1

726 69 28
                                    


Cóż...jestem zmuszony opowiedziec wam tylko o Tordzie a szkoda bo życiowe losy Paula i Patrycka są równie intrygujące no ale cóż. Mam na  imię Adam i będę wam towarzyszyć w doświadczeniu poznania Torda od...narodzin.
Tu jeszcze autorka, witajcie moi kochani, zapraszam do czytania i przypominam o fan artach.
--------------------------------------

Hm...nardziny Torda, był to ciężki okres dla naszych bohaterów. Najbardziej ucierpiał przy nich sam Paul i po części Tord. Ale będę opowiadał tylko z perspektywy Torda.

Gdy otworzyłem po raz pierwszy oczy co jak opowiadał mi tata, nastąpiło parę chwil po narodzinach, świat wydawał się kipić radością. Zobaczyłem parę kobiet i mężczyzn ubranych w fartuchy, kolejnął kobietę, chyba leżącą na jakimś łóżku i mężczyznę. Ktoś w białym ubraniu trzymał mnie na rękach a potem podał mnie temu mężczyźnie. Byłem owinięty w coś miękkiego. Poczułem dosyć brzydki zapach gdy mężczyzna przytulał mnie do siebie. W tedy jeszcze nie wiedziałem co to był dym więc po prostu jakoś to zaniósłem. Mężczyzna trzymał mnie mocno, palcem dotykał moich policzków, nie spodobało mi się to więc zamknąłem oczy i wystawiłem język, nie wiem czemu go wystawiłem, po prostu tak mi się chciało. Usłyszałem coś, nie umiałem tego do niczego porównać. W pewniej chwili poczułem coś zimnego na moim czole. Otworzyłem oczy. Dziwne krople wydobywały się z oczu osoby, która mnie trzymała i spadały na mnie.

-Jest piękny-usłyszałem jakiś głos z tyłu.

-Tak, cudowny...Tord,świat stoi przed tobą otworem, możesz być kim chcesz wystarczy do tego dążyć i...wszysto ci się u-uda-mówił do mnie mężczyzna, znów krople wpływały z jego oczu na coś czerwonego na nim. To czerwone było z materiału, pokrywało jego korpus ciała i dosięgało mu aż do łokci.

-Paul dosyć tego, nie płacz już bo zobacz, Tord jest też smutny poza tym zamoczysz sobie sweter.

Zobaczyłem czyjąś rękę na ramieniu mężczyzny, który mnie trzymał, była ona z czymś żółtym to też był materiał a ten głos..taki spokojny, ciepły i miły, nie zapomniałem o nim już nigdy.

-Proszę wyjść z sali, ona musi odpocząć

Kobieta w fartuchu zabrała mnie od mężczyzny, pachniała lepiej i była dosyć miękka? Nie wiem. Zabrała mnie i włożyła do czegoś.

-Tord będzie w inkubatorze

Czyli to jest inkubator? A...ja jestem Tord..

Usłyszałem większy płacz i trzaśniecie drzwiami, potem szybkie kroki. Zasnąłem.

Życie TordaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz