Siedziałam przy oknie,
Patrzyłam jak On moknie.
Stał na dworze w deszczu,
W Naszym małym Brzeźcu.
Wstałam i szłam do drzwi,
Gdy zobaczyłam oczy pełne krwi.
To ja. Martwa.
Śmierć taka łatwa.
Wizja bliska memu sercu.
Nie wiem dlaczego.
Otwieram drzwi i już idę do niego, gdy nagle...
Padam.
Oczy pełne krwi,
A na policzku czarne łzy.
Żegnaj.
~Izii~
CZYTASZ
Pustkowie
SpiritualZbiór wierszy i przemyśleń dotyczących tego co było, jest i będzie, przeplatane z bólem i żalem jaki gości w mym sercu.