|| "Zabijany obecnością" (socjofobia).

45 4 0
                                    

Nie, nie, nie, nie, NIE!

Błagam, nie odwracaj się, nie patrz w moją stronę! Nie jestem warty Twojej uwagi.

Dlaczego idziesz w moją stronę? Czego ode mnie chcesz? Przejdź obok, tylko się nie odzywaj! Nie każ mi odpowiadać swoim wyczekującym spojrzeniem. PRZESTAŃ! TO BOLI!

Pytasz, dlaczego siedzę sam. Nie widzisz, że nie jestem w stanie się odezwać czy chociażby ruszyć? Ktoś mnie kiedyś zranił, a właściwie ,,ktosie" i to nie raz. Wiele... zbyt wiele.


,,Nie płacz"?! Jak mam nie płakać skoro zrobisz mi to, co wszyscy? Przez Ciebie będę miał kolejny szklany odłamek w sercu. ODEJDŹ! Nie dostrzegasz tego, że się Ciebie boję?

Nie dotykaj mnie! Nie chcę mieć kolejnych poparzeń.

IDŹ SOBIE! Nie zabieraj mi tlenu i tak ledwie oddychałem, a teraz się duszę.

Tylko nikogo nie przyprowadzaj! Już robi mi się ciemno przed oczami. Jeśli przyjdzie ktoś jeszcze, nie wytrzymam!

Chcesz mnie zabić swoją obecnością? Na tym Ci zależy? Jeżeli tak, to Ci się udało. Otworzyłeś stare rany. Zaraz się wykrwawię.

Moje pole widzenia całkowicie zakryła czerń. Zemdlałem. Kojąca ciemność nie zostaje ze mną jednak na długo. Pojawiają się obrazy. Wspomnienia, o których wolałbym zapomnieć.

Krzyk. Pierwsze uderzenie, następne i kolejne. Co Ci zrobiłem, tato, mając osiem lat, nie rozumiejąc jeszcze świata?

Śmiech, obelgi. Ktoś mnie popycha tak, że się przewracam. Inny kopie mnie w brzuch. Dlaczego mnie krzywdziliście, nawet mnie nie znając?

Otwieram oczy i gwałtownie wstaję. Zdezorientowany i wystraszony. Po moich policzkach znów spływa słona ciecz.

Dlaczego każdego dnia muszę przechodzić przez ten sam koszmar?

#Sprawdzone przez Betę

Napisali...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz