Fei x Reader

1.8K 50 4
                                    

Rozdział dla: Marti_176

Mam nadzieje, że się spodoba :)

Już od jakiegoś czasu Reader podobał się jeden chłopak, z którym przyszło jej chodzić do szkoły. Miał na imię Fei Rune i był po prostu wcieleniem słodyczy i rozkoszy. Zawsze chętny do pomocy, zabawny, szczery a do tego miał na prawdę wysoko postawionego ojca. Ale dla dziewczyny nie to się liczyło. Zielonowłosy od zawsze był jej słabością. Często razem rozmawiali ale on nie miał pojęcia o tym, co czuje do niego Reader. Ona sama nie była pewna czy dobrym pomysłem jest to, by chłopak się o tym dowiedział. Słyszała różne opinie na jego temat ale chciała się upewnić czy tak na prawdę jest. Zastanawiała się tylko jak może to sprawdzić. W końcu jednak o tym zapomniała i postanowiła zwyczajnie z nim porozmawiać. W końcu są przyjaciółmi. Co prawda nigdy go nie widziała z dziewczyną. To było dość ciekawe bo wiele z nich się w nim podkochiwała.w tym również ona.

Na jednej z przerw podeszła do chłopaka. Miała nadzieję, że ten jest równie miły z kolegami jak i samemu. Bo to różnie bywa. Akurat on był wyjątkiem. Na widok Reader szeroko się uśmiechnął.

- Hejka!- rzucił na powitanie.- Co tam u ciebie?

- A dobrze. Fei, masz może chwilę?- zielonowłosy spojrzał na kolegów, którzy poklepali go po plecach przeczuwając o co może chodzić. Poszedł jednak za przyjaciółką i zatrzymali się dopiero na najmniej zaludnionym korytarzu.

- No dobrze, to co tam chciałaś Reader?- spytał jak zawsze słodko Fei.

- Właściwie to... Chciałam cię o coś zapytać...- dziewczyna odkąd zakochała się w nim, miała problem z wysłowieniem się w jego obecności. Zupełnie nie wiedziała dlaczego. Przecież on nic złego by nie powiedział więc skąd takie obawy?- Fei czy...- nie dane jej było skończyć, gdyż chłopak przerwał jej i radosny rzucił.

- Właśnie! Prawie bym zapomniał! Dzisiaj jest pokaz fajerwerków tych wiesz, w różnych kształtach. Chciałem cię zaprosić na nie. Masz ochotę?- tego Reader zupełnie się nie spodziewała. Sama miała pomysł go tam zaprosić. A tu takie coś. To było jej marzeniem ale nie myślała, że jest ono realne. Oczywiście zgodziła się i to od razu.

- Pewnie, z chęcią z tobą pójdę.- wycedziła cała czerwona.

- Tak? To super! Przyjdę po ciebie około 19 i oczywiście odprowadze. Nie musisz się martwić. No to do zobaczenia.- uśmiechnął się raz jeszcze i wrócił do kolegów. Reader natomiast nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Tak tego chciała a teraz jest to realne. Zaraz poleciała pochwalić się swojej najlepszej przyjaciółce o tym co ją spotkało. Resztę dnia była bardzo podekscytowana i nie mogła się na niczym skupić. Lekcje dłużyły się jej jak nieszczęście.

Wreszcie ostatni dzwonek. Reader czym prędzej ruszyła w kierunku domu by przygotować się na ten wspaniały wieczór. Nic ani nikt ją teraz nie obchodził. Wyciągnęła z szafy najlepsze ubranie, umalowała się i teraz pozostało jej czekać na godzinę, kiedy to przyjdzie jej ukochany. Nie mogła się już doczekać.

W reszcie wybiła upragniona godzina i w drzwiach jej domu pojawił się Fei. Ubrany w pomarańczową bluzę z kapturem oraz czarnymi spodniami. W dłoni trzymał mały bukiecik kwiatów. Wręczył go Reader, która czym prędzej włożyła je do wazonu. Pożegnała się z rodzicami i razem z zielonowłosym udała się na pokaz fajerwerków. Szli bardzo blisko siebie. Jak i jedno jak i drugie miało pokusę by złapać się za ręce ale byli zbyt na to nieśmiali. Razem ustalili, że najlepiej będzie obserwować całe to widowisko z diabelskiego młynu. Tak się stało, że takie wesołe miasteczko właśnie się rozstawilo. W idealnym czasie wręcz. Wsiedli do jednego z wagoników. Byli chyba jedyni tacy mądrzy, żeby wpaść na taki pomysł. Więcej dla nich. Zatrzymali się dopiero na samej górze i teraz dopiero mogli spokojnie obserwować widowisko. Nie potrafili się przyznać ale oboje się sobie podobali. Reader oparła się o barierki i z zachwytem przyglądała się widowisku. Fei natomiast ukradkiem patrzył na Reader. Strasznie mu się podobała ale bał się tego powiedzieć. Bał się odrzucenia. Ale postanowił sobie, że tym razem przełamie strach i powie jej prawdę. Tu i teraz.

- Reader...- zaczął nieśmiało bawiąc się troczkiem od bluzy.- Chciałbym ci coś powiedzieć...- dziewczyna spojrzała na niego zaciekawiona i czekała co takiego powie.

- Tak? O co chodzi Fei?- zielonowłosy gryzł się sam ze sobą czy mówić jej o swoich uczuciach czy nie. Pierwsze fajerwerki pojawiły się na niebie i rozświetliły je różnymi kolorami. Idealny moment na wyznanie uczuć.

- Wiesz... Tak sobie myślałem... A raczej już o tym od dawna myślę i teraz uważam jest właściwy moment na to. Reader... Czy... Ja wiem, że znamy się od dawna i jesteśmy przyjaciółmi i będzie dziwnie jak to teraz powiem ale... Nie mogę już dłużej z tym czekać. Chcesz... Być moją dziewczyną?- mówiąc to zamknął oczy. Bał się, że zaraz dostanie wilczy bilet ale nic takiego się nie stało. Poczuł jak drobniutkie ręce Reader oplatają się wokół jego talii. Dziewczyna przytuliła głowę do niego torsu a z jej oczu spłynęły łzy szczęścia.

- Nie masz pojęcia ile na to czekałam.- wyszeptała i jeszcze mocniej przytuliła chłopaka.

- N..na prawdę?- Fei był równie zaskoczony co Reader przed chwilą. Nie miał pojęcia, że ona czuje dosłownie to samo. Po chwili i on ją przytulił. Wtuleni tak w siebie oglądali pokaż fajerwerków i dopiero teraz widzieli jakie mają one piękne kolory. W pewnym momencie Reader i Fei spojrzeli sobie w cudne oczka i zrozumieli jedną rzecz. Każde z nich było w sobie zakochane i to od dawna. To był moment kiedy ich usta złączyły się w słodkim pocałunku. Oj tak, tego potrzebowali. Teraz już byli pewni, że są sobie pisani.

******

Inazuma Eleven Go || One Shoty ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz