rozdział dwunasty

1.3K 95 5
                                    

Rano jak zwykle obudził mnie budzik. Poszłam do toalety, przebrałam się, wzięłam torbę z książkami, które spakowałam już wcześniej i zeszłam na dół gdzie jak zwykle zastałam mojego tatę czytającego gazetę. Zrobiłam sobie dwa tosty i usiadłam przy stole.

- Powiedz mamie, że nie musi po mnie dziś przyjeżdżać. Idę do Lily po lekcjach.

- Okej, a kto cię od niej przywiezie? - ups o tym nie pomyślałam. Obmyśliłam sobie, że wtedy kiedy Niall po mnie przyjedzie moja mama przecież nie może mnie z nim zobaczyć, więc żeby nie przyjechała powiem, że idę do Lily. Powiem jej o tym w szkole, ale kto mnie przywiezie.. Niall pewnie będzie chciał mnie odwieść do domu w końcu wie gdzie mieszkam. Okej może powiem mu żeby mnie nie odwoził? A jak już to tylko kawałek bo moi rodzice się wkurzą jak mnie z nim zobaczą. Nie.. wtedy tym bardziej będzie chciał mnie odwieść w końcu będzie miał ubaw. Nie, nie ja muszę wysiąść wcześniej! Powiem mu żeby mnie do Lily zawiózł.. nie wiem bo coś zostawiłam! Ugh wymyślę coś!

- Kolega Lily mnie odwiezie. Bo potem on przyjeżdża do niej. Jadą na jakąś imprezę i odwiezie mnie po drodze.

- Ta dziewczyna nie myśli o niczym innym niż imprezy. Wzięła by się za naukę. - okej chyba to kupił.

- Ta.. - westchnęłam. Wstałam położyłam talerz do zlewu i wzięłam torbę do ręki.

- Idziemy? - uśmiechnęłam się i przebrałam buty.

- Mhm - mruknął tata, ubrał płaszcz i wyszliśmy z domu.

Gdy dojechałam do szkoły Lily czekała na mnie przy wejściu. Chyba na mnie. Tak na mnie! Gdy tylko mnie zobaczyła uśmiechnęła się i zaczęła iść w naszą stronę. Wysiadłam z samochodu i podeszłam do niej.

- Hejo, jakieś newsy? - uśmiechnęła się.

- Tak. Jest taki jeden.

- Więc? Mów.

- Spotykam się dziś z Niallem i bądź cicho.

- Co? Poważnie? Dlaczego? Jak to? W co ty się pakujesz dziewczyno! - zaczęła zadawać mnóstwo pytań i wymachiwała rękami.

- Spokojnie. Myślisz, że chcę iść? Jasne, że nie! Tylko, że on ma po mnie przyjechać o 15.

- To po naszych lekcjach.. a może uciekniesz?

- Niby po co miałabym? To znaczy chciałabym, ale to nie ma sensu. On wie gdzie mieszkam i było by gorzej.

- No nie wiem. Może lepiej żebyś uciekła..? Wtedy może da sobie spokój?

- Sama mówiłaś, że on tak łatwo nie odpuszcza!

- No wiem..ale przyjechałam dziś do szkoły samochodem. Szybko wyszłybyśmy ze szkoły i odwiozła bym cię do domu.

- W sumie i tak powiedziałam tacie, że po lekcjach idę do ciebie, więc jak już musiałabym chwilę u ciebie posiedzieć..

- Nie ma problemu! - uśmiechnęła się szeroko. - to jak jesteśmy umówione co i jak? - spojrzałam na nią niepewnie. Będą z tego problemy ja to wiem! A jak Niall mi za to coś zrobi? Powiedz nie, powiedz nie, powiedz nie.

- Tak. - ugh miało być nie! Po prostu tak bardzo nie chcę tego spotkania.

- Dobrze! A teraz chodź na lekcje. Zaraz dzwonek.

~*~

Zegarek wybija godzinę 14:50. Za pięć minut dzwonek, a Niall ma być o 15. Mam nadzieję, że zdążymy.

Nauczycielka zadaje zadanie domowe, które zapisuję. Po chwili słychać dzwonek. Lily i ja pierwsze jak najszybciej wychodzimy z sali. Biegniemy do szafki, przebieramy się i wychodzimy ze szkoły drugim bardziej tylnym wyjściem, gdzie Lily zaparkowała. Już miałyśmy wychodzić kiedy Lily zatrzymała nauczycielka. Przyjaciółka dała mi znak żebym poszła w stronę samochodu co robię. Gdy wychodzę za szkoły moje nogi w pewnym momencie odmówiły mi posłuszeństwa. Stanęłam jak wryta. O samochód Lily opierali się Harry, Louis, Liam i Zayn! Czy może być gorzej? Niall musiał wiedzieć, że będę chciała uciec. Zabrał ze sobą obstawę. Bardzo dojrzałe. Kiedy mnie zobaczyli posłali po sobie porozumiewawcze spojrzenia i zaczęli iść w moją stronę. Ja oczywiście nie drgnęłam.

- Niall wiedział, że będziesz chciała uciec - powiedział obojętnie mulat. - znasz moje imię, ale w sumie to się nie znamy - zaśmiał się. - Zayn - powiedział i wystawił w moją stronę rękę którą niepewnie uścisnęłam. Następnie Harry i Louis złapali mnie za ramiona i bez żadnej delikatności zaczęli prowadzić mnie do czarnego Range Rovera, który stał przed szkołą. Oczy uczniów zwrócone były na mnie. Super. Po prostu genialnie. Wyczuwacie sarkazm? W tłumie gapiów dostrzegłam Lily, która już miała wychodzić i im przeszkodzić, ale dałam jej znak, że jest w porządku. Spojrzała na mnie niepewnie, ale się zgodziła. Za kierownicą dostrzegłam oczywiście Nialla z kamienną twarzą. Drzwi od strony pasażera zostały otworzone i zostałam brutalnie wepchnięta do samochodu. Chłopaki zamknęli drzwi, wsiedli do swoich również czarnych Range Roverów i odjechali. Wow każdy miał swój, musieli mieć sporo kasy, albo je ukradli.  Odwróciłam się niepewnie w stronę Nialla, który patrzył pustym wzrokiem przed siebie.

- Wiesz o tym, że gdybyś uciekła tylko pogorszyła byś sprawę? - powiedział nawet na mnie nie patrząc. Przełknęłam ślinę i odwróciłam wzrok. Zapadła krótka niezręczna cisza.

- Wiesz czy mam ci to wyjaśnić?! - krzyknął na tyle głośno, że jestem pewna, że uczniowie przed szkołą to usłyszeli. Mimowolnie do moich oczów napłynęły łzy. Niall widząc to odjechał spod szkoły.

- Miało być dziś miło, ale niestety zjebałaś mi humor.

Fear ( PL )Where stories live. Discover now