Lucette
Tak , ósmy nieciekawy miesiąc. Czasami zastanawiam się nad tym , w co ja się wpakowałam na własne życzenie. Tylko taka debilka jak ja mogła zgubić się w lesie i niewiadomo w jaki sposób przenieść się do jakiegoś nienormalnego świata. Szkoda tylko , że tysiące razy się już szczypałam w ręce i się nie obudziłam. Tja , nie miałam co robić. Dzisiaj postanowiłyśmy z dziewczynami zrobić sobie "wypad" na plażę pod wieczór. W sumie powinno być spoko przełamać lęki. No dobra , dla sprostowania , ja przed wodą nie mam. Ja tylko będę pomagać. Jednym słowem : Będzie śmiesznie.
Time skip wypad
Zebrałam się i ruszyłam w stronę plaży. Szłam chwilkę. Dość dobrą chwilkę. W końcu , gdy byłam na miejscu prawie nie zeszłam na zawał , ponieważ moje jakże bardzo mądre przyjaciółki postanowiły mnie przestraszyć , przez co w moich włosach plątał się piasek. Ale , że je szanuję , nie byłam im dłużna i zaczęło się wrzucanie do wody. A jednak dobra kondycja się przydaje. Uciekłam im , ale jako , iż Karenn jest trochę szybsza , okazało się , że wzięła mnie i po chwili byłam wodzie.
Lucette: Dzięki.
Karenn: Nie ma za co !
Lucette: Chodź tu !
Zanim zdążyła uciec , złapałam ją za nogę i wylądowała prawie zaraz obok mnie.
Lucette: Remis !
Karenn: Nie ciesz się długo !
Lucette: Ale na razie mogę , co nie mamusiu ?
Karenn: Tak , oczywiście
córciu.
Reszta patrzyła na nas i prawie zaczęła się dusić ze śmiechu.
Lucette: Ej , dobra co robimy ?
Zapanowała cisza. Żadna z nas nie miała pomysłu , co by teraz porobić. Ale oczywiście Ykhar musiała wypalić z tematem unikanym...
Ykhar: Hmm... Wiem ! Opowiedz nam o Ziemi ! Z kim się przyjaźniłaś itd.
Lucette: Uh. Nie wiem czy to najlepszy pomysł...
Alajea: Spoko , nim nie powiemy.
Lucette: Dalej nie jestem przekonana...
Karenn: Mały szantażyk ?
Lucette: Dobra , wolę uniknąć waszych pomysłów.
Zaczęłam im opowiadać o mojej klasie , o rodzicach. Ogólnie o moim życiu. Mówiłam o zabytkach , jakie się tam znajdują , itd. Po prostu o wszystkim. Spędziłam bardzo miło czas. Dziewczyny poprawiły mi humor. Cieszę się , że są takie osoby. Takie , które poprawią humor itd. Potem zrobiłam to co zawsze i wróciłam do pokoju , gdzie nakarmiłam Tyb'a i potem po przebraniu się , poszłam spać.
Rozalia
W trakcie pracy odliczałam tylko dni i miesiące. Gdy pogubiłam w końcu rachubę , kierowałam się od razu do Ros , by powiedziała mi odpowiednią datę. Ostatnio znowu mieliśmy chwilę wolne. Ale to tylko chwilę. Niespełna jeden dzień. I tak serio. Czasami zastanawiam się , co ona chciała w sumie osiągnąć przez to , co zrobiła. Może... Może... No po prostu nic nie przychodzi mi do głowy. Każdy pomysł odrzucam , bo jest na przykład bez sensu , lub niemożliwy. Kiedyś pewnie coś wymyślę. Ale to kiedyś.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Cześć ♥
Rozdział miał być jutro , ale jutro pojawi się prawdopodobnie kolejny 😜
Rozdział ma 454 słowa
Miłego xx !
CZYTASZ
Eldarya i Słodki Flirt - "Portal" [ZAKOŃCZONE]
FanficLucette - uczennica liceum Słodki Amoris, blondynka o niebieskich oczach. Po prostu niezbyt wyróżniająca się z grupy dziewczyna. Przeżywa najróżniejsze historie, od tych lepszych, po te gorsze. Ale co jeśli trafi do Eldaryi, a za nią jej przyjaciele...