...12...

29 3 0
                                    

Szybko po przylocie z mojego miasta rodzinnego spadające z drzew liście zamieniły się w spadający z nieba deszcz.
Musiałam wszędzie chodzić z parasolką która nie wytrzymała małego podmuchu wiatru.
A co powiedzieć o mojej fryzurze za każdym razem jak doszłam na uczelnię to  nie było ratunku dla niej bo zaczynał się wykład czy coś.

A wyglądałam Jagby pies mnie wylizał.

Dzisiaj jest piątek czyli wolne dla mnie bo wypisałam się dziś z wieczorowego wykładu z panią Fluffy bo Sara wyciągnęła mnie  na imprezę i nowego poznanego Marka.

-słuchaj kupiłam dziś cztery sukienki, dwie na wyprzedaży a dwie w lumpie bo były fajne.-zaczęła mi wszystkie po kolei pokazywać i omawiać jak na wykładzie -więc ta bordowa leci do ciebie.

-no nie wiem -wzięłam suknię do ręki- jakoś tak nie jestem przekonana.

-jak to nie jesteś jesteś zakładaj.

-a co tu się dzieje???-wszedł matteo do naszego pokoju.

-co chcesz wypad.

-widzę też idziecie na imprezę- zaczął coś mamrotać pod nosem.

Czy tylko moim zdaniem on jest dziwny.

                        ******
Siedziałam przed "barem" z Squadem. Miałam nie pić miałam.

-na początek poprosimy dwie whisky z colą.

Tak wypiliśmy szklaneczkę  z Markiem.

No i po tym jednym.

-cześć laski -wszedł tu matteo ze swoimi bykami.

-to te współlokatorki nie złe, ale nie mają się z kim zadawać.

Wziął za koszulkę marka i przygniótł go do ściany.

-zostaw go!!- krzyknełyśmy na raz z Sara.

-nie tak szybko jeśli nie wypijecie z nami kilku kolejek to go na śmierć zabije.

-co on wam zrobił kurwa ??

-nic ale czemu nie?

-hę to go zostaw i po sprawie.-powiedziała Sara.

-eh tak bronisz swego chłoptasia.

-nie jest.

-hahaha mam inne rozwiązanie pocałujcie się.

Nie no jak dzieci ja wale.

I tak Sara zaczęła całował Marka

-huhu nie tak namiętnie.

I byki odeszli z jednym ze smutną miną xd.

I tak nasi matematycy się zaczęli całować i mnie zostawili.

Więc wypiłam trochę.

                        ******

Ciąg dalszy tej historii nastąpi w następnym rozdziale.

Jak myślicie matematycy razem?.

Dobra wstawię wam dzisiaj ale później jeszcze rozdział.

współlokator(zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz