Szybko po przylocie z mojego miasta rodzinnego spadające z drzew liście zamieniły się w spadający z nieba deszcz.
Musiałam wszędzie chodzić z parasolką która nie wytrzymała małego podmuchu wiatru.
A co powiedzieć o mojej fryzurze za każdym razem jak doszłam na uczelnię to nie było ratunku dla niej bo zaczynał się wykład czy coś.A wyglądałam Jagby pies mnie wylizał.
Dzisiaj jest piątek czyli wolne dla mnie bo wypisałam się dziś z wieczorowego wykładu z panią Fluffy bo Sara wyciągnęła mnie na imprezę i nowego poznanego Marka.
-słuchaj kupiłam dziś cztery sukienki, dwie na wyprzedaży a dwie w lumpie bo były fajne.-zaczęła mi wszystkie po kolei pokazywać i omawiać jak na wykładzie -więc ta bordowa leci do ciebie.
-no nie wiem -wzięłam suknię do ręki- jakoś tak nie jestem przekonana.
-jak to nie jesteś jesteś zakładaj.
-a co tu się dzieje???-wszedł matteo do naszego pokoju.
-co chcesz wypad.
-widzę też idziecie na imprezę- zaczął coś mamrotać pod nosem.
Czy tylko moim zdaniem on jest dziwny.
******
Siedziałam przed "barem" z Squadem. Miałam nie pić miałam.-na początek poprosimy dwie whisky z colą.
Tak wypiliśmy szklaneczkę z Markiem.
No i po tym jednym.
-cześć laski -wszedł tu matteo ze swoimi bykami.
-to te współlokatorki nie złe, ale nie mają się z kim zadawać.
Wziął za koszulkę marka i przygniótł go do ściany.
-zostaw go!!- krzyknełyśmy na raz z Sara.
-nie tak szybko jeśli nie wypijecie z nami kilku kolejek to go na śmierć zabije.
-co on wam zrobił kurwa ??
-nic ale czemu nie?
-hę to go zostaw i po sprawie.-powiedziała Sara.
-eh tak bronisz swego chłoptasia.
-nie jest.
-hahaha mam inne rozwiązanie pocałujcie się.
Nie no jak dzieci ja wale.
I tak Sara zaczęła całował Marka
-huhu nie tak namiętnie.
I byki odeszli z jednym ze smutną miną xd.
I tak nasi matematycy się zaczęli całować i mnie zostawili.
Więc wypiłam trochę.
******
Ciąg dalszy tej historii nastąpi w następnym rozdziale.
Jak myślicie matematycy razem?.
Dobra wstawię wam dzisiaj ale później jeszcze rozdział.
CZYTASZ
współlokator(zawieszone)
Teen Fiction-kto to kurwa jest? Sara -eee nasz współlokator -co? Nic o nim nie mówiłaś. **************** -nienawidzę cię -powiedział -a ja cie uwielbiam heh żartuje też cię nienawidzę. I wtedy jego wargi przyległy do moich całował je tak...