Rozdział X

643 97 13
                                    

Dwójka przyjaciół siedziała na stołówce i śmiała się. Wspominali wczorajszy wieczór z Jeno i Jaeminem. Haechan był wdzięczny Chińczykowi, że ten nie wypytywał się go więcej o Marka. Zamiast tego, o kilka miesięcy starszy chłopak prowadził monolog na temat swojego wizerunku. Renjunowi znudził się jego naturalny kolor włosów, więc wpadł na pomysł, by po szkole udać się do fryzjera.

-No to może blond? Co myślisz? Chyba dobrze by mi było w blondzie...-powiedział czarnowłosy przeglądając się w lusterku.
-Ja bym cię widział w brązie.-odpowiedział mu przyjaciel, który był zajęty liczeniem ziarenek ryżu w swoim obiedzie.
-Niee, brąz jest zbyt podobny do czarnego. Nie wyróżniałbym się.
-Nie musisz się wyróżniać, żeby dobrze wyglądać.-walnął go łyżką w twarz.
-Łatwo ci mówić, sam masz przecież wiśniowe włosy. Jako jedyny w całej szkole. Też chciałbym coś oryginalnego na głowie.-westchnął po czym oparł czoło o stół.
-To też zrób sobie czerwień.
-Nie! Nie chcę wyglądać tak jak ty!-powiedział, a na jego twarzy pojawił się grymas.
-To zrób sobie kolorowe pasemka.-Haechan przewrócił oczami.
-Hyuck, jesteś genialny!-chłopak aż podskoczył z radości.
-Wiem.-powiedział skromnie i się zaśmiał.
-To teraz jaki kolor i jakie pasemka. Może blond...z zielonymi?-powiedział, a natchnieniem dla tego pomysłu była wybrana z sałatki i odłożona na bok talerza fasolka.
-Tak jak już mówiłem, widziałbym cię w brązie. Ale takim bardzo jasnym. No i do tego może różowy?-odpowiedział przyglądając się dokładnie włosom Renjuna.
-OMÓJBOŻETAK! Dzięki Hyuck!-wykrzyczał Chińczyk i przytulił przyjaciela.-Pójdziesz ze mną po szkole do fryzjera?
-Jasne, dla ciebie wszystko.-powiedział i przybił mu piątkę.

Chłopcy zauważyli, że w tamtym momencie do ich stolika podeszło kilka osób.

-Hej młodziaki!
-Hej Junnie!-powiedział wysoki Chińczyk uśmiechając się słodko.
-Hej Hyuckie.-Mark położył dłoń na ramieniu młodszego.

Donghyuck zakrztusił się jedzeniem, a Renjun zaczął panikować, że tamten zaraz umrze. Po opanowaniu sytuacji Injun zdał sobie sprawę, że kilka chwil temu dosiadła się do nich szkolna elita. Jego oczy przybrały kształt piłeczek do ping ponga i sam przestał oddychać z wrażenia.

-Johnny robi dzisiaj imprezę i pomyśleliśmy, że...-zaczął Mark.
-Że może chcielibyście na nią przyjść.-dokończył wcześniej wspomniany chłopak, który usiadł na przeciwko drugoklasistów.
-To pierwsza impreza w tym roku szkolnym, nie możecie jej przegapić!-wykrzyczał Doyoung tak głośno, że zwrócił na siebie uwagę innych osób.
-Poza tym, Johnny zawsze robi najlepsze imprezy.-dodał Jaehyun, po czym puścił oczko do Donghyucka.
-To co, przyjdziecie?-zapytał Yuta bawiąc się włosami swojego chłopaka.
-Donghyuck?-Mark spojrzał na młodszego.
-Renjun, przyjdziecie, prawda?-zapytał Sicheng słodkim głosem.
-Wiecie, bardzo chętnie, tylko, że...-Haechan zabrał głos. Miał ochotę odmówić, ale najwidoczniej nie było mu to dane.
-Tylko, że idziemy po szkole do fryzjera, ale jestem na sto procent pewny, że zdążymy na imprezę!-przerwał przyjaciel, który zasłonił mu usta dłonią i uśmiechnął się.
-No i super, to widzimy się o dziewiętnastej!-powiedział gospodarz imprezy, po czym wstał i pomachał do chłopców.
-Adres wyślę ci smsem.-powiedział Mark do Donghyucka i roztrzepał mu włosy.

Wszyscy się ze sobą pożegnali i poszli na lekcje. Według wielu osób był to idealny plan na piątkowy wieczór. Impreza, tańce i alkohol. Haechan miał jednak ochotę udusić swojego przyjaciela za to, że zgodził się pójść wieczorem do domu starszego. Czerwonowłosy wiedział, że po alkoholu jest zupełnie inną osobą. Więcej mówi, staję się śmieszniejszy i bardziej odważny. Chłopak bał się, że zrobi coś, czego będzie potem żałował.

-Renjun ciesz się, że jesteś moim przyjacielem, bo gdybyś nim nie był, to już byś dawno nie żył.-powiedział zaciskając pięści.
-Nie rozumiem o co ci chodzi. Ja tylko próbuję ci pomóc.-odpowiedział mu Chińczyk, który właśnie przepisywał notatki z tablicy.
-Pomóc? I zabieranie mnie na imprezę, na której będzie Mark to pomoc?-skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
-Skoro ci się podoba to musisz coś zrobić w tym kierunku. Logiczne.
-Bawisz się w swatkę, a sam nic nie robisz, żeby być z Sichengiem!-czerwonowłosy uderzył w ławkę.
-On chodzi z pieprzonym Yutą!-chłopak w końcu na niego spojrzał.-A ja chcę jeszcze sobie trochę pożyć. Skoro ja nie mogę być szczęśliwy, to chociaż ty bądź...-westchnął po czym posmutniał i wrócił do poprzednio wykonywanej czynności.

Chłopcy do końca lekcji nie odzywali się do siebie. Donghyuck przeanalizował kilka rzeczy i zrozumiał, że jego przyjaciel cierpi z powodu nieodwzajemnionej miłości. Przecież niejednokrotnie widział jak czarnowłosy patrzy się na WinWina, lecz nigdy wcześniej nie myślał, że Renjuna boli brak kontaktu ze starszym. Przez resztę zajęć patrzył przez okno na klasę Marka, która akurat grała w piłkę nożną na boisku. Oczywiście patrzył tylko na jedną osobę.

Gdy usłyszeli dzwonek oznajmiający koniec lekcji chłopcy szybko zerwali się z krzeseł i udali się w stronę wyjścia. Gdy byli już pod bramą szkoły zdecydowali, że pójdą do salonu, w którym Hyuck był stałym klientem. Podróż minęła im całkiem przyjemnie. Nie potrafili się gniewać na siebie, więc sprzeczka z przed kilkunastu minut odeszła w niepamięć. Całą drogę rozmawiali ze sobą i śmiali się. Zakład fryzjerski znajdował się na drugim piętrze dość dużego wieżowca. Pech chciał, że winda była zepsuta, więc dwójka przyjaciół musiała udać się na schody.Po wejściu do salonu przywitali się z kierowniczką.

-Hyuckie, kochanieńki co dzisiaj robimy na twojej ślicznej główce?-zapytała kobieta w młodym wieku i uszczypnęła chłopaka w policzek.
-Ja nic, ale mój przyjaciel chciałby zmienić kolor.-Haechan pokazał ręką na Renjuna.
-A więc siadaj mysiu pysiu. Masz już wybrany kolor? Jeśli nie to wydaje mi się, że pasowałby do ciebie jasny brąz.-powiedziała i założyła chłopakowi pelerynę ochronną.
-Jasny brąz z różowymi pasemkami.-powiedział Chińczyk po czym się zaśmiał.-Donghyuck mi taki doradził.
-Ma chłopak dobry gust. A ty Hyuckie jesteś na sto procent pewien, że nie chcesz nic robić? Przydałoby ci się odświeżenie koloru, bo ta czerwień jest już lekko sprana.-jej mina skrzywiła się lekko.
-W sumie to może... Mamy dzisiaj imprezę i wypadałoby jakoś wyglądać.-Donghyuck podrapał się w tył głowy.
-Wspaniale, siadaj na drugim stanowisku. Nayeon, chodź tutaj!-kobieta zawołała swoją asystentkę i usadziła stałego klienta na stanowisku obok.
-Tak?-powiedziała dziewczyna, która wychyliła się zza lady.
-Farbujesz klienta.-pokazała wzrokiem na zajęty fotel.
-Jaki kolor?-zapytała uśmiechając się.
-Wiśniowy.-odpowiedział chłopak.-Taki jak teraz tylko bardziej intensywny.-pokazał na swoje włosy.

Po godzinie włosy Donghyucka były koloru dojrzałej wiśni. Chłopak był zadowolony z efektów. Zapłacił i usiadł na kanapie w oczekiwaniu na przyjaciela. Widział radość w jego oczach. Włosy Renjuna były już jasnobrązowe. Teraz wystarczyło jedynie zrobić pasemka. Po trzydziestu minutach szczęśliwi chłopcy wyszli z salonu fryzjerskiego. W międzyczasie Haechan dostał smsa z adresem Johhny'ego. Była godzina siedemnasta, więc do imprezy zostało im jeszcze trochę czasu. Pożegnali się ze sobą i każdy z nich rozszedł się w inną stronę. Gdy Hyuck był już w domu wziął długi prysznic i zaczął szukać ubrań nadających się na wyjście. Po długich przemyśleniach zdecydował się na białą koszulę w czarne wzory, szorty oraz czarną, skórzaną kurtkę.

-Donghyuck, co ty się tak wystroiłeś?-zapytała stojąca w drzwiach Irene.
-Idę na imprezę, pewnie wrócę późno.-powiedział chłopak zapinając guziki koszuli.
-Jaką imprezę?-zapytała ze zdziwieniem i poprawiła mu kołnierzyk.
-Jakiś kolega Marka ją organizuje no i mnie zaprosili. Z resztą Renjun też idzie, więc nie musicie się martwić.-uśmiechnął się.
-Aaa, czyli idziesz do Johna. Podwieziemy cię.-powiedziała ubierając czarny sweterek.
-Nie trzeba pójdę pieszo, nie chcę wam robić kłopotu.-pokiwał głową na nie.
-Nie robisz, my z Yongiem też idziemy. Ubieraj buty i schodź na parking. Twój brat już czeka.-popchnęła młodszego w stronę drzwi.

Haechan nie dyskutował. Było mu to bardzo na rękę.



/AN

Cześć wszystkim! Na początek małe info.

Jak już pewnie zauważyliście(albo i nie), rozdziały pojawiają się co dwa dni. Zaczynam właśnie nową szkołę i może zdarzyć się sytuacja, że ilość nauki mnie przerośnie i będę miała mniej czasu na pisanie. Dlatego czas dodawania rozdziałów może się opóźnić. Mimo wszystko postaram być się systematyczna byście nie czekali zbyt długo.
Życzę wam powodzenia w nowym roku szkolnym, a jeśli ktoś już zakończył edukację to życzę mile spędzonego czasu w pracy :)

Jeśli Ci się podobało zostaw po sobie gwiazdkę i komentarz <3

✨I can't help falling in love with you • markhyuck✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz