Mama Jungkooka przywitała chłopaków i od razu skierowali się do dużego stołu w jadalni. Ojciec Jeona również się z nimi przywitał, co wywołało uśmiech na twarzy młodszego, ponieważ cieszył się, że jego tata nie zignorował obecności Kima. Nie miał pojęcia dlaczego za każdym razem nie chciał poznawać jego znajomych, ale nigdy w to się nie wtrącał. Wiedział, że dyskusje mogłyby się skończyć kłótniami, a takowych zdecydowanie wolał unikać. Zazwyczaj był typem człowieka dość ugodowego, co nie oznaczało, że nie miał własnego zdania.
Kiedy wręczyli prezent rodzicielce Kooka, kobieta wzruszyła się, ponieważ z charakteru jest bardzo wrażliwa, a do tego uwielbia spędzać czas w rodzinnym gronie. Tak, Taehyunga nadal traktowała jak syna i prawdopodobnie nic nie było w stanie tego zmienić. Niska brunetka pokroiła tort. Podczas jedzenia ciasta, jak i wcześniejszego obiadu, rozmawiali na przeróżne tematy. Ojciec Jungkooka również wdawał się w dyskusję, więc wszystko było w jak najlepszym porządku.
~•~
Leżeli na łóżku u czerwonowłosego w pokoju. Nadal nie było nic przemeblowane od czasu jego przeprowadzki, co sprawiało, że czuł się swobodnie i wiedział, że mimo zmiany miejsca zamieszkania, to drzwi do swojego rodzinnego domu zawsze są dla niego otwarte.
-Twoja mama świetnie gotuje - powiedział Tae, przekręcając się na bok, by mieć lepszy widok na swojego przyjaciela.
-No to jeszcze o tym nie wiedziałeś? - spytał Kook, po czym zaśmiał się przyjaźnie w stronę blondyna.
-Oczywiście, że wiedziałem, ale teraz gotuje jeszcze lepiej - usprawiedliwił się szybko. Jeon przerzucił wzrok na jego uroczą twarz o delikatnych rysach i świecących, ciemnych oczach.
-Nie podlizuj się - zażartował, na co Kim prychnął i przekręcił oczami. -Co robimy? - zapytał po chwili ciszy.
-Pamiętasz plac zabaw, na który zawsze chodziliśmy w podstawówce? - młodszy kiwnął twierdząco głową, bo nie mógłby zapomnieć miejsca, gdzie wymykał się wieczorami bez wiedzy rodziców, tylko po to, żeby spędzić czas ze swoim najlepszym przyjacielem, który po szkole musiał się uczyć więcej niż powinien. -A jest tam jeszcze ta ławeczka między drzewami? - spytał zaciekawiony.
-Jasne, że jest - przyznał od razu. Wiązał z tym miejscem wspomnienia z okresu, gdzie był naprawdę szczęśliwy i wszystkie bliskie mu osoby miał obok.
-Chodźmy tam - zaproponował starszy, nie odrywając wzroku od chłopaka, leżącego obok, który od razu szeroko się uśmiechnął, co dokładnie wyrażało jego stosunek do tego pomysłu.
~ • ~
Usiedli na ławce, w tak dobrze im znanym miejscu. To było niesamowite, że po tylu latach, ponownie tam przebywali, we dwoje, totalnie nieskrępowani swoim towarzystwem. Atmosfera między nimi była świetna. Nie mogliby sobie wymarzyć nikogo lepszego do wspólnego spaceru. Cieszyli się każdą chwilą, jaką spędzali w sposób, który uwielbiali, czyli bez pospiechu. Obydwoje relaksowali się dzięki temu i to było wspaniałe. Takie naprawdę ich.
-Brakowało mi tego wszystkiego przez te pięć lat, wiesz Kookie? - spytał Tae z zaszklonymi tęczówkami. Nadal nie mógł uwierzyć w to, że udało mu się naprawić kontakt z jedną z najważniejszych osób w jego życiu.
-Mi też tego brakowało i to nawet nie wiesz jak bardzo - dodał i złączył swoją dłoń z tą, należącą do starszego, by zaraz później położyć je na swoim udzie. Blondyn uśmiechnął się na ten gest i zauważył identyczną reakcję na ustach Jungkooka.
Jeon miał wrażenie, że ta rozłąka, jaka miała miejsce między nimi, nie zepsuła czegokolwiek w ich relacji, a wręcz odwrotnie. Sprawiła, że zaczął doceniać ją jeszcze bardziej i dostrzegał w niej coraz to nowe uczucia, upewniające go w tym, że Taehyung, to wyjątkowy mężczyzna.
-Obiecaj mi, że jeszcze kiedyś tu przyjedziemy, dobrze? - powiedział Kim, opierając swoją głowę o ramię młodszego, na co czerwonowłosy od razu ułożył swój policzek na jego włosach.
-Obiecuję - odpowiedział nie zastanawiając się nad tym. On zwyczajnie wiedział, że to na pewno nie jest ostatnia ich wspólna wizyta w rodzinnym mieście. Zresztą jego mama zapewne by na to nie pozwoliła.
~•~
Wrócili późno, nawet bardzo późno. Po drodze wstąpili na gofry do pobliskiej cukierni, gdzie kupili sobie również gorącą czekoladę, czyli to co zwykle pili w dzieciństwie. Postanowili przypomnieć sobie te beztroskie czasy na tyle, na ile było to możliwe. Uśmiechy nie schodziły im z twarzy. Zrobili sobie masę wspólnych zdjęć i bawili jak prawie nigdy przedtem. Pomysł z tym wyjściem był idealnym sposobem na spędzenie popołudnia i wieczoru.
Gdy weszli do domu, to rodzice Jeona już spali. Skierowali się po cichu po schodach na górę i poszli do pokoju młodszego. Całe szczęście, że zdążył uprzedzić Taehyunga, że wracają dopiero kolejnego dnia do Seulu i blondyn zabrał potrzebne mu rzeczy.
Uznali, że pierwszy do łazienki idzie Kim, z racji tego, że jak Jungkook chodził się kąpać przed nim, to gdy wracał, zastawał swojego przyjaciela śpiącego na łóżku w ubraniach i później zawsze musiał go budzić, a tego nie znosił, bo starszy zawsze wyglądał przeuroczo z przymkniętymi oczami i lekko rozchylonymi wargami. Mógł śmiało stwierdzić, że to jeden z jego ulubionych widoków i absolutnie temu nie zaprzeczał.
~•~
Hej! ♥
Przepraszam za tak długą przerwę. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś ze mną został i nadal czyta tę książkę. ^-^
Dobrej nocy~
CZYTASZ
coffee message ༄ taekook ✔
Fanfic― gdzie Jungkook dostaje pracę w kawiarni, a Taehyung postanowia częściej tam przychodzić fluff | switch | bxb