#summerwatt na tt!
____________________
Czy wy też czasem macie takie myśli, że życie to jednak potrafi wam nieźle nakopać do dupy? Albo, że jest coś z wami nie tak mimo tego, iż wyglądacie w miarę okej, macie pełną rodzinę, ale jakoś tak...niepoukładane w głowie?
Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem jakaś chora psychicznie, po prostu...jestem dziwna.
Zawsze jednak zwalam winę na ludzi otaczających mnie. Spójrzmy na przykład na takiego Alexa Williamsa. Z pozoru miły i przystojny, jednak gdy poznajecie go bliżej lub, gdy po prostu otwiera buzię macie ochotę jebnąć głowę w piach tak, żeby więcej nie widzieć i nie słyszeć tego pojeba. Jego zbyt wysoki testosteron i zaniżony poziom IQ działa źle na ludzi.
Następny jest Jake Hall - mój brat. Zacznijmy od tego, że to totalny nieudacznik, nie wnoszący niczego korzystnego do życia, marnujący tylko tlen. Myje się co tydzień, nie wie co to kultura osobista i jest mało inteligenty. Ale to raczej nabyte.
Moja mama jest zakręconą maniaczką słodkich wypieków. Zawsze w świetnym humorze. Ludzie czasem myślą, że ma ADHD lub bierze coś przed wyjściem z domu. Nie. Ona po prostu jest jakaś nadpobudliwa. Na szczęście ten gen odziedziczył Jake.
Mój ojciec to zupełnie inna historia. Poważny lecz niepozorny. Bardzo sarkastyczny, uparty i cóż, leniwy. Ludzie zazwyczaj mówią, że z wyglądu i charakteru jestem podobna do taty. Natomiast Jake - do mamy.
Właśnie dlatego czuję, że jest coś ze mną nie tak.
Kumacie?
— Pocałuj mnie w dupę. — warknęłam do słuchawki po raz tysięczny.
— Oh, no weź! Co ci szkodzi! — jęknął. — Chodź nawet tylko na godzinkę. Proszę, zrób to dla mnie.
— Nie minął nawet tydzień szkoły, a ty już ciągasz mnie po jakiś imprezach? Rodzice mi nie pozwolą, plus nie chce widzieć Parkera. Także pasuje. — powiedziałam wzdychając ciężko.
Od wczorajszego popołudnia bombarduje mnie smsami, błagając o tą imprezę. Nie mam ochoty, nie czuję się dobrze z faktem, że będzie tam Nate, którego przez ostatnie trzy dni unikałam jak ognia.
— Rodzice to nie problem. Powiedz, że śpisz u mnie. — jęknął. — No proszę, Olivia też będzie.
Wywróciłam oczami, kładąc się na łóżku.
— Nie chce mi się, Alex. Dlaczego ty mi to robisz? — tym razem to ja jęknęłam przeciągle, przeklinając w myślach na szatyna. — Weż mojego brata, Olivie i bawcie się dobrze.
Usłyszałam jak chłopak po drugiej stronie parska śmiechem, po czym mówi:
— Twój brat to skończony idiota. Wolałbym nie oglądać Kardashianek do końca życia, niż wyjść gdzieś z nim na dłużej niż sekunda.
Tym razem to ja się zaśmiałam, ponieważ doskonale wiedziałam dlaczego mój przyjaciel reaguje tak na najmłodszego z rodziny Hall.
Alex był kiedyś w nim zakochany, powiedział mu o tym, ale niestety mój brat woli dziewczyny, co Williams uznał za szczyt chamstwa i stwierdził, że Jake to nieokreślony homofob.
— Proszę Summer. Zrób to dla mnie, na pewno nie będziesz żałować. — westchnął do słuchawki.
Przymknęłam na moment oczy, przerabiając w głowie wszystkie za i przeciw.
Za: mogę się napić za darmo alkoholu, zjeść coś dobrego jak na przykład darmowa pizza, potańczyć i pogadać z fajnymi chłopcami.
Przeciw: Nathaniel Parker będzie tam, plus jestem „leniwą suką" jak to mówi Alex.
CZYTASZ
SUMMER
Novela Juvenil- Zgadnij, kto wyświetlił mi się w proponowanych. - Twój stary? - Nathaniel Parker. _______________ WIEM, że na początku jest niezły cringe, ALE rozdziały po zakończeniu będa zmienianie, więc nie przekreślajcie na samym starcie proszę. Nie pożałujec...