Reszta lekcji minęła mi tak jak każdego dnia. Ktoś chciał odpisać zadanie, drwiny, wyzwiska czyli norma. Zadzwonił dzwonek na przerwę, wyszłam z sali i skierowałam się do szafki zabrać z niej książki, zmienić buty i założyć bluzę. Pod szkołą już czekała na mnie mama.Wsiadłam do samochodu i przywitałam się z nią.
- Jak w szkole? - zapytała zerkając na mnie.
- Dobrze - uśmiechnęłam się - I tak będzie już zawsze? Codziennie tata będzie mnie zawoził a ty będziesz mnie przywozić?
- Tak. Nie możemy ryzykować. Break Street nie jest bezpieczne. Nigdy nie było..
- Ale pozwalaliście mi tamtędy chodzić - przerwałam jej.
- Owszem, ale zmieniliśmy zdanie. - powiedziała stanowczo.
- Aha. - nie odzywałyśmy się już do siebie. Moja mama nigdy nie była taka poważna. Trochę dziwne, no ale w sumie tam została zamordowana dziewczyna. Dużo było takich sytuacji na Break Street, a rodzice dopiero teraz zabraniają mi tamtędy chodzić? Dziwne..
- Dlatego dopiero teraz zareagowaliście? - musiałam zapytać. Spojrzała na mnie nie wiedząc o co mi chodzi i po chwili powiedziała:
- Przecież tam zabili dziewczynę to chyba normalne, że zareagowaliśmy.
- Ale wcześniej też tam zabijali i jakoś was to nie obchodziło.
- Po prostu ja i tata nie chcemy żebyś wpadła w.. nie odpowiednie towarzystwo. - powiedziała niepewnie. Czyżby tata powiedział jej o tym kogo widział gdy przejeżdżaliśmy przez Break Street? Oni oboje od tego morderstwa zachowują się dziwnie! Może wiedzą kim jest Niall i jego kumple? Chwila! Na pewno wiedzą! Skoro Lily wie, że to najniebezpieczniejszy gang tutaj to czemu moi rodzice, którzy codziennie oglądają wiadomości mieliby nie wiedzieć?
- Masz kogoś na myśli mówiąc " nieodpowiednie towarzystwo"? - spytałam patrząc na mamę podejrzliwie. Spojrzała na mnie jakby zaskoczona moim pytaniem.
- Nie..Ogólnie mówiłam. - powiedziała odwracając wzrok przed siebie. Kłamie. Znam moją mamę i wiem, że gdy kłamie nie może spojrzeć nikomu w oczy. Czyli zapewne chodziło jej o Nialla i jego gang. Gdy wjechałyśmy na Break Street cały czas rozglądała się jakby kogoś szukała. Nawet wiem kogo. Ale ich nie było. Nie ogarniam rano byli, a po południu ich nie ma? Nie, że za nimi tęsknie czy coś, ale wydawało mi się, że o 8:30 to oni jeszcze śpią, a oni już byli na nogach. Nie wnikam. Ale oni są tacy dziwni! Boję się ich, ale chcę wiedzieć o nich coś więcej. Przypomniał mi się dzisiejszy dialog z Lily. Nie ma żadnych śladów zbrodni...Jak to możliwe?! Muszą mieć kogoś kto usuwa dowody. Przecież one nie rozpływają się w powietrzu, a chyba nie posiadają jakiś magicznych zdolności typu wypowiedzenie abrakadabra i ślady znikają.
Dojechałyśmy do domu. Wyszłam z samochodu i weszłam do środka. Zdjęłam buty, bluzę i poszłam do swojego pokoju stwierdzając, że obiad zjem później. Położyłam torbę na biurku i wyjęłam wszystkie przedmioty z których było zadanie domowe bądź coś do nauczenia. Po około półtorej godziny zrobiłam zadanie i się nauczyłam. Spakowałam książki na jutro i spojrzałam na zegarek. Była 16:00. Rozejrzałam się po pokoju i stwierdziłam, że nie mam już nic do roboty.Zeszłam na dół do kuchni i odgrzałam sobie obiad, który wcześniej zrobiła mama. Po zjedzeniu poszłam do salonu i usiadłam na kanapie obok niej.
- Mogę się wypisać z lekcji gry na gitarze? Nie chce mi się na nie chodzić a poza tym nie możesz mnie wszędzie odwozić. Spojrzała na mnie.
- Możesz. Jutro cię wypiszę. - uśmiechnęła się.
- Dzięki - uśmiechnęłam się ukazując swoje białe zęby.
- Ale nie zapomnij, że nie kupiliśmy ci gitary żeby stała i ładnie wyglądała.
- Nie zapomnę. Będę się uczyć przez internet.
- Mam nadzieję. - spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem, który odwzajemniłam. W telewizji leciał akurat film "LOL" który wręcz kochałam, więc razem z mamą zaczęłam go oglądać. Film trwał do 18:30 a parę minut potem wrócił tata. Przywitałam się z nim, a nasz dialog jak zwykle opierał się na szkole. Udałam się w kierunku swojego pokoju.
- Emma! Za godzinę kolacja! - usłyszałam mamę z salonu.
- Okej! - weszłam do swojego pokoju. Od razu w oczy rzuciła mi się kartka leżąca na łóżku.Podniosłam ją i przeczytałam:
"Obserwuje cię skarbie - N xx "
Zszokowana zaczęłam rozglądać się po pokoju, aż w końcu podeszłam do okna przez które zobaczyłam jakąś postać opierającą się o samochód, którego marki nie potrafiłam odgadnąć, ale widać było, że był drogi. Postać była zakapturzona więc nie mogłam rozpoznać kto to, ale ta postura mi kogoś przypominała...Niall! Stałam i patrzyłam przez okno z lekko otwartymi ustami. Nie mogłam się ruszyć. Niall wsiadł do samochodu, ale zanim to zrobił pomachał mi. Po paru sekundach już go nie było.
YOU ARE READING
Fear ( PL )
FanfictionOna i on. Zupełnie dwa różniące się od siebie światy. Ona - nieśmiała , cicha , sympatyczna , szara myszka. On - niebezpieczny , chamski , arogancki punk. Jedno przypadk...