Komentujesz=motywujesz♥♥
pov. Megan
Siedzę od dwóch godzin w szpitalu i czekam na badania Sary.
-matko ileż można czekać- westchnęłam głośno- pójdziesz po kawę?
-dobra zaraz będę.
-lekarz idzie w końcu powiedziałam cicho, starsza pani która siedzi kołomnie dziwnie się spojrzała i odeszła.-lol- powiedziałam głośno.
Wyszedł lekarz.
-mogę wejść do niej.
-możesz ale uważaj jest w szoku.
Otworzyłam drzwi i powoli podeszłam do Sary.
Przytuliłam ją.
-jestem w ciąży.
-co? Nie martw się pomogę ci.
-ale nie chciałam mieć z nim.
-wiem o tym ale musisz urodzić i pokochać to dziecko.
-pokocham.
I znów zaczęła płakać.
-spokojniej -powiedziałam -a inne badania?
-wszystko w porządku.
-to wspaniale.
-a jak te dziecko urodzi się chore albo.
-nie będzie dobrze urodzi się piękne jak mama.
-a Jin mnie nie będzie chciał.
-nie wiem -powiedziałam cicho
-em przepraszam pani Kuipers musi jeszcze zostać dwa dni na obserwacji.
-dobrze- odpowiedziałam lekarzowi -to my pojedziemy wrócimy za dwa dni kochana.
-nie martwi się pani wszystko będzie w porządku gnòj dostanie karę na jaką zasłużył.
.
Teraz trzeba porozmawiać z bratem tylko jak mu to powiedzieć że będzie miał dziewczynę z dzieckiem.
-dzięki za kawę -wypiłam łyk-emm u Sary dobrze nawet bardzo tylko.
-tylko mów bo się nie pokoje.
-jest w ciąży.-wypaliłam - proszę nie zostaw jej ona cie kocha.
-ona mnie kocha?
-tak
-nie zostawię jej nigdy nawet jak będzie mieć dziecko.ee wychowam je jak swoje.
-i to rozumiem.-Przytuliłam się do niego.
*******
-hej mamuś wróciliśmy.-i jak u Sary- trzymała w ręku łyżkę -bardzo się martwię
-z jednej strony dobrze.
-a z drugiej
-w ciąży jest - wzięłam z blatu kawałek kotleta.
-biedna w tym wieku.
-ktoś dziś przychodzi tyle jedzenia?
-tak ciocia z dziećmi i mężem , moja przyjaciółka i somsiadka.
-jeżu ta stara pruchwa.
-nie mów tak o niej.
-mówię prawdę jest strasznie nie miła.
******
oglądałam z kuzynami bajki, kocham bajki nawet jak jestem stara. I pochwali ktoś zadzwonił do brata on odszedł od stołu i zaczął rozmawiać z kimś.-niestety ale musze wyjechać na 2 miesiące do mnie bo mam sprawy.
-co a Sara-wstałam wściekła z kanapy.
-musze zrozum idę się spakować- westchnął - naprawdę bym został ale zrozum to jedyna szansa wrócę do słoneczka.
-dobrze rozumiem ona też zrozumie.
Jak ten rozdział podoba się?
Czy dziecko Sary będzie zdrowe?
Justin vs Shawn♥♥♥♥♥
Naraze wątek z Sarą mam nadziej że ok.
CZYTASZ
współlokator(zawieszone)
Teen Fiction-kto to kurwa jest? Sara -eee nasz współlokator -co? Nic o nim nie mówiłaś. **************** -nienawidzę cię -powiedział -a ja cie uwielbiam heh żartuje też cię nienawidzę. I wtedy jego wargi przyległy do moich całował je tak...