three

1.1K 61 5
                                    

*Time skip*
Weszłam do kamienicy, w której mam mieszkać. Niepewnie ustałam obok drzwi. Jedną ręką zaczęłam pukać, a w drugiej trzymałam moje kotki. Bałam się reakcji właścicielki, gdyż nie wiedziała przybyciu o kotów. Po chwili otworzyła mi starsza kobieta.

-O dzień dobry, już myślałam że pani nie przyjedzie - zaczęła mówić około 50 letnia kobieta - a muszę wrócić do siebie - spojrzała na kotki - ojej, a co to za urocze towarzyszki.

(Te mieszkanie jest wynajmowane przez główną bohaterkę, natomiast właścicielka ma drugie w innym mieście)

-Dzień dobry, pani Mario. To moje kotki - Kika i Tarisha. Mam nadzieję że mogę je tu mieć.

-Ha, ha, ha, kochaniutka, oczywiście że możesz. Sama miałam tu 5 kotów. Chodź, odłóż kociaki, postaw walizkę w sypialni, to tu - po czym wskazała pokój - a teraz pokaże ci dokładnie gdzie co jest.

-No dobrze.

-Tu masz łazienkę, tu salon, tam łazienka a naprzeciw kuchnia, a i jeszcze tutaj salon. - Nagle do pani Marii ktoś zadzwonił. -No, kochaniutka, muszę wracać, chodź chętnie bym tu jeszcze została. Mam nadzieję, że będzie ci tu dobrze, a, cena będzie taka jaką już umówiłyśmy. - Powiedziała, po czym wręczyła mi klucze.

-Dobrze, do widzenia. - Powiedziałam trzymając w rękach Kikę.

Gdy właścicielka zamknęła za sobą drzwi, rozejrzałam się dokładnie po mieszkaniu. Był urządzony w stylu PRL, stary kredens, stół, krzesełka. Na plus jest tu oczywiście telewizor, który chyba jest sprawny. Podłoga z drewna, która w niektórych miejscach skrzypi. Poszłam do sypialni I7 zaczęłam się rozpakowywać. Ubrania do szafki, kosmetyki do łazienki itp. Gdy skończyłam, rzuciłam się na kanapę i spojrzałam na godzinę. Była 16:43. Spojrzałam na kotki i dopiero zauważyłam że zapomniałam o jedzeniu dla nich, miskach, kuwecie i żwirku.  Natychmiast poderwałam się i przeszukałam swoje kurtki, przy czym znalazłam 50 złotych i szybkim chodem doszłam do sklepu zoologicznego.

Wróciłam z potrzebnymi rzeczami i rozpakowałam je. Biedaki, tyle czasu bez jedzenia i wody, a to wszystko przez moją sklerozę. Westchnęłam, po czym wyjęłam swój kocyk i położyłam się na kanapę przed telewizorem. Po pięciu minutach dostałam wiadomość. Była ona o tym, że pracę zaczynam od 8:00, więc muszę dziś wcześniej iść spać. Trudno. Na razie jest 17:53, jednak wstałam i poszłam się umyć, ponieważ podejrzewam że później nie będzie mi się chciało. 
Wychodząc z łazienki spojrzałam na zegarek. 19:30. Od zawsze miałam talent do długiego prześladowania w łazience. Miałam już dość telewizji, więc wyłączyłam ją i poszłam do łóżka.  Ustawiłam alarm na szóstą rano, po czym pisałam trochę z Anią, ponieważ była aktywna na Messnegerze, a gdzieś po trzech godzinach zasnęłam.

*następny dzień*

Obudził mnie ten przeszywający uszy dźwięk. Jak ja nienawidzę się budzić. Rozciągnęłam się, wyjęłam białą koszulę i czarną spódnicę, po czym udałam się do łazienki. Zrobiłam makijaż i uplotłam warkocz. Wyszłam z łazienki, wsypałam kotom karmę, pozamykałam okna i wyszłam. Zamknęłam drzwi i sprawdziłam kilka razy czy oby na pewno są zamknięte.  Poszłam na dany przystanek i napisałam w notatniku rozpiskę drogi do pracy, do którego autobusu wsiąść, o której przyjść na przystanek i o której wrócę. Znając już wszystko co na razie jest potrzebne, włożyłam słuchawki i zaczęłam słuchać kompletnie losowych piosenek których w życiu nie słyszałam. Autobus nadjechał, więc wsiadłam, zajęłam miejsce i dokładnie pilnowałam by wysiąść w dobrym miejscu.
-*-
Znalazłam się już przed budynkiem. Zdjęłam słuchawki i schowałam je do torebki. Gdy już znajdowałam się w restauracji, natychmiast podeszła jakaś kobieta.
-Witaj, jestem Wiktoria, ty zapewne jesteś tu do pracy prawda?

-Dzień dobry, nazywam się Klara i tak, mam pracować tu na kasie.

-Super, mam pokazać ci co i jak, umiesz obsługiwać kasę?

-Nie, ale oglądałam poradniki na Youtube.

Wiktoria parsknęła śmiechem. Ja też do niej dołączyłam, gdy zdałam sobie sprawę, że wydałam swój wstydliwy sekret.

-No dobrze - wykrztusiła przez śmiech Wiktoria - chodź.

Powiem wam, zapowiada się nieźle.

To było złe, ty też | zeamsoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz