rozdział ósmy

1.4K 86 1
                                    

Szklanka, którą miałam w ręce spadła z impetem na podłogę. Spojrzałam w dół po czym odwracając się za siebie powoli podnosiłam głowę do góry. Niall uśmiechał się od ucha do ucha i popijał drinka którego miał w ręku. Mogę się założyć, że moja mina w tym momencie była bezcenna.

- Nie spodziewałem się, że się tu spotkamy. - podniósł do góry jedną brew. A ja się właśnie spodziewałam!  - Co jest? Straciłaś głos? - zaśmiał się.

- J-ja.. pójdę już. - odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam się oddalać kiedy blondyn złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

- Nie ma po co się tak śpieszyć. Dopiero tu przyszłaś, a skoro już tu jesteś pasowało by się zabawić - zaśmiał się i zaczął ciągnąć mnie w stronę parkietu. Kiedy zobaczyłam, że idziemy w stronę toalet zaczęłam się wyrywać.

- Nie, proszę, nie! - w kącikach moich oczu zaczęły formować się łzy.

- Wyluzuj, nie mam zamiaru cię zgwałcić chcę tylko zatańczyć! - powiedział sfrustrowany. Stanęliśmy w jakimś wolnym miejscu dosłownie pare metrów od miejsca przed którym się wyrywałam. Okej trochę mi głupio, że tak zareagowałam, ale serio myślałam, że on chcę mnie zaciągnąć do kibla i zgwałcić! Niall odwrócił mnie tyłem do niego i położył ręce na moich biodrach. Przesunął je na brzuch i zaczął tańczyć pocierając swoje kroczę o mój tyłek. To było niekomfortowe, ale z drugiej strony przyjemne. Zamknęłam oczy, odchyliłam głowę do tyłu kładąc ją na jego ramieniu i zaczęłam poruszać się w rytm muzyki. Tańczyliśmy tak kilka minut, ale nagle w mojej głowie zapaliło się czerwone światełko kiedy Niall zaczął zjeżdżać rękami w dół. Oderwałam się od niego po czym odwróciłam się stając z nim twarzą w twarz. Na jego twarzy widniał łobuzerski uśmiech. Popchnął mnie na ścianę i przyparł swoim ciałem do mojego. Zaczął nachylać się nad moją szyją i delikatnie ją całować. Kiedy zaczął ją lekko przygryzać chciałam odepchnąć go od siebie. Nie chcę żeby zrobił mi malinki. Popatrzył na mnie wzrokiem mówiącym " Co kurwa? " 

- Pić mi się chcę  - wypaliłam bez namysłu. Niall westchnął sfrustrowany i pociągnął mnie w stronę baru. Kiedy przechodziliśmy przez tłum tańczących ludzi dostrzegłam Lily gadającą z Justinem, a jednocześnie patrzącą na mnie zszokowanym i zmartwionym wzrokiem. Popatrzyłam na nią i bezgłośnie powiedziałam " Pomóż mi " Oczywiście od razu zrozumiała o czym mówię bo złapała Justina za ramiona i odwróciła go w moim kierunku.

Lily's POV


Kiedy zobaczyłam Emmę, która idzie z Horanem w stronę baru myślałam, że dostanę wytrzeszczu oczu. Całkowicie przestałam słuchać tego co mówi do mnie Justin. Zaczęła coś mówić, a ja od razu wiedziałam o co chodzi. Złapałam Justina za ramiona i odwróciłam go w ich kierunku.

- Co jest kurwa? - spojrzał na mnie zdziwiony, a ja wskazałam głową w stronę Emmy i Nialla.

Spojrzał w tamtą stronę i można powiedzieć, że jego reakcja była taka sama jak moja.

- Nie ma co, laska ma przesrane - zaczął się śmiać. Popatrzyłam na niego gromiącym wzrokiem.

- Okej, Okej już tam idę - podniósł ręce do góry jakby ktoś przykładał mu pistolet do klatki piersiowej.

Ruszyliśmy w ich stronę. Cały czas trzymałam się blisko Justina.

- Poczekaj! - krzyknęłam. Odwrócił się w moją stronę z pytającym wzrokiem. - a jak cię pobije?

Justin złapał się za brzuch i zaczął się śmiać.

- Pobije? Nie no co ty. On i jego kumple są tutaj praktycznie codziennie. Myślę, że nie chcieliby dostać zakazu wstępu tutaj. - puścił mi oczko. - Horan zawsze podrywa tutaj jakieś naiwne laski, które łatwo można naciągnąć do łóżka. Nie reaguję na to bo to nie moja sprawa, ale skoro Emma to twoja przyjaciółka..

- Okej, okej chodźmy! - tym razem to ja zaczęłam iść na przodzie. Kiedy doszłam do baru Justin stanął koło mnie. Siedzieli na krzesłach i popijali jakiegoś mocnego drinka co można było dostrzec po skwaszonej minie Emmy.

- Ekhem - burknął Justin zwracając przy tym uwagę Horana i Emmy. Odwrócili się w naszym kierunku. Niall miał dość wkurzoną minę, ale gdy zobaczył Justina zmieniła się na lekki uśmiech.

- Siema stary. Co tam? - powiedział jakby nigdy nic Horan.

- Siema. Sprawę mam. Zostaw dziewczynę w spokoju zabieram ją do domu. - odpowiedział spokojnie.

- Zabierasz ją gdzie?! - wrzasnął Niall i wstał z krzesła podchodząc do Justina.

- Jezu stary wyluzuj! Zabieram ją do jej domu, a nie do mojego, nie jestem tobą - prychnął Justin.

Niall zacisnął ręce w pięści.

- Sam mogę ją odwieźć.

- Wiesz wydaje mi się, że ona jednak wolała by pojechać ze mną i ze swoją przyjaciółką prawda kochanie? - uśmiechnął się do niej lekko.

Emma popatrzyła przestraszonym wzrokiem na Nialla, ale po chwili przytaknęła.

- Tak myślałem. - zaśmiał się Justin. - Emma jest przyjaciółką mojej najlepszej kumpeli więc nie wolno zabawiać ci się z nią w moim klubie. Poza klubem rób z nią co chcesz. - powiedział i ruszył z stronę wyjścia kiwając głową, że mamy iść za nim.

Emma's POV 


Justin stanął przy drzwiach wyjściowych i czekał aż do niego podejdziemy. Czułam na sobie wzrok Nialla, więc odwróciłam się w jego kierunku. Niall spojrzał na Justina drwiącym spojrzeniem. Prychnął, wyjął z kieszeni papierosa po czym zapalił go i włożył sobie między usta. Spojrzał na mnie.

- Do zobaczenia księżniczko - puścił do mnie oczko i zniknął w tłumie.

Lily natychmiast podbiegła do mnie i mocno przytuliła.

- Nic ci nie jest?

- Nie, jest dobrze. Dziękuję. - spojrzałam na nią z lekkim uśmiechem - tobie też Justin - przechyliłam głowę na bok i spojrzałam na niego. On uśmiechnął się do mnie, podszedł do nas i mocno przytulił.

- Jedziemy?

- Tak. Myślę, że już koniec wrażeń na dziś. - uśmiechnęłam się i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia.

Fear ( PL )Where stories live. Discover now