#summerwatt na tt!
Nie zawiedliście mnie wczoraj, więc mam nadzieję, że dziś również miło mnie zaskoczycie z ilością komentarzy! STANDARDOWO PROSZĘ O KOMENTARZ I GWIAZDKĘ!
KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE NOTATKĘ POD ROZDZIAŁEM!
Miłego czytania!xx
__________________
Wyszłam spod prysznica, od razu wycierając swoje ciało w ciepły ręcznik. Westchnęłam cicho, czerpiąc lekką przyjemność z zimna, które otulało w tym momencie moje ciało. Przetarłam zaparowane lustro, przyglądając się w nim swojej twarzy. Ostatnio moja cera uległa ogromnej zmianie. Na początku roku szkolnego miałam co chwilę kilka pryszczy, których nie mogłam się pozbyć. Teraz jest wręcz nieskazitelna. Bez żadnego pryszcza, czy też wągra.
Tak jak zwykle po prysznicu, umyłam twarz peelingiem, wtarłam balsam w ciało i rozczesałam włosy, chwilę późnej ubierając na siebie bieliznę. Gdy już wszystko załatwiłam, wraz z wysikaniem się, wyszłam z łazienki, kierując się do swojego pokoju. Włożyłam ręce do kieszeni szlafroka, który włożyłam przed wyjściem, wchodząc do swojego pokoju.
— Powinnam tu posprzątać. — powiedziałam do siebie, patrząc na wielką stertę ciuchów, która leżała obok lustra na podłodze.
Spojrzałam na zegarek w telefonie, widząc godzinę ósmą trzydzieści. Uśmiechnęłam się szeroko, bo to oznaczało, że Nate jednak nie przyjedzie, a ja mam wieczór wolny. Tylko dla siebie.
Położyłam się na łóżku z telefonem w ręku, zaczynajac przeglądać różne portale społecznościowe. Wyszłam na snapchata, wybrałam filtr, który sprawi, że będę wyglądać ładniej i zrobiłam sobie zdjęcie, podpisujac je „wieczór zarezerwowany tylko dla Leonardo DiCaprio". Wrzuciłam je na mystory, przeglądając story innych osób. Zaśmiałam się ze zdjęcia, które wysłała mi Olivia z podpisem „ty z Leo, ja z matmą". Biedna.
Zmarszczyłam brwi, gdy dostałam nowego snapa od osoby o nicku „parker97". Otworzyłam go od razu, czując jak serce staję mi w gardle. Snap oczywiście było od Parkera, a przedstawiało zdjęcie kierownicy z podpisem „nazywaj mnie jak chcesz, lepiej żebyś była gotowa". Uchyliłam lekko usta w szoku, od razu zrywając się do robienia makijażu. Po tym wszystkim co dziś się stało, wolałam się nie denerwować.
Usiadłam przed lustrem, zaczynajac nakładać podkład. Wklepałam go gąbeczką, późnej przechodząc do brwi i konturowania twarzy. Zmatowiłam to co powinnam i wytuszowałam rzęsy, nakładając na usta pomadkę ochronną. Gdy skończyłam, zrzuciłam z siebie szlafrok, podchodząc do szafy. Wywróciłam oczami widząc ten syf. Przekopałam całą szafę w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Nie wiem, gdzie ma zamiar znów mnie wywieźć, więc stwierdziłam, że ubiorę pomarańczową bluzę z championa, czarne, obcisłe spodnie i klasyczne old scoole.
Kiedy kończyłam wiązać buty, usłyszałam ciche pukanie w szybę. Przeczesałam ręką włosy, które wcześniej rozczesałam, wzdychając głośno. Czas zacząć teatrzyk. Niechętnie wstałam z łóżka, podchodząc i otwierając okno. Wywróciłam oczami, gdy zauważyłam jego głupi uśmiech, robiąc kilka kroków w tył.
— Naprawdę nie masz czegoś takiego jak zegarek. — powiedziałam na wstępie, zakładając ręce na pierś.
Zwinnie wślizgnął się do środka, stając przede mną z neutralnym wyrazem twarzy. Jego usta drgnęły w uśmiechu, a on sam stanął tak jak ja.
— Czekałaś? — rzucił zaczepnie, chrypkim głosem.
— Jakieś piętnaście minut temu byłam w szlafroku i na łóżku, chcąc oglądać Leonardo DiCaprio. Uwierz mi, nie czekałam, a wręcz miałam nadzieję, że sobie darujesz. — wywróciłam oczami. — Czego chcesz? — zapytałam, wzdychając ciężko.
CZYTASZ
SUMMER
Novela Juvenil- Zgadnij, kto wyświetlił mi się w proponowanych. - Twój stary? - Nathaniel Parker. _______________ WIEM, że na początku jest niezły cringe, ALE rozdziały po zakończeniu będa zmienianie, więc nie przekreślajcie na samym starcie proszę. Nie pożałujec...