Rozdział 26

241 19 8
                                    


Dostałam dużego przypływu weny i juz macie kolejny rozdział. @Szpaczynka tobie się na pewno bardzo spodoba😄💖 mam nadzieje że reszcie takze się spodoba. Raczej bedzie krótko ale będzie konkretnie. To teraz miłego czytania.

Olivia pov

Zbliżało się popołudnie a my szliśmy kijowską plażą. Moja głowa oparta była o jego ramię, które obejmowało mnie w talii. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie to, że na plaży zauważyłam Alexa z jakąś dziewczyną. Zatrzymałam się od razu, a Kostja popatrzył na mnie zdziwiony.

-Coś się stało aniołku?- jego mina wyrażała troskę. Delikatnie wskazałam mu głową o co mi chodzi. Zrozumiał od razu. Bardzo szybko wycofaliśmy się z plaży. Nogi mnie już trochę bolały, bo od rana chodziliśmy po mieście. Najpierw mieliśmy na obiad wrócić do domu, jednak Kostja stwierdził, że jest to strata czasu i zjedliśmy na mieści. Znaczy kupiliśmy jedzenie w Maku i zjedliśmy je siedząc na murku. Bardzo pomysłowo. Potem chodziliśmy po skałach, ale ja przez to że mam na nogach baletki, to niezbyt mogłam, więc byłam niesiona przez Kostję na rękach. Nie powiem ale wtedy było mi bardzo wygodnie. Normalnie przypomniały mi się nasze wakacje na Hawajach. Tam Kostja nosił mnie na rękach cały czas. Nie rozpamiętujmy się aż tak bardzo.

-Livcia chciałabyś coś zjeść? - spytał Kostja z zadziornym uśmiechem.

-Nie, jestem najedzona. Tylko bolą mnie już nogi.

-Już nie marudź tak. Za jakieś dwie godziny wrócimy do domu. A teraz chodź na tajskie lody.- pociągnął mnie za rękę w stronę lodziarni. Kiedy byliśmy na miejscu, okazało się, że jest dużo wolnych stolików. Szybko usiadłam przy jednym z nich, a Kostja poszedł zamówić. Po dwudziestu minutach nasze zamówienie zostało przeniesione. Jadłam je dość powoli, z racji tego, że chciałam siedzieć jak najdłużej, bo bardzo bolały mnie nogi. Po godzinie opuściliśmy chłodne klimatyzowane pomieszczenie i wyszliśmy w upał. Pochodziliśmy jeszcze godzinę, a kiedy zaczęło się ściemniać byliśmy już w samochodzie i wracaliśmy do domu. Kostja wstawiał samochód do garażu a ja stałam w kuchni i piłam wodę. W pewnym momencie poczułam ramiona Kostji które oplatają mnie w talii. Odwrócił mniej do siebie i zaczął delikatnie mnie całować. Długo walczyliśmy o dominację, jednak nie trudno się domyślić, że wygrał czarnowłosy. Uniósł mnie do góry, a ja oplotłam go nogami wokół bioder. Kostja nadal mnie całując skierował się do sypialni . Położył mnie na łóżku i zaczął wchodzić z pocałunkami coraz niżej. Nim się obejrzałam a jego koszulka i moja sukienka leżą na podłodze. Leżałam pod nim w samej bieliźnie, na moje policzki od razu wszedł rumienieć. Po dość długim całowaniu byliśmy juz bez bielizny i zaczęliśmy się kochać. Nie wiem ile czasu to trwało, ale kiedy skończyliśmy opadłam zmęczona na poduszki, jeden co zdążyłam zrobić to narzucić na siebie koszulkę chłopaka,którą leżała na podłodze. Kostja położył się obok mnie i nakrył nas kołdra . Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech. Sama po sobie czułam, że szeroko się uśmiecham.

-Jeszcze nigdy nie widziałem cię abyś się tak rumieniła -zaśmiał się czarnowłosy.

-Ja też -również odpowiedziałam mu uśmiechem.- dobranoc kochanie- mruknęłam i wtuliłam się w jego nagą klatkę piersiową. Kiedy ja ubierałam jego koszulkę on założył tylko swoje spodnie od pidżamy.

-Dobranoc mój aniele- pocałował mnoe mnie w policzek. Kilka chwil później spaliśmy wtuleni w siebie

-----------------------

Krótko zwięźle i na temat.😎😎😎😍😍 proszę o szczere opinie na temat tego rozdziału.

Ślub z przymusu/MelovinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz