6

5 0 0
                                    

Wieczorem w  moim mieszkaniu, John Mayer nucił, a ja tańczyłam i śpiewałam kręcąc się w kuchni i zbierając składniki do obiadu. Drzwi otworzyły się i Lexi wkroczyła wolnym krokiem z kubkiem kawy z Starsbucks w każdej ręce.   - Jedna vent beztłuszczowa chai ze skondensowanym mlekiem, zgodnie z obietnicą - powiedziała, uśmiechając się, gdy podała mi parujący kubek. - Wybaczysz mi?   - Wybaczyłam - zgodziłam się, radośnie sącząc moje chai.   - Co na obiad?   - Co myślisz o wegetariańskiej lasagne?   - Brzmi dobrze. Jak tam twoja głowa? - zapytała, krzywiąc się.   - Jest okay, wzięłam Advil i nic prawie nie czuję.    - Świetnie! Wychodzimy dziś wieczorem!  - ogłosiła.    - Jest poniedziałek. Mam jutro dwie lekcje, Lex. Nie wychodzę.   - Prooooszę - zajęczała, robiąc oczy szczeniaczka. - Będzie zespół w Styx wieczorem i oni są niesamowici! Musimy pójść!   - Ty nawet nie lubisz oglądać kapel i na pewno nie lubisz Styx - przypomniałam, pamiętając jej reakcję na ciemny, ciasny klub do którego poszłyśmy pierwszy i ostatni raz. - Więc, kim on jest? - zapytałam mimochodem, popijając chai.   - Kto jest kim? - grała niewinną.    - Kim jest facet, który namówił cię do wyjścia? - powiedziałam, wiedząc o jej grze. Wiedziałam, że uderzyłam w punkt, gdy jej policzki nabrały koloru pasującego do odcienia jej włosów.  
- Okey, dobrze! Masz mnie - przyznała. - Jest taki facet w mojej klasie angielskiego. On mógł wspomnieć, że będzie tam dziś wieczorem.    - Ale dlaczego mam pójść z tobą?   - Brooklyn Grace Turner! Wiesz, że nie mogę iść w pojedynkę! Jesteś moją skrzydłową. Plus, chyba nie chcesz bym wracała do domu samotnie, prawda? - błagała, używając stałych słów. - Będę ci dłużna!   - Prawie mnie zabiłaś dziś rano! Już mi coś wisisz, Lex - przypomniałam jej.    - Tak, ale już mi to wybaczyłaś! Proooszę, chodź ze mną, Brooke - jej niebieskie oczy były teraz lśniące od sfabrykowanych uczuć.   - Nawet jeżeli się zgodzę - czego nie zrobiłam - wciąż mam olbrzymi guz na czole.   - Opuchlizna całkowicie zniknęła i zrobię magię przy twoich włosach i makijażu. Nikt nawet nie zauważy, tylko ja będę wiedziała - obiecywała.    - Dobrze - wymamrotałam, wiedząc, że przedłużałam nieuniknione. Jak Lexi coś sobie wymyśliła, nie można było jej powstrzymać.   - Tak! Jesteś najlepsza - zapiszczała, rzucając ramiona wokół mojej szyi. - Nie pożałujesz tego, przysięgam!   - Wiem - zgodziłam się i uśmiechnęłam się na myśl, jaka przyszła mi do głowy. - Ponieważ kupujesz mi każdą kolejkę.        

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GrawitacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz