Lucette
Drugi miesiąc odkąd tutaj jestem. Drugi odkąd przybyłam tutaj w niewiadomy sposób. Drugi z dala od Rozy i reszty. Ciekawe co teraz myślą... Może , że zwiałam, albo ktoś mnie porwał , albo co gorsza nie żyję ?
Chodziłam z tymi myślami po ogrodach KG. Nagle usłyszałam tupot za sobą. Ykhar , daj odpocząć...
Lucette: Hej, o co chodzi ?
Ykhar: Miiko Cię woł...
Lucette: Spokojnie , wydychaj się. Po co ?
Ykhar: Jedziesz prawdopodobnie na misję. Radzę Ci się..
Lucette: Ci się co ?
Ykhar: Pośpieszyć. Ja lecę pa !
Lucette: Nie goń tak !
Z śmiechem na twarzy poszłam do Kryształowej Sali. Zawsze byłam jakąś waloną optymistką. Nie wiem po kim. Każdy z klasy realista , albo pesymista, rodzice są realistami i w sumie każdy z mojej rodziny... Oprócz mnie i Lilith. Moja kochana kuzynka... Mieszka daleko , a zawsze znajduje dla mnie czas , żeby przyjechać , choć na chwilkę... I tutaj jest problem... Pewnie nie wrócę i będę mogła sobie to tylko wspominać. Ale nie ! Jako optymistka wiem , że wszystko będzie dobrze ! Weszłam do Sali Drzwi , następnie do Korytarza Straży i już po chwili byłam przed drzwiami do Kryształowej Sali. Uchyliłam je lekko i weszłam do środka.
Ezarel: Dłużej się nie dało ?
Lucette: Nie , nie dało. Przypominam Ci , że mam SWOJE obowiązki.
ZWIERZĘTA.
Zadowolona z siebie podszedłam do barierki tam , gdzie nikogo nie było i byłam dalej od tych idiotów. Teraz uświadomiłam sobie , jak bardzo Ez przypomina mi Kastiela. Ciekawe... Po chwili do Sali weszła Miiko.
Miiko: Dobrze , że już jesteście. Mam dla każdego z was inną misję , ale główną będzie wykonywać Lucette. Reszta dostanie swoje za chwilę. A więc Lucette...
Lucette: Słucham.
Miiko: Pojedziesz wraz Alajeą do małej wioski w górach. Podobno chowańce i inne zwierzęta zachorowały, bądź stało się z nimi coś gorszego. Może w końcu znajdziesz normalnego chowańca...
Lucette: Ej ! Tyb jest normalny !
Oburzona wyszłam z Kryształowej Sali i poszłam do ogrodów. Gwizdnęłam i już po chwili zostałam otoczona moimi przyjaciółmi - zwierzętami.
Lucette: Jadę za niedługo na misję. Obiecajcie mi , że nic nie wywiniecie , dobrze ?
Tyb: Będę ich pilnować.
Lucette: Tyb , uważaj na siebie. Wiesz , jak wszyscy są sceptycznie do Ciebie nastawieni.
Tyb: Nie jestem już mały !
Lucette: Przepraszam was , ale się martwie. Przywiązałam się do was i nie chcę was opuszczać.
Przytuliłam ich. Nie chcę od nich iść. Bynajmniej nie teraz....
Rozalia
Wykonaliśmy kilka zadań dla Ros. Było najróżniejsze. Rozpoczął się drugi miesiąc. Jeszcze tylko dziesięć i koniec. Dzisiaj kazała nam posprzątać swój dom. Nie powiem , zasyfiła go nieźle. Zajęło to nam około godziny , bo byliśmy wyjątkowo połączeni. Teraz jest czas wolny. Cały dzień w końcu. Mam nadzieję , że nasze poświęcenie nie pójdzie na marne. Rok służenia Ros i spania na materacach. Pięknie po prostu...
Nie wiedziałam ile czasu spędziłam na takim rozmyślaniu. Chłopcy udawno już usnęli i tylko moje przewracanie się usłyszał Alexy.
Alexy: Roza , stało się coś ?
Roza: Nie , nic. Idź spać. Po prostu trochę głowa mnie boli.Uśmiechnęłam się do niego ciepło , po czym położyłam głowę na starej poduszce , które dostaliśmy od Ros. Co jak co , ale wygodą nas nie rozpieszcza... Alexy dawno spał , a ja zastanawiałam się nad tym , jak będzie wyglądać nasze spotkanie po roku czasu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem ! Godzina ! 23:06...
Ale co ja poradzę , że zapomniałam na śmierć wstawić ten rozdział ?
NIC
Ale pojawił się ! Nie krzyczeć ! 😂
Słówka : 547
Mało AJ KNOŁ !
Miłego xx !

CZYTASZ
Eldarya i Słodki Flirt - "Portal" [ZAKOŃCZONE]
FanfictionLucette - uczennica liceum Słodki Amoris, blondynka o niebieskich oczach. Po prostu niezbyt wyróżniająca się z grupy dziewczyna. Przeżywa najróżniejsze historie, od tych lepszych, po te gorsze. Ale co jeśli trafi do Eldaryi, a za nią jej przyjaciele...