The żulman game

276 21 14
                                    

H- Hidan

K- Kakuzu

D- Deidara

S- Sasori

Ki- Kisame

I- Itachi

Ko- Konan

Z- Zetsu

P- Pain

T- Tobi

Pewnego dnia Hidan,spędzając kolejny dzień przed swoim komputerem,usilnie starał się znaleźć grę,w której niezbędne byłoby wykorzystanie alkoholu. Na nieszczęście jego współpracowników, tak ową znalazł. A jako że jedynym w ich posiadaniem była wódka gra zyskała drugie imię "The żulman game"...

H; Ej,wszyscy chodźcie ,mam pizzę!

Całe akatsuki:*przybiegają*

H:Żartowałem

Akatsuki:*odchodzą*

H: Ale mam fajny pomysł... i wódkę.

Ko:Jaki?

H:Wspaniały, jak wszystkie moje pomysły...

H: Zagramy w grę... Zadajemy sobie pytania-czy kiedys robiłeś coś tam..?- jeśli tak, to pije kieliszek wódki. Ten, kto będzie najbardziej schlany przegrywa.

S: Nie bede marnował na to czasu...

Ki: Racja, w dodatku to chyba nie zdrowe.

P: A ja myślę, że wszyscy musimy w to zagrać!

S: No chyba cię...

T: TOBI CHĘTNIE ZAGRA!

K: A po jaką cholerę?

P: W ramach integracji. Cały czas latamy za ogoniastymi i rzadko bywamy w bazie razem. A po pijaku rozwiązuje się język, więc nie bedzie problemu.

H: Przynajmniej jeden głos poparcia.

T: A głos Tobiego?

H: Nie liczy się.

T: Tobi będzię grał i wódkę chlał!>.<

Akatsuki:Co?

H: Nie ważne. Kieliszki w dłoń, zaczynam!

H:Nigdy nie brałem psychotropów.

T&Ko: *piją*

P: Konan, Tobi czy ja o czymś nie wiem?

Ko: Miałam depresję po śmierci Yahiko. Zrozum Pain i nie zadawaj więcej pytań. *patrzy na niego morderczym wzrokiem*

P: Okej rozumiem, ale Tobi, jak!?

T: *poważny głos* Nie pytaj.

P: Dobra to kto następny?

K: Niech stracę.

K: Nigdy nie wydałem kasy na wasze potrzeby. Śmiecie.

Całe Akatsuki: ;-;

D: Dobra, to teraz ja.

D: Nigdy nie pocałowałem Hidana.

K: *chleje*

D: ...

D: Wolałem tego nie wiedzieć...

S: Nigdy nie wyłudzałem hajsu od Kakuzu.

Wszyscy poza Kakuzu i Sasorim: *piją*

K: Szmaty ;-;

Ki: Heh, moja kolej.

Ki: Nigdy nie dopuściłem się kanibalizmu.

T&K: *piją*

Reszta Akatsuki: *odsuwają się jak najdalej od nich*

I: Rozumiem jeszcze, że Tobi, ale Kakuzu...

K: Nie pytajcie.

I: Dobra, mój ruch.

I: Nigdy nie całowałem Deidary.

S&H: *chleją*

D: Hidan, śmieciu, szmato, niby kurwa kiedy?

H: Ekhm *spierdala w trybie now*

D: HIDAN, TY KURWO, PIERDOLONY ŚMIECIU, PLEBSIE WRACAJ TU!!!!!!!!!!!!!!! (kocham tą jego wypowiedź dop. aut.)

*10 minut później*

H: *leży związany ze szmatą w ustach*

D: Masz za swoje śmieciu. *sadystyczny śmiech*

Ko: Nigdy nie uprawiłam seksu z osobą tej samej płci.

H&S&D&K: *piją po shocie*

Reszta: Spodziewaliśmy się tego.......................

Z: *nagle pojawia się w pokoju* To teraz ja.

Reszta: Zetsu, skąd ty się tu wziąłeś?

Z: Skończyłem misje, więc gram z wami.

Z: Tak więc, nigdy nie zniszczyłem roślinki.

Reszta: *pije*

Z: A więc, to wy bezwartościowe skurwysyny zniszczyliście mój ogród ;-;.

Z: Jebane skurwielocwele...

P: Dobra spokój, moja kolej.

P: Nigdy nie spaliłem wody gotując obiad.

I&H: *piją*

P: Nie wnikam w szczegóły...

P: Kto teraz?

T: Ja! Ja! Ja!

P: Dobra *modli się*

T: Nigdy nie przegapiłem dobranocki.

Reszta oprócz Kakuzu: *piją*

T: *przytula się do Kakuzu*

Reszta: Lol XD

P: Dobra podliczamy kto ile wypił.

P: Tobi- 4 szoty

Ja- 3 szoty

Zetsu- 2 szoty

Konan- 4 szoty

Itachi- 4 szoty

Kisame- 3 szoty

Sasori- 4 szoty

Deidara- 4 szoty

Kakuzu- 4 szoty

Hidan- 6 szotów

H: Ja aż sześć!

H: Wygrałem!!!!!!!

K: Raczej przegrałeś, wygrał Zetsu, bo najmniej wypił.

H: *płacze przez najbliższe pół godziny*

S: Zostaiwamy go tak?

P: Spoko.

Całe Akatsuki poza Hidanem, który ryczy w kącie: To nara Hidan *spierniczją*

H: Hehe, więcej wódki dla mnie *upija się jeszcze bardziej*



Stawiam Sake! czyli przygody w AkatsukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz