*Klara ukończyła studia, teraz pracuje w biurze, oddała jednego kota - Tarishę swojej przyjaciółce*
Jak zwykle zmęczona wróciłam z mojej pracy. W salonie zauważyłam mojego chłopaka który leżał na kanapie i przeglądał coś na telefonie.
-Hej, jak tam? - odpowiedziałam, wchodząc do salonu.
-O cześć, nie słyszałem jak wchodzisz do domu, właśnie rozmawiam z moim menadżerem, załatwiamy papiery z różnymi ludźmi, ponieważ planuję robić nową płytę.
-No dobrze... to ja nie będę już przeszkadzać.-Spojrzałam na niego wyzywająco.
Paweł zrozumiał o co mi chodzi.
-Ajj, w tym momencie bardziej przeszkadza mi menadżer niż ty.
Paweł zmienił pozycje na siedzącą i przysunął mnie powoli do siebie.
-Brakowało mi ciebie. - Powiedziałam.
-Mi ciebie też.
Zaczęliśmy się całować. On rozpinał moją koszulę, a ja zdejmowałam jego bluzę.
-Chwila, co to jest?
Na jego obojczyku zauważyłam malinkę. Wyglądała na świeżą, a ja ostatnio mu żadnej nie robiłam.
-Siniak, ta nasza szafka w łazience prawie mnie zabiła.
-Hmmm... no dobra. Powiedzmy, że ci wierzę.
Wróciliśmy do poprzedniej czynności. Postanowiłam przenieść swoje ręce z jego szyi na plecy. On jednak szybko odsunął je na wcześniejsze miejsce.
-Co ty robisz?
-Boli mnie trochę od tego upadku w łazience.
Z niedowierzaniem spojrzałam na jego twarz.
-Kłamiesz.
Spojrzałam na jego plecy. Były podrapane. Zdradził mnie. Pieprzył się z jakąś laską a ta zadrapała mu plecy.
-Masz w sobie chociaż trochę rozumu? Czemu ze mną jesteś, jak zdradzasz mnie po kątach? I nawet nie wmawiaj że mój kot cię podrapał, bo to nie przejdzie.
Zeszłam z niego i zaczęłam zakładać koszulę.
-Przepraszam, nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło.
-Ja głupia myślałam, że jesteśmy tylko dla siebie, a ty wolisz pieprzyć jakieś laseczki i tłumaczyć się jak małe dziecko.
-Ale...
Bez pytania wzięłam jego telefon i zaczęłam przeglądać jego najnowszą konwersację. Menadżer to jednak blondyneczka z pseudonimem "Skarb Mój❤️❤️❤️❤️"
-Nie mam nerwów, by dalej z tobą być. Ciekawe ile takich "Skarbów moich" jeszcze masz. Zrywam z tobą. Idę się pakować.
Z pogardliwą miną poszłam do sypialni. Czułam się bardzo dziwnie, z jednej strony tak słabo, że chciałabym wrócić i mu wybaczyć, rozpłakać się i przez tydzień nie wychodzić spod kołdry, z drugiej jednak strony byłam tak zdenerwowana, że miałam ochote zniszczyć wszystko dookoła.
Wysypałam z szafy wszystkie moje ubrania bez dokładnego składania i wciskałam je do walizki.
Włożyłam mojego kota do klatki i założyłam buty. Wychodząc rzuciłam tylko "Au revoir".Idąc przez miasto, z moim całym dobytkiem szukałam w internecie mieszkania do wynajmowania. Na szczęście z mojej nowej pracy mam większy zarobek, więc na wynajem mieszkania z wspólokatorami może będzie mnie stać. Nagle na Twitterze znalazłam ogłoszenie dotyczące mieszkania z 3 wspólokatorkami. Mimo że do pracy będę miała dalszą drogę, to miesięczny koszt to tylko 600 zł. Od razu skontaktowałam się z dziewczyną, która napisała ogłoszenie, natomiast ona podała mi swój numer telefonu.
-Dobry wieczór, przepraszam, wiem, że to nie godzina aby załatwić taką sprawę, ale potrzebuję mieszkania, nie mam gdzie się podziać.
-Dobry wieczór, może pani już teraz przyjechać. Prześpi się pani i rano ustalimy szczegóły.
-Tak, tak, tyle że na 8 rano muszę już iść do pracy.
-Dobrze, rozumiem. Czekamy na panią.
Trochę mi ulżyło. Zamówię Ubera.
CZYTASZ
To było złe, ty też | zeamsone
FanfictionJedna dziewczyna. I jej zwykła historia. #2 ~ #zeamsone (11.09.2023) (luv yaa) #3 ~ #zeamsone (15.07.2019)