-11-

25 4 0
                                    

(n/a Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... Enjoy, ten rodział to cudo)


- POJEBAŁO CIĘ ?

 Jimin pognał w stronę Yoongiego i Taehyunga, którzy znajdowali się za budynkiem gdzie mieszkają. Blondyn ''porwał'' młode niewiniątko na zewnątrz podczas gdy brunet brał swój prysznic. W rzeczywistości, miał tylko niecałe 24 godziny, żeby znaleźć jakiś sposób na uratowanie swojego tyłka. Chciał wykorzystać młodość i naiwność Taehyunga aby rozwiązać swój problem. Yoongi zauważył, że rudy lubił imprezować i próbować niebezpiecznych rzeczy. Zaproponował mu więc pewien układ, a nieświadomy rudzielec go zaakceptował.

 Jimin wyrwał z rąk Taehyunga saszetkę zanim popchnął go z powrotem do środka budynku.

- Ej! ChimChim!

- Bez dyskusji, do domu!

 Po kilku lamentach, rudy cofnął się do wnętrza, pozostawiając Jimina i Yoongiego za budynkiem, poza wszelkim zasięgiem wzroku. Brunet był wściekły i nawet tego nie ukrywał. Podstawił saszetkę pod sam nos starszego.

- Co to ma być!?

- A co cie to kurwa obchodzi?

 Min nadal nie ukazywał najmniejszego znaku złości. Jimin wiedział, że straszy dusił ją w sobie, tak jak zawsze przed eksplozją. Tylko, że tym razem miał to gdzieś. Nie bał się go. Jego zachowanie sprzedając młodszemu saszetkę, która wyglądała na torebeczkę kokainy, było niedopuszczalne. Jimin nie miał zamiaru tego tak zostawić.

- Co mnie to obchodzi? Ty sobie nie zdajesz sprawy co sprzedajesz Tae, który ma 16 lat! Nie powinieneś nawet dawać mu tego do spróbowania, a już na pewno nie SPRZEDAWAĆ!

- No i?

- Kurwa, ty jesteś jakiś pojebany czy coś?!

- Nie wtrącaj nosa w nie swoje sprawy..

- Ej ty mnie posłuchaj! Taehyung jest dla mnie jak młodszy brat, zawsze go chroniłem i nie pozwolę ci nawet dotknąć jednego jego rudego włosa!

 Yoongi, przytrzymywany, nawet nie drgnął i wydawał się znudzony. Słuchał i próbował się powstrzymać od pobicia młodszego. Wolał grzecznie poczekać do końca tego wybitnego przemówienia bruneta.

- I w dodatku mieszkasz u mnie, karmię cię, a ty za moimi plecami dajesz narkotyki mojemu najlepszemu przyjacielowi?! Człowieku, co ci siedzi w głowie!?

- Skąd możesz wiedzieć, że to narkotyki?

- Ż-Że, kurwa co? Jaja sobie ze mnie teraz robisz?!

- No. Nawet bardzo.

- NOSZ KURWA MAĆ!

 Nie wytrzymał.

 Jimin mocno pchnął blondyna pod ścianę. Z jednej strony, to zachowanie dobrze mu robiło. Był zaimponowany sam sobą. Widok swojego byłego napastnika w marnej pozycji był bardzo przyjemny. Z drugiej strony, pierwszy raz miał taki kontakt z Yoongim. Inny niż ciosy czy uścisk na powitanie w dzień, w którym postanowił zabrać go do siebie. Widząc go w takim stanie; okrągłe oczy i wystające kosmyki włosów na czole z pod czarnej czapki z napisem '' Swag'' na jego głowie... Yoongi miał swój urok.

- Najpierw, chcę wiedzieć czemu to robisz skoro tego nie potrzebujesz.

 Zwrot akcji. Teraz to Jimin był umocowany do ściany. Mógł być bardziej ostrożny zanim zaczął cwaniaczkować.

SOULMATE  ↦  yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz