(a/n ahh, przerwa miała się więcej nie powtórzyć, ale... no. Macie za to 1700 słów ^^ Miłego czytania!)
Zegar wskazywał godzinę 00:18 kiedy blondyn otworzył oczy. Na nowo odkrył salon, w którym spędził noc. Pokój oświetlały lampy stojące na dworze. Ciemność ułatwiała mu rozbudzenie, a słabe oświetlenie zapewniało mu wystarczający widok aby następnie opuścić dostarczane przez kocyk ciepło i przejść ostrożnie przez salon, kierując się w stronę pokoju bruneta. Yoongi wszedł, uważając aby nie wydobyć żadnego dźwięku, ale młodszy wydawał się mieć głęboki sen pomimo tego, że wiercił się w łóżku. Pokój Jimina wypełniony był jego własnym zapachem. Każda inna osoba oznajmiłaby, że jest przeuroczy, wiercąc się tak w łóżku z rozczochranymi włosami, pozwalając kołdrze zasłonić tylko połowę jego ciała. Lecz dla starszego to wzmacniało to jego dziecinny wygląd. Według niego Jimin był bogatym gówniarzem pozbawionym czułości.
Krótko po tym, blondyn szybko chwycił ciemną koszulkę, spodenki i kurtkę z kapturem. Ubrał się biegiem w salonie i włożył swoje Conversy aby następnie opuścić apartament.
Yoongi strasznie stęsknił się za tym nocnym, świeżym jak i miłym powietrzem tak samo jak i za tym zapachem wolności. Jego krok był wolny, chciał nacieszyć się tym momentem. W końcu nie umówił się z Namjoonem na jakąś precyzyjna godzinę, więc blondyn miał nadzieję, że zmusi go do jak najdłuższego oczekiwania. Starszy podał mu jedynie punkt spotkania: uliczka z przed trzeciej lub czwartej nocy, którą wcześniej Yoongi musiał opuścić z nadzieją znalezienia pieniędzy u swojego ojca.
Gdy dotarł do swego celu, Yoongi odnalazł Namjoona, palącego na końcu ślepej uliczki, otoczonego przez trzech z czterech chłopców, którzy pojawili się na złomowisku: YoungBae, Jiyong i Taemin. Czwarty chłopiec znajdował się z nimi, ale Yoongi nigdy wcześniej go nie widział. Zapewne jakiś nowy, w dodatku wydawał się młody. Prawdopodobnie jest w wieku Jimina. Rzeczywiście, niektórzy młodsi mogli dołączyć do zespołu pod warunkiem, że będą dobrze się zachowywać wobec starszych.
Czemu myślisz teraz o Jiminie? Jebnij się Yoongi.
Yoongi podszedł więc bliżej do swojego przyjaciela.
- A stary, w końcu jesteś! Nie śpieszyło ci się.
Blondyn nie chciał odpowiadać. Jedyne co go interesowało to było rozwiązanie tej niezrozumiałej sprawy, która oskarżała go o długi.
- A i przy okazji pozwól, że ci przestawię nowego członka: Mark. Przystojniak, co nie?
Starszy zaczął głaskać brązowe włosy nowicjusza ''Mark'a". Yoongi się nie mylił: nowy młody, który wydawał się dostarczać coś ciekawego innym, i który stał się ulubieńcem grupki. Ironicznie podszedł uścisnąć rękę młodszemu, zachowując oczywiście chłodny wyraz twarzy, następnie odwrócił się w stronę Namjoona. Fajnie, że przedstawił mu nowego i w ogóle, ale... Yoongi miał go daleko w dupie (a/n 'I don't give a fuck' u know XD)
- O ile się nie mylę, kazałeś mi tu chyba po coś przyjść.
- A no prawda – zaśmiał się. - No więc te długi co masz mi spłacić.
Niebieskowłosy wyciągnął pomiętą karteczkę ze swojej kieszeni. Spojrzał następnie na blondyna z szerokim uśmiechem. Był to uśmiech, który Yoongi wolałby nigdy nie zastać na tych ustach. Oznaczał on manipulację, ale przede wszystkim, był to bardzo zły znak dla blondyna. Oglądając się wokół niego, zauważył Marka uśmiechającego się. Tak jakby wiedział o czymś. Yoongi już nienawidził tego gówniarza. I na pewno nie dlatego, że zajął jego miejsce u boku Namjoona...
CZYTASZ
SOULMATE ↦ yoonmin
FanfictionGdzie Jimin próbuje zmienić przyszłość buntowniczego chłopaka- Yoongiego lub Gdzie życie Yoongiego zmienia się po pobiciu randomowego gówniarza- Jimina "Jesteśmy dwoma różnymi istotami. A jednak potrzebujemy siebie nawzajem." -Yoonmin- [TŁUMACZENIE]...