Rozdział XIII

634 89 9
                                    

   Haechan po powrocie do domu położył się na swoim łóżku i wpatrywał się w śnieżnobiały sufit przy okazji rozmyślając o tym, co stało się w przeciągu ostatniej doby. Był bardzo szczęśliwy i czuł jakby śnił. Nadal nie mógł uwierzyć w to, jak spędził wczorajszą noc. Nawet się uszczypnął, żeby sprawdzić czy jest na jawie. Od razu poczuł jak ból pojawia się w miejscu, które zacisnął między dwoma palcami. Jednak na jego twarzy zamiast grymasu pojawił się uśmiech i już po kilku sekundach zaczął piszczeć i chichotać jak mała dziewczynka, albo jak fanka, która właśnie przytuliła swojego idola. Donghyuck leżał tak już od dłuższego czasu i bujał w obłokach. Nawet nie zauważył jak do jego pokoju weszła Irene, która zaczęła coś mówić. Jednak młodszy był wciąż zamyślony i wrócił na Ziemię dopiero wtedy, kiedy dziewczyna strzeliła mu palcem w czoło.

-Ała! Co to miało być?!-wykrzyczał oburzony chłopak, który od razu próbował jej oddać.
-Nie reagujesz na to co do ciebie mówię, więc musiałam zrobić coś, co zwróci twoją uwagę.-powiedziała siadając na łóżku i opierając się plecami o ścianę.-Dzwoniła do mnie roztrzęsiona Wendy i wszystko mi opowiedziała.-skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, a Hyuck się zarumienił-Nie żebym miała pretensje. Po prostu jestem ciekawska.-zaśmiała się zasłaniając usta dłonią-Opowiadaj!
-Nie ma co opowiadać...Po prostu tak jakoś wyszło i tyle. Wiesz, na imprezach dzieją się różne rzeczy.-chłopak próbował udawać, że było to dla niego obojętne.
-Tak?-zapytała z ironią-Czyli to wcale nie był powód dla którego śmiałeś się jak głupi do sera?-uśmiechnęła się dźgając młodszego w ramię.
-No dobra masz mnie.-zaśmiał się, po czym podciągnął się i usiadł koło starszej-Tylko nie mów Taeyongowi, okej?

Haechan bał się reakcji brata, ze względu na jego poprzedni związek. Starszy niejednokrotnie odradzał mu wiązanie się z osobą tej samej płci. Związane było to z sekretem, o którym wiedziała tylko dwójka braci. Sam Taeyong za czasów młodości zakochany był w pewnym uroczym Taju, który bardzo szybko złamał mu serce. Lee był pewny, że spędzą razem resztę życia, lecz jego miłość zostawiła go, gdy tylko białowłosy rzucił liceum, zrywając przy tym jakikolwiek kontakt. Od tamtego czasu Yong powtarzał młodszemu, że faceci to świnie i nie można wiązać z nimi przyszłości. Również nie przepadał za poprzednim związkiem swojego brata. Starszy nie chciał, by Hyuck również popełnił ten sam błąd i cierpiał.

-On już wie.-powiedziała wzdychając, a Donghyuck obrócił twarz w jej stronę i zrobił wielkie oczy-Spokojnie, nie ja mu powiedziałam. Nie musisz się martwić. Ucieszył się, że w końcu znalazłeś sobie kogoś lepszego niż Yukhei...-posmutniała wiedząc co Lucas miał za uszami-Z resztą nie on jedyny się cieszy.-puściła do niego oczko.-To kiedy świętujemy nowy związek?
-Właściwie to nie jesteśmy razem...-podrapał się po głowie i uśmiechnął się sztucznie.-Myślisz, że będziemy? Zależy mi na nim...
-Wow, Mark i Donghyuck... Nigdy nie sądziłam, że coś z tego będzie, no ale widać, że jednak się udało. Jestem na sto procent pewna, że jemu też na tobie zależy i prędzej czy później będziecie razem. Oficjalnie razem.-uśmiechnęła się i roztrzepała mu włosy.
-Skąd taka pewność?-zapytał zdziwiony-I co się udało?
-Hyuckie, znam Marka już bardzo długo i uwierz, wiem że mu się podobasz.-położyła dłonie na ramionach chłopaka-I to od dawna.
-Wcale nie tak dawna, bo znamy się dopiero od kilku dni.-młodszy przewrócił oczami.
-Minhyung był na imprezie na której poznałeś Lucasa.-powiedziała szybko i spuściła głowę w dół. Chłopak nie wiedział o co chodzi dziewczynie, więc pozwolił jej kontynuować-Patrzył na ciebie przez cały czas. Pytał mnie kim jesteś i najwidoczniej chciał do ciebie podejść. Kiedy miał zamiar to zrobić, do ciebie dosiadł się Yukhei, a on po prostu zrezygnował. Na początku myślałam, że po prostu nudziło mu się w naszym towarzystwie i chciał pogadać z kimś innym.-powiedziała poprawiając grzywkę i biorąc duży oddech-Potem wyłączył się na cały wieczór i patrzył tylko na ciebie, dopóki nie zniknąłeś i nie poszliście do pokoju Yonga...Stwierdziłam, że się zauroczył i że mu przejdzie po kilku dniach. Rzeczywiście tak było. Ale nie na długo...

✨I can't help falling in love with you • markhyuck✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz