Pain: Wpłać hajs na gildie, darmozjadzie.
Kakuzu: Muszę tracić mój wspaniały hajs?
Kakuzu: Dobra wpłaciłem.
Pain: Dziena.
Sasori: Pain, czemu Kakuzu płacze?
Pain: Nie mam pojęcia.
Deidara: Pain, na pewno nie chciałeś aby oddał hajs?
Pain: Upomniałem go o składce jak już.
Sasori: Ile ta składka wynosi, co?
Pain: No tyle, żeby było żarcie na święta.
Tobi: A prezenty?
Hidan: To czemu przed chwilą Kakuzu stwierdził, że idzie się powiesić?
Pain: Może jednak kupimy mu prezent?
Pain: Może się ucieszy.
Hidan: Miałeś zamiar nie kupować mu prezentu? *rzuca się na Paina*
Konan: On miał zamiar nikomu nie kupić prezentu...
Deidara: Szmata jedna.
Tobi: *płacze*
Hidan: Tobi zamknij się!
Pain: To czysta oszczędność! Zapytajcie Kakuzu!
Kakuzu: Pain odwal się ode mnie. Zabrałeś mi hajs.
Pain: *w szoku*
Sasori: Widzisz Pain, jednak nie trzeba było mu zabierać hajsu.
Pain: Ta, a potem jak nie będzie jedzenia na święta o pójdzie na mnie! Jebać Kakuzu i tak się nie powiesi bo jest nieśmiertelny! A JAK BĘDZIE NIEPOSŁUSZNY TO NIE DOSTANIE WYPŁATY!
Sasori: Chociaż nie lepiej jak jest w tym stanie, bonie ględzi o oszczędnościach.
Deidara: *śmiech*
Deidara: Śmieszy mnie wasza kłótnia.
Hidan: Ja nie będę obchodził tego pogańskiego święta, pff!
Kisame: Jak to nie!?
Hidan: Nie uznaje takich świąt.
Sasori: Pain zrób z nim coś!
Hidan: ...
Pain: ODCINAM WAM WSZYSTKIM WYPŁATY!
Sasori: TY ŚMIECIU!
Pain: ...Chyba, że wpłacicie na składkę *uśmiech*
Sasori: Ehh, dobra.
Wszyscy: Dają hajs na składkę.
Pain: *szczęśliwy*
Kakuzu: *idzie płakać*
Deidara: *idzie myć włosy* Adios frajeros!
Kisame: *idzie gadać z mieczem*
Tobi: *mina wtf?*
Hidan: Chory pojeb.
Tobi: *nie ogarnia życia*
Itachi: *ciśnie bekę*
Konan: *pierdoli to wszystko i wyjeżdża w Bieszczady*
Tobi: A co z prezentami?

CZYTASZ
Stawiam Sake! czyli przygody w Akatsuki
FanfictionHistorie których głównymi bohaterami są Hidan i Kakuzu. I oczywiście reszta ferajny. Książka pisana jest przez dwie osoby (!) Rozdział raz na miliard lat