Prolog

65 8 0
                                    

Życie jest nieprzewidywalne. Nie wiesz, co przyniesie jutro. Nie wiesz, co będzie za godzinę, minute lub sekunde.

Każda decyzja się liczy, jest ważna. Każda z nich ma swoje zakończenie.
Jak w tych grach. Tylko z taką małą różnicą, że życia nie da się zresetować.

-Pat, popatrz na mnie.- Opierał się o auto z wbitym wzrokiem w chodnik. Ani drgnął. Oddychał nierównomiernie.

-Przysięgnij mi, że tego nie zrobisz. Nie dla mnie. Przysięgnij.-Szatyn pokiwał kilka razy głową, po czym rzucił niedokończonego jointa na ziemię, wsiadł do auta i odjechał, pozostawiając mnie samą na chodniku.

•~• Dwa dni później •~•

-Gdzieś ty się podziewał. Dzwoniłam do ciebie chyba z tysiąc razy!- Darłam się do telefonu, najgłośniej jak tylko mogłam. Chłopak nie dawał znaku życia od cholernych dwóch dni.

-Miałem kilka spraw do załatwienia.- wychrypiał tym swoim seksownym głosem.

-Czy te sprawy to...- Urwałam, wiedząc teraz dokładnie, dlaczego chłopak nie odbierał.

-Pat powiedz, że tego nie zrobiłeś.

-Emma, nie mieszaj się w to.-Chłopak powiedział stanowczo, wypuszczając głośno powietrze z płuc. Pewnie znowu palił.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. To nie mogło dziać się naprawdę.

-Powiedz. Przysięgnij, że ty go nie..-Patrick przeklnął, po czym szybko się rozłączył.
Nie pożegnał się. Nie wytłumaczył.
Ja wiedziałam tylko jedno. Zabił go.

Walcz do samego końcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz