4.

275 15 1
                                    

- Angelika, wszystko okej? - zapytała moja wychowawczyni.

- Tak, tak, jest okej - odpowiedziałam. Oczywiście, było to wielkie kłamstwo. Nie mogłam skupić się na niczym poza moim wielkim głodem.

Zaraz umrę.

Bardzo kręciło mi się w głowie i powoli traciłam kontkat z rzeczywistością. Postanowiłam pójść do łazienki. Przeszłam koło sklepiku szkolnego i poczułam ten cudowny zapach.

Drożdżówki.

Pięknie pachną.

Muszę ją zjeść.

Ale nie mogę.

Ale...Muszę.

Pod wpływem impulsu wyciągnęłam pieniądze z kieszeni i zapłaciłam za pieczywo. Wzięłam pierwszy kęs i od razu poczułam ulgę. Usiadłam na ławce obok sklepiku i konczyłam swoje "śniadanie".

Znowu to zrobiłaś gruba świnio.

Szybko odsunęłam od siebie te myśli i wróciłam na lekcje.

-----------

- Mamo, wróciłam! - krzyknęłam wchodząc do domu.

- Dobrze Angela! - odkrzyknęła mama z kuchni - umyj ręce i chodź na obiad. Zrobiłam ryż z jogurtem truskawkowym, Twoje ulubione.

Szybko udałam się do łazienki i wróciłam do stołu. Po chwili zabrałam się za jedzenie.

500 kalorii.

Nigdy nie będziesz jadła bez poczucia winy.

Nigdy nie zjesz BEZ UKARANIA SIEBIE.

- Wiesz co mamo...ja już nie jestem głodna - odpowiedziałam i szybko udałam się na górę.

Zamknęłam się w pokoju i zaczęłam płakać pod drzwiami.

Znowu to zrobiłaś.

Nie umiesz przestać żreć.

Nie jesteś nikogo warta.

Świnio.

I w tym momencie zrobiłam coś, czego nigdy bym się nie spodziewała, że zrobię.

Sięgnęłam po żyletkę.

Zrób to.

Musisz to zrobić. Musisz ponieś konsekwencje.

Zrobiłam 1 kreskę na udzie.

Za drożdżówkę, którą dziś zjadłaś.

2 kreska

Za Twój niepochamowany apetyt.

3 kreska

Za Twoją słabą wolę.

4 kreska

Za twoją bezwartościowość

Cztery kreski z odrobiną krwi pojawiły się na mojej nodze. Poczułam się lepiej. Poczułam, że tak trzeba. Zakryłam rany spodniami i napisałam do Amelii.

Ja:
Amelia...ja naprawdę staram się być motylkem, ale nie potrafię. Nie umiem odmówić sobie jedzenia.

Po 5 minutach, dziewczyna odpisała:

Motylek:
Rozumiem Cię. Początki zawsze są trudne. Zacznij stopniowo. Na początek postaraj się zrezygnować z kolacji. ZAWSZE przypominam sobie zasady motylków. Wierzymy w Ciebie i nie zostawimy Cię samej. Good luck!

Amelia dodała mi otuchy. Tego dnia przyrzekłam sobie, że nic już nie zjem.

Anoreksja - Perfekcja??? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz