11

2.7K 199 83
                                    

Aktualnie Jungkook miał przerwę w pracy. Podobnie zresztą jak Sunmi oraz Jimin. Raz dziennie zamykali lokal około południa i przez dwadzieścia minut mieli czas tylko i wyłącznie dla siebie. To sprawiało, że mieli czas na zjedzenie czegoś bez pośpiechu czy napicie się świeżo zmielonej kawy, która swoją drogą była chyba najlepszą, jaką Jeon miał okazję pić przez dwadzieścia jeden lat swojego życia. 

Jego przyjaciel siedział przy telefonie i z uśmiechem, który nie znikał z jego twarzy, pisał smsy. Był pewien, że sprawcą doskonałego humoru Parka jest nie kto inny, jak Yoongi, z którym zdążył się spotkać już kilka razy i prawdopodobnie ich relacja wkrótce przejdzie na wyższy poziom. Kook bardzo się cieszył, że tak dobrze im się układa. W końcu Jimin zasługuje na jak najlepsze znajomości, a do takich zdecydowanie można zaliczyć właśnie tę z Minem. 

Miał dziwne wrażenie, że Sunmi, siedząca obok niego przygląda mu się dość uważnie i nieco dłużej niż zwykle. Jak się okazało wcale się nie pomylił, ponieważ gdy odwrócił głowę w jej kierunku, to napotkał jej ciemne tęczówki. 

-Coś nie tak, że mi się przyglądasz? - spytał z zaciekawieniem. Nie lubił czuć przeszywającego spojrzenia drugiej osoby. Chociaż musiał przyznać, że był jeden wyjątek.

-Nie, nie, wszystko w porządku. Przepraszam - odpowiedziała od razu, a na jej policzki wpłynął dorodny rumieniec. Wzrok zaś spuściła w dół, patrząc na kubek z kawą, który trzymała w dłoniach.

-W porządku, przecież się nie gniewam - dodał z uśmiechem, skierowanym do swojej koleżanki.

-Dobra, lecimy, bo szef nam głowy urwie, jak zaraz nie wrócimy do pracy - odezwał się Jimin.

Jungkook kiwnął głową, dopił kawę, założył brązową przepaskę i poszedł na swoje stałe miejsce pracy, czyli za ladę, skąd wydawał napoje na wynos. 

~*~

W swoim mieszkaniu był kilka minut po szesnastej. Z Taehyungiem uzgodnili, że starszy przyjedzie po niego około osiemnastej, dlatego miał jeszcze sporo czasu. Nie wiedział co dokładnie będą robić, ani co wymyślił Kim. Co prawda wspominał coś o kinie, jednak nie ustalali dokładnego miejsca, gdzie mają spędzić wspólnie czas. Mimo wszystko dla młodszego chłopaka, to kompletnie nie miało znaczenia. Najważniejsze było, że wyjdzie gdzieś w bardzo miłym towarzystwie. Zdał sobie sprawę z tego, że mimo rozłąki, trwającej sporo czasu, to Tae był dla niego nadal bardzo ważny i pałał do niego ogromną sympatią. Może nawet nieco większą niż powinien, ale starał się w sobie stłumić niektóre uczucia i starać się zachować zdrową, przyjacielską relację. Powiedzmy sobie szczerze, starszy był cholernie przystojny, a czerwonowłosy ze względu na swoją orientację był zdolny do zauroczenia się w nim.

Zabrał z szafki ubrania, które miał zamiar założyć i skierował się do łazienki. Miał ochotę na odprężający prysznic, ponieważ po całym dniu w pracy chyba każdy potrzebuje dłuższej chwili relaksu. Jak chciał, tak zrobił i spod ciepłego strumienia wody wyszedł dopiero po około czterdziestu minutach. Ubrał się i mógł zacząć układać włosy, którym musiał poświęcić nieco więcej czasu. Podrasował swoją urodę niedużą ilością kosmetyków, spryskał się ulubionymi perfumami i był gotowy do wyjścia. Jak się okazało miał jeszcze trochę czasu do przyjazdu Taehyunga, więc postanowił poświęcić go na napisanie do Jimina. Był ciekaw jak chłopakowi mija randka, na której prawdopodobnie nadal jest.

Jungkook: Jak tam? Yoongi nadal Cię zaskakuje?

Wysłał smsa i odłożył telefon obok siebie, na mały stolik w salonie. Pamiętał nawet jak ostatnio Park przez pół dnia opowiadał mu o wyjściu z Yoongim na lodowisko i nie mógł przestać ekscytować się tym, że Min nie puszczał jego dłoni praktycznie przez całe spotkanie. Jeon uznawał to za bardzo urocze. Takie małe gesty też miały znaczenie i zazwyczaj od nich wszystko się zaczyna. Nie czekał nawet kilku minut, gdy usłyszał powiadomienie o nowej wiadomości. 

Jimin: Tak. Tym razem mnie zaskoczył. Nie przyszedł kurwa.

Jungkook zdziwiony czytał smsa kilka razy. Nie spodziewał się tego po nowym obiekcie westchnień swojego przyjaciela. Sam był zaskoczony, więc wiedział, że blondyn musiał być całkowicie zawiedziony.

Jungkook: Jak to nie przyszedł? Wyjaśnił Ci to jakoś?

Po wysłaniu wiadomości usłyszał dzwonek do drzwi. Poszedł otworzyć, bo doskonale wiedział kogo się spodziewać. W progu zobaczył cudownie wyglądającego, wysokiego mężczyznę, który stał ze swoim kwadratowym uśmiechem na ustach.

-Gotowy? - zapytał niemalże od razu.

-Założę buty i możemy iść - odpowiedział również się uśmiechając, ponieważ zwyczajnie nie mógł się powstrzymać.

~*~

Wsiedli do samochodu Kima, który wyjaśnił, że jadą do kina, a później pokaże mu coś specjalnego. Jungkook nie mógł się doczekać jaki film wybrał i oczywiście co to za specjalna rzecz lub miejsce. Sam nie wiedział jak to określić, bo Taehyung postanowił tego nie ujawniać.

Weszli do kina, gdzie najpierw odebrali swoje bilety, a później kupili popcorn i pepsi, za którą, po krótkiej kłótni, zapłacił starszy. Jego argumentem było to, że to on zaproponował spotkanie. Cóż, tak naprawdę Jeon nie miał innego wyjścia jak się zgodzić.

Film, jak się okazało, był bardzo ciekawy. Sam Kook nie do końca wiedział, co to za gatunek, ale bardzo mu się podobało. Gdy wyszli z dużego budynku, znów skierowali się do auta blondyna. Jechali w ciszy, co jakiś czas przerywanej muzyką lecącą z radia, bądź krótką wymianą zdań między nimi. Nie przeszkadzała im taka sytuacja, ponieważ ich towarzystwo sprawiało, że bez zbędnych słów czuli się dobrze i swobodnie, co było bardzo ważne dla Jungkooka.

Wysiedli przed dużym budynkiem. Czerwonowłosy nie wiedział co myśleć, ani za bardzo o co chodzi, lecz stwierdził, że zaufa swojemu przyjacielowi. Poszli w kierunku wejścia, a gdy znaleźli się w środku okazało się, że jest to duży blok mieszkalny, który, jak zdążył ocenić Kook, był opustoszały. Trochę zdziwiło go to, dlaczego Taehyung wybrał akurat takie miejsce, lecz nie oceniał z góry, co było bardzo dobrym pomysłem. Dopiero później, jak weszli na niemalże ostatnie piętro i wyszli na dach budynku, młodszy uświadomił sobie powód, dla którego właśnie tutaj zabrał go blondyn. Przed nimi rozciągał się cudowny, nieco zamroczony widok Seulu. Czuł się jak w jakimś filmie. Nie był w stanie powiedzieć ani słowa, bo to był jeden z najpiękniejszych widoków, jakie kiedykolwiek widział. To, że był zachwycony, było dużym niedomówieniem. Tak naprawdę, to nawet nie wiedział jak opisać uczucia towarzyszące mu w tamtym momencie. 

-Podoba ci się? - spytał Tae, stojący obok niego. Przygryzał wargę, bo sam nie był pewien co oznacza milczenie Jeona.

-Cudowne - zdołał wyszeptać i wtedy Taehyung już był pewien, że dobór miejsca, to strzał w dziesiątkę i zdołał zadowolić czerwonowłosego. -Dlaczego akurat tutaj mnie przyprowadziłeś? - zadał po chwili pytanie, przerzucając wzrok na twarz Kima.

-Chciałem ci pokazać coś, co dla mnie jest wyjątkowe i chciałem, żeby stało się takie również dla ciebie - odpowiedział szczerze. -Udało mi się? - zapytał z pełnym nadziei uśmiechem i swego rodzaju blaskiem w oczach.

-Zdecydowanie ci się udało - potwierdził bez większego zastanowienie.

Usiedli na brzegu, jednak w bezpiecznej odległości, by nie spaść i położyli się na zimnym betonie, patrząc w niebo. Ich dłonie były połączone. Żaden z nich nie był w stanie określić, w którym dokładnie momencie splotły się ich palce, ale nie było to dla nich ważne, a już na pewno im to nie przeszkadzało. 

***

Hej! ♥

Miałam jeszcze jeden rozdział w zapasie, więc dodaję go mimo mojej przerwy. Przepraszam, ale jest niesprawdzony.

Trzymajcie się słonka. ♥

coffee message ༄ taekook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz