6. Kastiel wylądował na balkonie

46 4 5
                                    

Pov. Kastiel

Miałem wielką ochotę przytrąbić tej marchewce, ale dla tego, że ma nasze pieniądze nie zrobiłem tego.

-Dobrze. Nazywam się Adur i jestem notariuszem-zaczął Adur.

W testamencie było napisane tak:

''Jeżeli zginiemy bardzo prosimy naszą córkę Castiin oddać pod opiekę naszego starszego syna Kastiela. Jeżeli chodzi o pieniądze prosimy podzielić je w następujący sposób:

3 000 $ prosimy przelać na konto Kastiela. Może przeznaczyć je na co tylko zechce.

6 000 $ prosimy przeznaczyć na rzeczy konieczne w życiu codziennym dla naszych dzieci, takie jak jedzenie, czy ubrania.

Pozostałe pieniądze zostać mają wydane na wykształcenie naszych dzieci.

Dom w Londynie proszę wynająć osobie z zewnątrz, a pieniądze z wynajmu oddać Pani Shoot-Atoreis.

Wszystkie dokumenty związane z przeprowadzką Castiin do Paryża, oraz zmianie opiekuna prawnego zostały wypełnione.''

Odetchnąłem z ulgą gdy usłyszałem o wypełnionych papierach.

-M-Mam Jeszce c-coś...-notariusz nieśmiało podał Su dość grubą książkę.

Gdy marchewka wychodził, Demon warknął na niego, a on odskoczył i uciekł w popłochu.

-Marchewka z głowy!-westchnalem trochę za głośno, bo dostałem od Dechy poduszka.

-Też chcę!!!-krzyknęła Cas i uderzyła mnie dwa razy w brzuch.

Pov. Castiin
-No dobra Cas. Trzeba Cię w końcu zapisać do tej szkoły-powiedziała Su gdy przestaliśmy się śmiać.

PFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF

-Castiin...-westchnął Kisiel.

-Tak to moje imię. Dziwne, że zapamiętałeś po z twoim IQ to raczej niemożliwe. Ale jak tak pomyślę może zamiast udawać debila... a, zapomniałam, nie musisz udawać.-uśmiechnęłam się złośliwie, ale zaraz dodałam.-Sama się zapiszę, tylko mnie tam podwieź.

-Cas... pozwól jej to zrobić. Wiem, że nigdy nie miałeś siostry, ale to nie znaczy, że kiedy ją odzyskałeś, on na nowo z 16 lotki stała się 6 latką. Kest prawie dorosła-powiedziała Su kładząc rękę na ramieni Kisie... Kastiela xd.

-Jedziemy tam jutro.-powiedział mój braciszek.

-Kurde. Jest już puźno. Gdzie ona będzie spać?- zapytał Su.

Popatrzyła się na niego dziwnie i wskazała głową jakiś kierunek.

-Nie. Nawet o tym nie myśl.

-No proszę... Kisielku chyba nie chcesz żeby twoja siostra spała na ziemi?-zapytała przymilnie Su i usiadła na fotelu.

I w ten oto sposób Kastel wylądował na noc na balkonie.

SF||Nowe PokolenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz