
-Hmm, no okej.
W dodatku spokój.
-Obchodzi cię to, że nic o sobie nie wiemy? Chwila. Min Yoongi, starszy, narkoman, alkoholik. Wystarczy?
Dwoje chłopców kontynuowało swoją drogę. Yoongi szedł z opuszczona głową, dyskretnie zerkając na młodszego, który wydawał mu się uśmiechać patrząc na niego. Ten gest wkurzał blondyna. Jak mógł się uśmiechać, gapiąc się na osobę, która powaliła go na ziemię kilka dni temu?
Jedyne rzeczy jakie natomiast Yoongi wiedział to kompletne imię swojej ofiary: Park Jimin, jego wiek jest łatwy do zgadnięcia: 16 lat i dlaczego zabiera go do siebie: pomóc mu w ułożeniu sobie życia.
Ej, po chuj?
20 minut później, około 19:30 , Yoongi zauważył budynek przed którym zatrzymał się młodszy. Bezzwłocznie weszli do niego. Blondyn przyglądał się otoczeniu, dawno minęło od kiedy nie wchodził do jakiegoś budynku bez włamywania się. Wsiedli do windy słysząc w tle kłótnie sąsiadów dochodzące z parteru.
-Miła atmosfera.
Uśmiech Jimina wydawał się być przyklejony do jego twarzy co zaczynało naprawdę wkurzać starszego. Widząc go takiego uśmiechniętego denerwował się, sam nie wiedział dlaczego. Nie był przyzwyczajony do przebywania ze szczęśliwymi ludźmi.
Zapowiada się ciekawie.
CZYTASZ
SOULMATE ↦ yoonmin
FanfictionGdzie Jimin próbuje zmienić przyszłość buntowniczego chłopaka- Yoongiego lub Gdzie życie Yoongiego zmienia się po pobiciu randomowego gówniarza- Jimina "Jesteśmy dwoma różnymi istotami. A jednak potrzebujemy siebie nawzajem." -Yoonmin- [TŁUMACZENIE]...