#6 Piąty miesiąc i przyjazd

139 12 0
                                    

Lucette

Wszystko wróciło do normy i dowiedziałam się , że będzie zorganizowana impreza , ponieważ przyjeżdża jakaś kobieta , o której nic nawet nie wiem. Zajęłam się przygotowaniem chórku ptaszego i kilka razy dekoracjami , ale nic na dłuższą metę. Dzisiaj były wykończenia i wszystko wyglądało świetnie. Chór był gotowy , a ja sama siedziałam na drzewie nudząc się w oczekiwaniu na naszego gościa. Minęło już pół godziny, a dalej nikt nie przyjechał. Może to był po prostu żart ? A nasze starania były na marne ? Nie wytrzymując z nudy wstałam i skierowałam się w stronę bramy. Postanowiłam przejść się do lasu , gdy nagle usłyszałam cichy jęk. Skierowałam się w stronę dźwięku i znalazłam beriflor'a (Ejj to tak sie pisze ? XD dop.Aut.) , który się zaplątał. Podeszłam bliżej i zaczęłam go odplątywać, przy okazji dowiadując się , jak to zrobił. Podziękował mi , a ja skierowałam się do KG , bo nie miałam co robić. Usłyszałam głos. Głos Miiko.

Miiko: GDZIE TY BYŁAŚ ?! ONI ZA NIEDŁUGO TUTAJ BĘDĄ !
Lucette: Eh , byłam się przejść i przy okazji pomogłam zwierzakowi.
Miiko: Idź się przygotować. Nie będziesz stała mi wśród TAK WAŻNYCH OSÓB w spodniach i koszulce.
Lucette: Dobra, ale ubieram TYLKO sukienkę. SUKIENKĘ BEZ SZPILEK.
Miiko: Nie pójdziesz w trampkach...
Lucette: Ja nie Roza , żeby się w szpilkach męczyć... Pójdę. Cześć !

Poszłam do pokoju , szybko przebrałam się w granatową sukienkę i trampki i poszłam na swoje miejsce - drzewo. Czekałam tam z dziesięć minut , po czym wszystko poleciało w tempie natychmiastowym. Było miło , ale zmyłam się po godzinie , bo mi się nudziło , a jako wymówkę powiedziałam , że po prostu gorzej się czuje. Mogłam być kreatywniejsza... Poszłam w stronę pokoju , po czym ktoś złapał mnie za ramię.

Ewelein: Luce , wszystko w porządku ?
Lucette: Tak. Proszę , nie wydaj mnie.
Ewelein: Nie ma sprawy. Nie wydam Cię.
Lucette: Dzięki. Spadam , cześć !
Ewelein: Uważaj na siebie !

Skierowałam się do pokoju , gdzie Tyb spał sobie smacznie.

Lucette: Tyb , żyjesz ?
Tyb: C-co ..?
Lucette: Nic , śpij. Dobranoc.

Pogłaskałam go po łebku i poszłam do łóżka. Ciekawe ile będzie trwać ta wizyta i moje chodzenie w sukienkach. Nie dam się wrobić w chodzenie w nich więcej. O nie !

Rozalia

Dzień jak każdy inny. Praca , jedzenie , spanie itd. Czasem przerwa i nic innego. Dzisiaj po raz kolejny rozdzieliliśmy się na grupy takie jak wcześniej i za zadanie mieliśmy szukać ziół. Zajęło nam to może maksymalnie 2-3 godziny , po czym wróciliśmy do Ros , zjedliśmy posiłek i poszliśmy się przebrać , ponieważ był koniec dnia. Każda misja zaczyna się później , więc czasami wracamy nawet w granicach 18-20. Gdy spytałam się Ros , po co jej tyle ziół , bo każdego miesiąca wyprawia nas mniej więcej w jego środku po nie , powiedziała dosłownie , że do mikstury. Aha , spoko , wszystko wiem. Jej odpowiedzi są po prostu pełne informacji. Jak zawsze przed snem gadaliśmy chwilę , po czym poszliśmy spać , przygotowując się mentalnie jak zawsze na nowy dzień i kolejne miesiące.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka :3

Tak , BARDZO WCZEŚNIE , WIEM. (23:30 XD)

Słówka : 486

Miłego xx !

Eldarya i Słodki Flirt - "Portal" [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz