Rozdział 2

50 4 0
                                    

Julia
Następnego ranka wstałam około 10.25 wzięłam do ręki telefon by przejrzeć Instagrama, lecz był on zawalony wiadomościami od Mariusza. Odpisałam mu i po chwili odpisał.
- Co tak późno martwiłem się o ciebie.
- Spałam nie moja wina że mi spać nie dałeś wieczorem.
- Oj nie marudź.
- Muszę wstawać?
- Tak.Za 30 minut będę.Jak zobaczysz zieloną Hondę przed oknem to moja.
- Dobra ja lecę się zbierać.
- Nie mogę się doczekać.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, nie wiedziałam co mam ubrać. Po chwili zdecydowanym pachnięciem ręki wybrałam granatowy sweterek, i długie spodnie. Przemyłam twarz i ubrałam się. Zeszłam szybko po schodach weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapkę z masłem i pomidorem. Nie zdążyłam zjeść, a ktoś zajechał Hondą pod mój dom wiedziałam kto to i wybiegłam z domu z kanapka w ręku. Mariusz nie zdążył otworzyć drzwi, a ja stałam już przed nim i wpatrywałam się w jego zielone oczy. W jednej chwili złapał mnie za rękę, otworzył drzwi do samochodu i przyciągnął do siebie, jednocześnie dając mi buzi w policzek. Zarumieniłam się chyba to zauważył bałam się co kolwiek powiedzieć gdy nagle usłyszałam.
- A teraz moja księżniczko wsiadaj do auta, jedziemy na przejażdżkę.
- No dobrze mój rycerzu.
Kątem oka zobaczyłam jak na jego twarz wdał się mały uśmiech. Jechaliśmy już dobre 30 minut przez lasy i wioski, a nadal nie było widać miejsca docelowego, stwierdziłam, że się prześpię. Nagle poczułam jak coś dotknęło mój policzek to było tak przyjemne, że nie chciało mi się wstać. Nagle usłyszałam jak ktoś szepcze mi coś do ucha.
-  Wstawaj księżniczko, jesteśmy na miejscu.
- Daj mi jeszcze chwilę chociaż tu jest tak ciepło.
- Wstawaj ile można spać, robisz to już 2 godziny.
- Co tak długo. To gdzie ty mnie wywiozłeś.
- Zobaczysz chodź za mną.
Przetarłam oczy wyszłam z samochodu i ruszyłam za moim rycerzem. Po 5 minutach drogi ujrzałam piękny domek nad jeziorem z wielkim ogrodem.
- Rodzice dali mi to wszystko na 18 urodziny.
- Wow -krzyknęłam.
- Możemy spędzić tu parę dni, jeżeli masz ochotę.
- Oczywiście, ale mam jedno pytanie.
- Jakie?
- Są dwie sypialnie i dwie łazienki - powiedziałam uśmiechając się.
- Hmm, pokoje tak, ale łazienki już nie.
- No spoko. Ja bym poszła się wykąpać w tym jeziorze, co ty na to?
- Z tobą oczywiście.
- To ruszamy?
- Najpierw załóżmy stroję.
- Ja tam wchodzie w bieliźnie, później się przebiore.
- No to ja też.
- Mam problem, bo nie wzięłam żadnych ubrań ze sobą.
- Spokojnie mamy tu garderobę dla kobiet, znajdziesz tam wszystko i to nie używane.
Gdy usłyszałam te słowa zaczęłam biec do wody. Odwróciłam głowę, a za mną biegł on, już mnie prawie doganiał, gdy zwolnił by przyspieszyć. Udało mu się mnie złapać, podniósł mnie i wrzucił do tej lodowatej wody. Na szczęście po drodze zdążyłam zdjąć sweterek i spodnie. W pewnej chwili podpłynął bardzo blisko mnie, przytulił się do mnie i znowu dal buzi tym razem w usta. Zaczełam od wzajemniać jego pocałunek. Złapał mnie w biodrach i wziął na ręce. Wyszedł ze mną na ręckach z jeziora i ruszył w stronę piętrowego budynku.

Julia I Mariusz Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz