Rozdzial 7

1.2K 51 0
                                    

Kolejne tygodnie minęły. a Julia nie miała odwagi powiedzieć Laurze o swoich uczuciach. Zastanawiała się co tak naprawdę myśli o niej Laura.
Wybrała się tego dnia na cmentarz. Odwiedzić tam swoją zmarła mamę. Zawsze kiedy było jej ciężko chodziła na cmentarz. Wyjęła pare zniczy z plecaka i postawiła na grobie. Usiadła na ławce i odmówiła krótka modlitwę. Z jej oczu popłynęły łzy. Tak bardzo potrzebowała teraz wsparcia.
-Mamo tak bardzo cie teraz potrzebuje.
Nie wiem co mam robić. Kocham ja lecz boje się przyznać do tych uczuć. Boje się jej powiedzieć co czuje. Nie chce być znów zraniona i odrzucona. Co jeśli ona o mnie tak nie myśli. Stracę nie tylko miłość mojego życia , ale również dobra przyjaciółkę. Proszę pomóż mi. Łzy płynęły po jej policzku jak wrząca ława.
Nie zdawała sobie jednak sprawy ,ze odpowiedz na jej wszystkie pytanie stoi tuż przed brama wyjściowa cmentarza.
Gdy tak szła w stronę wyjścia usłyszała czyjeś wołanie. Znała ten głos bardzo dobrze. Powolnym ruchem odwróciła się w jego stronę. To była ona , Laura. Stała tam i wrzeszczała jej imię. Julia spojrzała w niebo ze zdziwieniem. Już za chwile Laura stała koło niej. Jednak nie była sama. U jej boku stał wysoki szczupły blondyn. Julia zamarła.
-Hej. Nawet nie wiesz jak się cieszę ze cie widzę. -rzuciła szczęśliwa
-Cześć.Co ty tu robisz? -spytała zszokowana Julia
-Pewnie to samo co ty. - uśmiechnęła się czule,  a jej oczy zalśniły.  Przyszłam odwiedzić moja mamę.
Juli zrobiło się jeszcze bardziej smutno. Zapadła chwila ciszy.
Zniecierpliwiony blondyn zaczął kaszleć.
- Poznaj Toma- przedstawiła go szybko Laura
-Hej miło cie poznać. - blondyn wyciągnął w jej stronę rękę.
-Również mi miło. Jestem Julia. - wydobyła z siebie jak najmilsze przywitanie
-Julia. Tyle o tobie słyszałem. Laura cały czas o tobie mówi. Gdybys była facetem pewnie był bym zazdrosny- dodał z uśmiechem
-Palant !! - pomyślała Julia
-W sobotę otwierają nowy park rozrywki. Nie masz ochoty wybrać się z nami. Chętnie poznam przyjaciół mojej dziewczyny. -zaproponował Tom
No tak po tych słowach wszystko stało się oczywiste.
-Nie wiem czy znajdę wolna chwile. Ostatni mam wiele na głowie . -odpowiedziała w pośpiech Julia próbując wybrnąć z bolesnej dla niej sytuacji.
-No proszę nie daj się błagać -wtrąciła Laura
Dziewczyna wiedziała, ze nie uda jej się odmówić, wiec szybko dodała:
- Zadzwonię do ciebie w piątek to dokładnie się umówimy. A tym czasem muszę lecieć. Mam jeszcze zebranie.
Po tych słowach pospiesznie się pożegnała i opuściła nowa pare.
Nie mogła powstrzymać łez. Fakt, ze Laura ma chłopaka złamało jej serce. Wywnioskowała, ze tak naprawdę nigdy nic nie znaczyła dla Laury. Była zła na siebie. Nie mogła sobie wybaczyć, ze zakochała się w kimś kto traktował ja jak przyjaciela. Julia wcale nie miała ochotę na sobotnie spotkanie. Zastanawiała się jak się z tego wyplątać lecz wiedziała, ze nie będzie to takie proste.
Dojechała do domu i postanowiła się upić. Tylko zimny alkohol mógł w tej chwili znieczulić jej smutki.  Nie miała ochoty na nic i na nikogo. Obwiniała się ze nigdy nie zdobyła się na odwagę aby wyznać swoje uczucia. Może grzyby to zrobiła byłoby teraz inaczej ,ale niestety teraz było na wszystko za późno.

Straight girl confessionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz