ROZDZIAŁ 4 (NO KURNA W KOŃCU)

1.5K 98 20
                                    

POV LAKA
Minął kolejny dzień. Nie pamiętam, który już z kolei. Mój brzusio chyba zaczął się kurczyć od szpitalnego jedzenia. Potrzebuje zupek chińskich, bardzo! O dziwo koleś leżący ze mną na sali okazał się być bardzo spoko ziomeczkiem. Nazywa się Krzyś i wylądował tutaj, bo coś sobie obił jeżdżąc na krześle obrotowym napędzanym gaśnicą. Powiem szczerze, że tylko geniusz mógł to wymyślić.
-Ej Paweł - powiedział Krzyś.

Odwróciłem głowę w jego stronę i spojrzałem mu w oczy.

- W sumie to jak to się stało, że wylądowałeś w szpitalu? - zapytał zaciekawiony.

Nie wiem czy chciałbym podzielić się z nim tą informacją. Czy mogę powiedzieć mu o Dominiku? Przecież to może zagrozić tego karierze. Właściwie to nie rozumiem dlaczego tak bardzo go interesuje jak się tu znalazłem.

-Miałem wypadek, mówiłem ci już kilka razy. - odpowiedziałem.

-Ale może powiesz mi kto ci to zrobił?

Po tych słowach, wyjechałem moim wózkiem na korytarz szpitala nie odzywając się słowem.

-Sorry! Nie chciałem! - krzyknął z sali, ale nie odwróciłem głowy.

POW Awięc 

Szef kręci jakieś nielegalne interesy. Właściwie nie interesowałoby mnie to, gdybym nie był wplątany w jego brudne sprawy. Czasami chciałbym uciec od tego wszystkiego, oderwać się. Jeszcze to potrącenie. Mam nadzieję, że Lace nic się nie stanie przez to.

Nagle moje przemyślenia przerwał dzwoniący telefon.

-Myślisz, że o niczym nie wiem? - powiedział nieznany mi głos, w którym można było wyczuć francuski akcent

-Halo? Przepraszam, to chyba pomyłka - odpowiedziałem lekko wystraszony

-Nie masz prawa zbliżać się do Pawła! Wiem co mu zrobiłeś! On może być tylko mój, rozumiesz?

Po tych słowach nie wiedziałem co odpowiedzieć...

______________________________________________________________________________________
DOBRA! W KOŃCU COŚ WYSKROBAŁAM (IKS DE)
Wywalą mnie z roboty, bo pisałam to na kompie pracowniczym.
Krótkie, ale myślę że jakoś pociągnę to rakowisko. 

Dziękuję za uwagę, czytała krystyna czubówna
Zapraszam również do nowego dzieła mego autorstwa. Równie pyszne jak i to, no paluszki grube lizać ☺️

AWIĘC dzisiaj LAZANIA (LAKARNUM X AWIĘC AWIĘCARNUM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz