19

2.3K 195 37
                                    

Weekend dobiegł końca, co wiązało się z tym, że Jungkook musiał wrócić do swoich obowiązków. Z samego rana jego budzik sprawnie mu przypomniał o pobudce, by nie spóźnić się do pracy. Tak naprawdę śmiało mógł stwierdzić, że chciałby ten wolny czas przedłużyć o co najmniej kilka dni, jednak jak można się było spodziewać, wszystko co dobre, szybko się kończy. 

Wyszedł ze swojego mieszkania, zamykając drzwi na klucz. Podłączył słuchawki do telefonu i słuchając piosenek Troya Sivana, zdecydowanie sprawniej i przyjemniej mijała mu droga. W niedługim czasie był już przed kawiarnią, a kiedy wszedł do środka, poszedł na zaplecze, gdzie zastał Jimina. 

-Hej, Jiminie - powiedział z szerokim uśmiechem i podszedł do chłopaka, by przywitać się z nim krótkim uściskiem.

-Opowiadaj, co robiłeś? - zapytał od razu starszy, kiedy tylko usiedli na przy stoliku, ponieważ do rozpoczęcia zmiany mieli jeszcze trochę czasu.

-Tak, jak ci mówiłem, pojechałem z Tae na urodziny mojej mamy... - zaczął opowiadać całą historię, ze szczegółami. 

Miło wspominał te dwa dni, więc tym bardziej nie miał powodu by cokolwiek pomijać. Uśmiechał się na każdą myśl o wspólnie spędzonym czasie z Taehyungiem. Tak naprawdę nie spodziewał się, że ten wyjazd ich tak bardzo do siebie zbliży. Wspólny spacer, długie rozmowy, spanie w jednym łóżku i przytulanie się do siebie, tego nie dało się zastąpić czymkolwiek innym. Jungkook uświadomił sobie, że poczuł do Kima coś wyjątkowego, lecz nie chciał się spieszyć z deklaracjami. Chciał poczekać i być pewnym swoich uczuć, a także uczuć swojego przyjaciela.

-Hej wszystkim, o czym rozmawiacie? - spytała Sunmi, która nagle pojawiła się obok nich, na co dwójka chłopaków spojrzała na nią zaskoczona, bo nawet nie słyszeli, że ktokolwiek wchodził do lokalu.

-O weekendzie, nic ciekawego - odpowiedział od razu Jeon, który zauważył, że brunetka ma bardzo dobry humor.

-Spędziłeś go ze swoim chłopakiem? - zapytała, poruszając znacząco brwiami, na co Jimin zakrztusił się wodą, którą właśnie pił, a sam Kook nieco niezręcznie podrapał się po karku i spojrzał w stronę swojego przyjaciela patrząc na niego wymownie. Miał nadzieję, że go nie wsypie przed dziewczyną.

-Tak, dokładnie. Wiecie co? Chyba najwyższy czas wracać do pracy - odrzekł szybko, bo nie chciał już drążyć tematu, który był dla niego niewygodny i dość niezręczny.

~•~

Cały dzień w pracy minął dla chłopaka bardzo przyjemnie. Nie narzekał na swoje obowiązki, ani na klientów, których musiał obsługiwać. Dobrze się dogadywał ze wszystkimi i o dziwo, nawet nie trafiło mu się zbyt dużo wybrednych osób. W międzyczasie pojawił się również Taehyung, który zdecydowanie polepszył jego humor do granic możliwości. Porozmawiali trochę i umówili się na oglądanie filmu u Kooka, przez co z trudem wytrzymał do końca zmiany. Naprawdę chciał spędzić czas ze starszym i absolutnie temu nie zaprzeczał, bo po co miałby to robić? Oczywiście musiał się również tłumaczyć Jiminowi, dlaczego powiedział Sunmi, że ma chłopaka. Po dłuższej rozmowie udało mu się to zrobić, chociaż Park nie był zachwycony tym, że okłamuje ich wspólną koleżankę z pracy. Cóż, nie miał zbytniej możliwości odkręcenia tego, dlatego dopóki dawał radę, mijał się nieco z prawdą, jak najdłużej.

~•~

Jungkook długo zastanawiał się jaki film wybrać. W ogóle nie miał pomysłu i postanowił, że będzie to horror. Uznał, że zmieni nieco gatunek niż ten, co mieli okazję zobaczyć ostatnio. Postawił na stoliku jakieś drobne przekąski i uznał, że jak na wieczór filmowy, to nic innego nie jest im potrzebne.

Kilka, a może kilkanaście minut później, usłyszał dzwonek do drzwi, co oznaczało, że Taehyung przyszedł o czasie. Szybko poszedł otworzyć i w progu zobaczył swojego przyjaciela z szerokim, kwadratowym uśmiechem na twarzy.

-Kookie - powiedział, przytulając się do niego od razu. -Przyniosłem trochę soju - dodał, kiedy się od siebie odsunęli.

-To dobrze, że trochę, bo jutro jakoś muszę wstać do pracy -  powiedział rozbawiony Jeon. 

Przypomniał sobie, jak jego mama przyłapała jego i Tae właśnie na piciu soju, kiedy byli totalnymi gówniarzami, ale za to bardzo ciekawskimi, przez co często miewali głupie pomysły, które niekiedy kończyły się dla nich niezbyt dobrze.

Usiedli w salonie na kanapie, a kiedy Kim zobaczył na ekranie tytuł "Linia życia", to już doskonale wiedział, że to jest jeden z tych filmów, których wolałby nie widzieć. Nie lubi horrorów, albo raczej nie lubił strachu, jaki odczuwał za każdym razem, kiedy je oglądał.

-Jungkook, dlaczego wybrałeś horror? - zapytał, nadymając policzki na dziesięcioletnie dziecko, a Kook uznał to za cholernie urocze.

-To nie do końca horror, a raczej mieszanka horroru z science fiction - odpowiedział niewinnie młodszy.

-Wiesz, co masz robić, jak będziemy to oglądać? - zapytał Kim, wskazując na czerwonowłosego.

-Co takiego? - odrzekł pytaniem, na pytanie, nadal się uśmiechając.

-Masz mnie przytulać i nie puszczać - stwierdził poważnie, a zaraz później jego twarz się rozpromieniła.

-To masz zapewnione - nie zastanawiał się nad odpowiedzią, bo zdecydowanie nie miał nic przeciwko.

Taehyung wtulił się w bok młodszego, a tamten objął go ramieniem i przyciągnął jeszcze bliżej siebie. Gdy już się wygodnie usadowili, mogli zacząć oglądać film.

~•~

Miłego dnia~

coffee message ༄ taekook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz