04

3.4K 265 92
                                    

Z racji tego, że Jungkook miał wolny dzień, mógł dłużej pospać. Wstał o dziesiątej i jak tylko się ogarnął, zjadł śniadanie, a także wypił kawę, poszedł do sklepu. Chciał zrobić zakupy, by móc coś dobrego ugotować. W końcu miał zamiar zapewnić swoją mamę, że dobrze sobie radzi i niczego mu nie brakuje. 

Nie był wybitnym kucharzem, dlatego postawił na zwykłą wołowinę z warzywami i ryżem. Nie było to skomplikowane danie, ale przynajmniej miał pewność, że mu wyjdzie. Z uśmiechem powitał kasjerkę, gdy tylko postawił przed nią koszyk ze swoimi zakupami. Później spakował wszystko do siatki, zapłacił i wyszedł.

Mieszkanie na małym osiedlu, gdzie wszystko było blisko, miało swoje plusy. Już w ciągu kilku minut był w domu. Zdjął buty i kurtkę, a następnie poszedł do kuchni. Tam rozpakowal zakupy i zaczął robić posiłek. Wyjął z szafki deskę do krojenia i nóż. Chwilę później miał już równe, cienkie paski z wołowiny, które zaraz wrzucił na patelnię. Później zajął się warzywami. Na samym końcu doprawił posiłek i nastawił ryż.

W międzyczasie postanowił się przebrać, ponieważ podczas gotowania zdążył się ubrudzić. Założył czarną koszulkę i rurki tego samego koloru. Chwilę później usłyszał dzwonek do drzwi. Podszedł szybko, by otworzyć. W progu zobaczył swoją mamę, na co uśmiechnął się szeroko. Przywitał się z nią, po czym zaprosił ją do stołu, który nakrył już wcześniej. W ciągu kilku minut na blat trafiło również jedzenie. Usiadł na przeciwko swojej rodzicielki i zaczęli jeść, a także rozmawiać.

-A powiedz mi, masz kogoś? - zapytała, na co Jungkook przekręcił oczami. To pytanie było zbyt częste i nudne w jego mniemaniu.

-Mamo, jak będę kogoś miał, to będziesz o tym wiedziała - odpowiedział to, co zwykle.

-Dobrze, ale skoro masz własne mieszkanie, pracę i chcesz żyć samodzielnie, to może warto by było się zastanowić nad kimś, z kim będziesz dzielił to życie. Przecież nie możesz być cały czas sam - powiedziała poważnie. Jeon wiedział, że się o niego martwi i chce dla niego jak najlepiej, ale nie lubił tego typu rozmów.

-Po pierwsze. Nie jestem sam, bo mam Jimina. Po drugie. Jeśli będę chciał, to sobie kogoś znajdę. Mamo, naprawdę zmieńmy temat. - Chciał miło spędzić czas, a takie rozmowy były dla niego dość niekomfortowe.

-Dobrze, więc powiedz mi jak w pracy ci idzie.

~•~

Jungkook spędził ze swoją mamą cały dzień. Około osiemnastej pojechała, ponieważ do domu miała jeszcze spory kawałek. Jeon zaczął sprzątać i zmywać. Nie było tego jakoś nadzwyczaj dużo, więc szybko mu poszło. Później usiadł w salonie przed laptopem i zaczął szukać jakiegoś filmu. Chciał mieć jakieś zajęcie na wieczór, bo wiedział, że będzie mu się bardzo nudziło. Nie dane mu jednak było znalezienie czegokolwiek, gdyż po raz kolejny tego dnia usłyszał, że ktoś się do niego dobija. Zaskoczony wstał z kanapy i poszedł otworzyć.

-Hej Jungkookie, mam nadzieję, że nic ciekawego nie robisz, bo muszę ci coś powiedzieć - zaczął Jimin, wchodząc do środka i zdejmując buty. Jeon westchnął tylko, bo po nim mógł się spodziewać dosłownie wszystkiego.

-Chcesz coś do picia? - wszedł za swoim przyjacielem, który od razu poszedł rozsiąść się na kanapie.

-Nie dzięki, siadaj tu obok mnie - poklepał miejsce obok siebie, a brunet usiadł tam, bo był ciekaw co takiego chłopak ma mu do opowiedzenia. -Ten chłopak, co go ostatnio spotkałem, to okazało się, że nie ma dziewczyny...

-Jak to nie ma? - Jeon był zdziwiony, bo przecież jeszcze dwa dni wcześniej Jimin ubolewał nad tym, że jego idealny kandydat na drugą połowę jest zajęty.

-Też byłem w szoku, jak mi powiedział, że Harin to imię jego kota, a nie dziewczyny. - Na te słowa Jungkook zaśmiał się głośno. W sumie Park, to ma jednak szczęście. -Ale najlepsze jest to, że zaprosił mnie do kina jutro - dodał z szerokim uśmiechem i błyszczącymi oczami. Widać było, że cieszy się jak dziecko z nowej zabawki.

-To świetnie Jiminie - powiedział szczerze.

Porozmawiali jeszcze chwilę, a później obejrzeli film. Jeon przygotował jakieś przekąski w postaci chipsów i czekoladowych ciastek, a do tego postawił na małym stoliku litrową pepsi. Po obejrzanej komedii różowo włosy postanowił zbierać się do domu. W końcu musiał się wyspać na jutrzejszą randkę.

-A prawie bym zapomniał. Jakiś facet chciał, żebym ci to przekazał. - Park wyjął z kieszeni karteczkę i dał ją młodszemu, który próbował ukryć mały uśmieszek, cisnący mu się na usta. -Widzę, że nieszczególnie jesteś tym zaskoczony - skomentował, unosząc jedną brew.

-Pamiętasz jak pierwszego dnia mówiłem ci o tym, że ktoś zostawił mi liścik? - Jimin kiwnął twierdząco głową. -No to od tamtej pory codziennie mi je zostawia, a w dodatku dowiedziałem się, że chce mnie poznać - wyjaśnił krótko.

-Serio? No tak szczerze mówiąc, to na twoim miejscu bym nie odmówił, bo z tego co widziałem, to jest naprawdę niezły - powiedział Jimin.

-Dobra, dobra, ty nie zapomnij do mnie zadzwonić jak wrócisz jutro z tej randki.

-Na pewno nie zapomnę - dodał na koniec i pożegnał się z brunetem krótkim uściskiem, a następnie wyszedł.

***

Hej! ♡

Wczoraj miał być rozdział, ale niestety nie dałam rady go napisać, więc macie dzisiaj z lekkim opóźnieniem. ^-^

Mam nadzieję, że Wam się spodoba. ♡

Miłego dnia. ❤❤

coffee message ༄ taekook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz