Pov. Kastiel
Gdy wstałem i zszedłem do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie, zobaczyłem, ze Su siedzi na kanapie i smutna czyta londyńską gazetę.
-Hej...?-podszedłem do niej i usiadłem obok.
-Hej. Czytałeś?-podała mi gazetę.
-Nie. A z jakiegoż to powodu miałbym to czytać?
-A po co czyta się gazety?!
-Nie wiem. Nie mam 60 lat!
-A ja niby mam, co?!
-W sumie...-Udałem, że się nad czymś zastanawiam, przez co dostałem w głowę poduszką od Sucrette.
-Słucham?!
-To co tam pisze...?-spytałem z niewinnym uśmieszkiem.
-JEST NAPISANE!!!!!!!!!!!!!!-I znowu poduszka wylądowała na mojej jakże pięknej i cudownej twarzy.
-Ałć! Nie bij mnie!
-Bo co mi zrobisz?
-A to!-Uderzyłem ją LEKKO poduszką.
Kosmyk włosów Su opadł jej na czoło. "No to po mnie" pomyślałem. Su popatrzyła na mnie w ciszy. Gdybym jej nie znał pomyślałbym coś w stylu "Spoko, to tylko włosy... Nic mi nie zrobi",ale że jesteśmy parą od roku pomyślałem coś a'la "O kurde... Zabije mnie. Lepiej zacząć uciekać teraz, czy jak Demon będzie w salonie?".
-Ty...
-Ja?
Ty...
-Ja?-pytałem coraz bardziej przerażony. Wiem, że to do mnie nie podobne, że boje się jakiejś płaskiej dechy, ale to do czego Su jest zdolna, jeżeli chodzi o jej włosy przekracza wyobrażenia największego bajko pisarza na świecie.
-TY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"Nie żyje". Su rzuciła się na mnie... Z poduszką. Przycisnęła mi ją do twarzy i usiadła na mnie, tak jak księżniczki Disnay'a siedzą na koniach.
-Duszę się!
-Nie obchodzi mnie to!
Korzystając z okazji, że moja dziewczyna musiała wziąć oddech i trochę podniosła poduszkę, wziąłem głęboki wdech i wyjąłem ręce spod poduszki. Zacząłem ją łaskotać.
-Ha, Ha, Ha! P-Przes... Prze-sta-Ha Ha Ha-ń!
-Coś jeszcze?
-P-Prosz...ha...ę...-Ostatnią literę wypowiedziała spokojnie, bo przestałem ją łaskotać.
-To powiesz mi co tam piszą, czy mam to zrobić sam?
-Przeczytam ci, ale tylko dla tego, że czytanie wymaga od ciebie wielkiego wysiłku.
Gdy Sucrette przeczytała do końca artykuł złapałem się za głowę i usiadłem na kanapie.
-Szkoda, nie?-Zapytała ze współczuciem.
-Nie... tylko udaje, że jest mi przykro, żebyś znowu na mnie, nie napadła.
-Jak możesz!
Spojrzała na mnie. Gdyby można było zabijać wzrokiem, dawno leżałbym martwy, mój "przecudowny" Demon jadłby moje kości, a moja jakże "kochana" Suśka jadłaby moje szczątki. Wiem, wiem... cudowny scenariusz, czysz nie?
-I tak z rodzicami mieszkałem tylko dziesięć lat... jedenaście lat samotności nauczyło mnie jednego...
-Rodzice są źli?-Próbowała zgadnąć zmora mojego życia.
CZYTASZ
SF||Nowe Pokolenie
FanfictionNowe Pokolenie|| Siostry Znanych nam chłopaków z SF'a przybywają do liceum Słodki Amoris. Poznaj ich historię! Ps z przyszlosci: ta ksiazka to rak, pisalam ja majac 11, ale jej nie usune bo jest calkiem ok (dobra, kogo ja oszukuje...? Po prostu ma d...