Pierwsze spotkanie

12.7K 348 352
                                    

Harry

Dzisiaj miał się toczyć mecz Gryffindor kontra Hufflepuff. Jako iż należałam do domu lwa, ubrałam szalik w złoto-czerwone barwy i razem z Hermioną wyszłyśmy z zamku.

Było dosyć chłodno, a niebo posiadało szarą barwę. Zapowiadało się na burzę.

Dotarłyśmy na stadion od quidditcha, zauważyłam naszą drużynę. Na czele stał nasz kapitan Oliver, za nim pałkarze Fred i George, a za nimi cała reszta drużyny w tym Harry, który szedł na końcu.

Bardzo rzadko rozmawiałam z tym okularnikiem, można powiedzieć, że prawie w ogóle. Jednak po mimo krótkich rozmów, lubiałam go.

Mecz się zaczął. Gra się toczyła. Gryffindor zaczął mieć już dużą przewagę punktów po piętnastu minutach. Może to dzięki najlepszemu dopingowi z mojej i Hermiony strony.

Nagle zobaczyłam, że ktoś spada na ziemię, a był to Harry. Od razu kiedy spadł, zabrano go do skrzydła szpitalnego, a ja z resztą Gryfonów udałam się tam.

Chłopak obudził się po pół godzinie. Chwile pogadał ze swoimi przyjaciółmi, do póki nie odeszli i zostałam tylko ja.

Nie wiedziałam co powiedzieć, dawno nie rozmawialiśmy.

-Hej T/I. -przywitał się i gestem ręki pokazał, żebym obok niego usiadła, co zrobiłam

-Hej Harry, bardzo mi przykro z powodu miotły i że w ogóle miałaś taki wypadek. Nic cię nie boli? -spytałam

-Trochę głowa, ale już mi lepiej. Dzięki, ze przyszłaś. -uśmiechnął się, co odwzajemniłam

Ron

Siedziałam w swoim dormituriam razem z moją najlepszą przyjaciółką Ginny Weasley. Poznałyśmy się w Hogwart Ekspres, kiedy jechaliśmy nim do Hogwartu na nasz pierwszy rok, teraz jestem na trzecim.

-To co? Czas na wieczorne ploteczki? -spytała rudowłosa wskakując na moje łóżko

-Ależ oczywiście. -zachichotałam- A więc, ja mowie pierwsza. Wczoraj wieczorem... -nie dane było mi dokończyć, bo ktoś wszedł do naszego dormitorium

-Ginny. -zaczął rudowłosy, tak samo jak Ginny, chłopak. Ach już wiem. To jest Ron, jej straszy brat. Niby chodzę z nim do szkoły trzy lata, a chwile mi zajęło przypomnienie sobie, kim jest- Czy masz może pożyczyć mi proszek do farbowania włosów? -zapytał zdyszany

-Tak... -odpowiedział nie pewnie- A po co ci?

-Długa historia. -odpowiedział, a po jego słowach dziewczyna weszła do łazienki i zaczęła szukać proszku

W tym samym momencie Ron usiadł na jej łóżku, które było obok mojego. Zmierzył mnie wzrokiem, a ja go tez.

-Ty jestes T/I, tak? -zapytał niepewnie

-Tak. -odpowiedziałam prostując się- A ty jesteś Ron, brat Ginny, nie musisz mi się przedstawiać. -uśmiechnęłam się, co chłopak od razu odwzajemnił

-Ginny trochę mi o tobie mówiła w domu.

-Mam nadzieje, ze same dobre rzeczy.

𝑯𝒂𝒓𝒓𝒚 𝑷𝒐𝒕𝒕𝒆𝒓 𝑩𝒐𝒚𝒇𝒓𝒊𝒆𝒏𝒅 𝑺𝒄𝒆𝒏𝒂𝒓𝒊𝒐𝒔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz