nine

640 41 53
                                    

Na przeogromnym kacu przez wczorajsze "melo" ledwo doczłapałam się do kuchni, w której była apteczka. W łazience obok zdychał Paweł. Wzięłam tabletki i ponownie położyłam się spać.
Obudziłam się o 15, i ochrypiałym głosem odezwałam się do Pawła przeglądającego telefon:

-Który mamy rok?

-Chyba 2025.

-Ja bym powiedziała że 3019.

-Możliwe. Zamów jedzenie.

-Dobra.

~
Po zjedzeniu sushi Paweł spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

-Pamiętasz co się wczoraj działo?

Nagle poczułam jak krew spływa mi z twarzy. Oczywiście, pamiętałam każde słowo, każdą sekundę, czy mam mu o tym powiedzieć? Nagła panika spowodowała mój krwotok z nosa, który pojawia się zawsze przy nieodpowiedniej okazji. Egzaminy-krwotok z nosa, ktoś znalazł się w szpitalu-krwotok z nosa, nawet strach przed przypaleniem jedzenia-krwotok z nosa. Tak też było i teraz. Śnieżnobiała kołdra pokryła się moją krwią. Szybko pobiegłam do łazienki, by opanować te sytuację. Czułam, że z tyłu jest Paweł, który gdyby był mną, dostałby pewnie ze strachu krwotoku z nosa.

Po ogarnięciu syfu jaki zrobiłam, wypiłam sok pomidorowy by nadrobić utracone witaminy.

-Dobra, zrobione. - Powiedział Świdnicki - nie chce być natrętny czy spowodować kolejny krwotok (tu zaśmiał się cicho, myśląc że nie słyszę) ale strasznie mnie nurtuje co odwaliłem tym razem.

-Nic specjalnego. Tylko wszedles na jakiś  mebel i pewnie do tej pory ma dziurę na środku.

-Po pierwsze, czy ludzie to widzieli i czy będę musiał ją odkupić, po drugie co to za chiński mebel.

-Po pierwsze raczej nie, gdyż byłeś w garderobie, po drugie, to była chyba jakaś mała szafka na bieliznę czy coś.

-Ajajaj się narobiło. O nie - tu wybuchnął ogromnym śmiechem.

-Cooo-zapytałam nie rozumiejąc o co mu chodzi.

-Kojarzysz "Paweł Jumper"?

Teraz już wiem.

-HAHAHAH PROSZĘ PAŃSTWA PAWEŁ BĘDZIE SKAKAŁ!

-AŁA KURWA RZECZYWIŚCIE!!!

W trakcie omawiania tego geniusza polskiego Youtube'a przypomniało mi się, że nie powiedziałam mu o jego pijanym wyznaniu. Nadal nie wiem czy było ono prawdziwe czy to tylko pijany bełkot. Znowu posmutniałam w środku, nie pokazując co czuję.

-Ej, chyba coś się gryzie.

-Nic-mnie-nie-gryzie - powiedzialam nagłym słowo tokiem starając się nie uronić łzy

-Klara, co jest. Powiedz! Powiedz! Powiedz! Powiedz!

-Zostaw mnie.

-M Ó W!

Postanowiłam się odważyć. Nie można tego ciągle kryć.

-Wyznałeś-mi-miłocść-ledwo-stojąc-na-nogach-wczoraj-na-imprezie-a-gdy-to-uslyszałam-poczułam-się-tak-jak-pierwszy-raz-w-restauracji-i-to-było-chyba-zauroczenie-które-mi-przeszło-ale-teraz-wróciło-i-nie-wiem-czy-mówiłeś-to-na-serio-czy-nie. - ostatnie słowa ledwo wybełkotałam i wybuchnęłam płaczem.

-Wiedziałem że coś odwaliłem.

To było złe, ty też | zeamsoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz