6

1K 40 7
                                    


ANNABETH

Jedziemy już tak z 30min, a my ciągle nie jesteśmy w obozie. Zaczynam już się już denerwować. Nie rozpoznaję drogi, a znając Percy'ego nie powie mi jeżeli to niespodzianka.

- Percy, gdzie jedziemy? Bo na pewno nie do obozu, powinieneś skręcić już dawno temu w lewo. Więc?

PERCY

O kurde co mam jej powiedzieć. Nie powiem jej przecież że jedziemy na pewną polanę w lesie, żeby miło spędzić resztę dnia. Okej Percy myśl. Dobra powiem poprostu że to jest niespodzianka, albo nie nic nie powiem.

Dobra trochę wyjaśnię podczas naszego wyjazdu poprosiłem Hermesa żeby przygotował nam mały domek na drzewie. Ale oczywiście nie za darmo, mam później coś dla niego zrobić, nie wiem narazie co, ale dla Ann wszystko. Postanowiłem się więc nie odzywać i udawać że jej nie słyszę.

ANNABETH

Acha, a więc niespodzianka. Opieram głowę na jego plecach. Naglę widzę jakąś postać pomiędzy drzewami. Nie widzę kto to ale z kształtu mogę stwierdzić że to człowiek. Mam nadzieje że to tylko ktoś poszedł na spacer, i tego zamierzam się trzymać. Po kolejnych 30 minutach siedzenia wstaję, gdy tylko się zatrzymujemy. Motory to jednak nie najwygodniejsze środki transportu. Dopiero po chwili rozglądam się. Stoję na niewielkiej polanie. Percy zostawia motor, chwyta moją rękę i idzie w kierunku wielkiego drzewa, na którym jest... chwila czy to domek na drzewie?! Tak!! Gdy widzę że mój chłopak kieruję się w jego stronę mam ochotę skakać ze szczęścia. Uwielbiam domki na drzewach. Wchodzimy do środka i... ŁAŁ. W środku jest rozstawiony kosz z judzeniem i kilka świec. To wszystko razem wygląda przepięknie.

- I jak się podoba? - pyta

- Pytasz się jeszcze?! Jest cudownie!

-Cieszę się

Siadamy obok siebie.

- To jeszcze nie koniec - mówi i wstaję z koca. Po chwili przed nami na ścianie pojawia się biały obraz, odkręcam się i widzę rzutnik. Siada obok mnie obejmując, a ja kładę swoją głowę na jego ramieniu. Oglądamy komedię romantyczną. Od dziś to mój ulubiony film. Po obejrzeniu zabieramy się za zjedzenie togo co nie zdążyliśmy zjeść podczas seansu.

- Percy myślałeś już o swojej przyszłości? - wyskakuję z pytaniem

- Nie od końca. Myślałem że na przykład po wakacjach moglibyśmy no nie wiem zamieszkać razem koło jakiejś uczelni dla ciebie. - mówił to wszystko bardzo niepewnie.

- To i tak cud że ty myślałeś, ale to świetny pomysł, przyznam się że także o tym myślałam.

- Słyszysz?! - powiedział nagle

- Ale co? - spytałam

Po chwili sama zrozumiałam o co mu chodzi. Usłyszałam walące się drzewa. Szybko wymieniliśmy spojrzenia i już wiedzieliśmy. Biegliśmy w stronę łąki, gdzie stał motor. Percy próbował go odpalić ale nie udawało mu się. Spojrzałam w stronę drzew, to coś się zbliżało.

- Szybko! - krzyknęłam

Za późno to coś było już zbyt blisko. Została nam tylko walka. Zsiadłam i wyjęłam broń. Stanęła naprzeciwko bestii. Naglę zaczęło padać i grzmieć, był to cyklop, wysoki jak drzewa. U boku miał umocowaną maczugę. Poczułam rękę na ramieniu, ale nie odwracając się wiedziałam że to Percy. Wyją on miecz i staną obok mnie. Cyklop wyciągną maczugę i zamachnął się na nas. Sprawnie się broniliśmy, w pewnym momencie zamachnęłam się do rzutu sztyletem. Leciał prosto w jego oko jednak w ostatniej chwili zrobił unik. Zostałam bez broni. Percy zauważył to i gdy bestia zrobiła zamach na mnie, poczułam popchnięcie ale nie takie kiedy coś twardego np. maczuga uderza z impetem w ciebie. Potem upadłam na ziemię i usłyszałam dźwięk łamanych kości. Otworzyłam oczy, których nie pamiętałam nawet kiedy zamknęłam. Ostrożnie wstałam gotowa do walki, lecz cyklopa już nie było. A to dziwne. Rozejrzałam się za Percym. Leżał na trawię cały we krwi a jego miecz obok niego. Podbiegłam do niego, był nieprzytomnie jego lewa ręka była wygięta pod nie naturalnym katem. Domyśliłam się że to on mnie popchną na ziemie i uratował życie. Nie mogłam teraz myśleć o tym. Percy jeszcze oddychał ledwo ale jednak. Podniosłam go. Ile on waży!! Będę musiała ograniczyć mu ilość niebieskiego żarcia. Posadziłam go na maszynie i przywiązałam paskiem do spodni. Teraz myśl Annabeth gdzie jechać?! Ale mam większy problem ja nigdy nie jechałam sama motorem!! Myśli, myśl. Okej trzeba spróbować. To gaz, hamulec i inne. Dasz rade. Udało mi się odpalić i ruszyć mimo iż nie przyglądałam się wcześniej drodze zapamiętałam ją.

- Percy, Percy! - sprawdzałam czy kontaktuje, lecz nic nie słyszałam. - Dasz rade glonomóżczku, nie zostawiaj mnie.

Dojechałam do obozu. Przy sośnie już widziałam Chejrona z Ateną? Ale to nie ważne. Teraz największy był Percy. Gdy tylko mnie zauważył podbiegli do nas. Już pewnie miałam dostać ochrzan ale pierwsza zaczęłam mówić.

- Nie ma czasu Percy jest ranny i to poważnie.

Dopiero go zauważyli, gdy zeszłam z maszyny. Chejron zawołał paru chłopców od Apolla i wspólnie go zanieśli do szpitala.

- Annabeth co tam się stało - złapał mnie za ramię gdy już miała iść za nimi, po moich policzkach spływały łzy - potem mi opowiesz.

Ja dalej pobiegłam za chłopakami. Weszłam do szpitale i ruszyłam w stronę sali, lecz na mojej drodze staną Will.

- Annabeth nie możesz tam wejść

- Zostaw mnie! - krzyknęłam gdy dalej zagradzał mi drogę.

- Idź do siebie do domku, zawiadomię cię jak coś się stanie.

Z sali ktoś wychylił głowę.

- Will szybko chodź, chyba że chcesz by umarł!

Will pobiegł do sali, a ja poszłam posłusznie do domku. Przebrałam się bo byłam cała mokra od łez, deszczu i od krwi chłopaka. Gdy tylko wyszłam z łazienki spytałam rodzeństwo czy Will przychodził na co oni tylko zaprzeczyli. Wiedząc że nic już nie zdziałam położyłam się na łóżku i mimo tego że nie chciałam zasypiać odpłynęłam do krainy Morfeusza.

WILL

- Chłopaki szybko, zatrzymanie akcji serca!! Reanimacja!!

Naciskałem na klatkę ale nic.

- Dawaj, nie poddawaj się chłopie! Percy!

Jego klatka piersiowa znowu zaczęła się podnosić i opadać. Zobaczyłem na urządzenie do którego go podłączyliśmy. Serce biło ale bardzo wolno. Percy zapadł w śpiączkę.


@@@@@@@@@@

Witam,

Wiem że dość dawno nie pisałam żadnego rozdziału, sorki.

PS: Sory za błędy. I piszcie w komentarzach jak się podoba.

AWK



PercabethOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz