#summerwatt
____________________________
Przekręciłam się ponownie na łóżku, wzdychając ciężko i przeglądając dalej Facebooka. Zerknęłam przelotnie na Alexa, który z ogromnym zainteresowaniem oglądał najnowszy sezon Kardashianek. Prychnęłam pod nosem, poprawiając swoje brązowe, nierozczesane włosy.
Szatyn spojrzał na mnie wrogo, z ustami wypchanymi nachosami, poprawiając się na łóżku.
— Co się gapisz? — powiedział, wypluwając połowę tego co miał w buzi na mojego laptopa.
— Alex, kurwa. — warknęłam, uderzając przyjaciela w ramię.
— To ty zaczęłaś! — bąknął, plując jeszcze bardziej.
Wkurzyłam się i wyciągnęłam nogę, by kopnąć go tak mocno, żeby spadł z łóżka. Uśmiechnęłam się zwycięsko, ponieważ zleciał i uderzył czołem w szafkę nocną. Zachichotałam, gdy usłyszałam jak jęczy. Przypominał zdychającą sarnę.
— Niemal poczułam jak dom się trzęsie. Idź na siłkę, czy coś. — zakpiłam, sprzątając jedzenie z klawiatury.
— Wypraszam sobie! — wstał z urażoną miną. — To ty zajęłaś trzy czwarte łóżka, w dodatku wpierdalasz czekoladę przed snem jak jakieś jebane płatki. Nie myśl, że nie zauważyłem tych boczków.
Otworzyłam usta, po czym od razu je zamknęłam. Szatyn uśmiechnął się zwycięsko, siadając z powrotem obok mnie.
— Boczki, boczkami. Na mnie przynajmniej leci twój crush. — posłałam mu oczko, śmiejąc się pod nosem z jego miny.
— Nie powiedziałaś tego. — uniósł palec, patrząc na mnie z powagą.
— Oj, powiedziałam. — wyszczerzyłam się. — A teraz proszę, zamknij japę i wróć do oglądania tych plastików, ponieważ robię tutaj coś bardzo ważnego. Nie mogę słuchać twojego pierdolenia w międzyczasie.
— Co jest takie ważne? Oglądanie pornosów? — prychnął.
— Tak, zwłaszcza twoich. — wywróciłam oczami, wracając do poprzedniej pozycji.
Alex już się zamknął, więc w spokoju mogłam przeglądać portal ponownie. Nie żeby było to jakieś super interesujące, ale zawsze lepsze niż oglądanie zmutowanej dupy Khloe Kardashian.
Prawie zadławiłam się śliną, gdy zauważyłam pewną osobę w proponowanych. Weszłam niepewnie w jego profil, po czym zwróciłam się do Alexa.
— Zgadnij, kto wyświetlił mi się w proponowanych. — uniosłam brew ku górze z głupkowatym uśmieszkiem.
Szatyn niechętnie spojrzał w moją stronę, mówiąc z wyczuwalną nudą w głosie:
— Twój stary?
Zignorowałam jego głupi tekst i odwróciłam laptopa w jego stronę.
— Nathaniel Parker.
Jego oczy w sekundzie wyglądały jak dwa wyjebane reflektory, wziął na kolana komputer i zaczął przeglądać jego zdjęcia. Uniosłam się wyżej i jęknęłam, gdy uderzyłam się łokciem w miskę, która leżała na łóżku.
— Słodki Jezu, dlaczego nie może być gejem? — jęknął Alex.
Zaśmiałam się, przygryzając wargę z przyzwyczajenia.
— Bo jest hetero. — mruknęłam. — Zresztą nawet, gdyby lubił chłopców, nie umówiłby się z tobą.
— Dlaczego? - zapytał zdezorientowany szatyn.
CZYTASZ
SUMMER
Teen Fiction- Zgadnij, kto wyświetlił mi się w proponowanych. - Twój stary? - Nathaniel Parker. _______________ WIEM, że na początku jest niezły cringe, ALE rozdziały po zakończeniu będa zmienianie, więc nie przekreślajcie na samym starcie proszę. Nie pożałujec...