43

2K 189 3
                                    

- Chanyeol, wszystko w porządku? - Suho podszedł do Parka kiedy po raz kolejny pomylił kroki i po prostu usiadł na podłodze.

- Chyba nie...

- To znaczy? - Junmyeon usiadł obok przyjaciela i popatrzył na niego wyczekująco.

- To znaczy, że chyba zepsułem moją intermentową znajomość. - podciągnął kolana pod brodę i objął nogi ramionami.

- Chcesz mi powiedzieć, że to fake konto które założyłeś nie wypaliło?

- Chyba za bardzo się wczułem w bycie jego przyjacielem i tak jakoś wyszło, że chyba się zagalopowałem.

Lider wiedział, że Chanyeol jest czasem porywisty, więc wiedział, że musiało mieć to coś wspólnego z jego niewyparzonym językiem.

- Co powiedziałeś?

- Że jego przyjaciele nie są prawdziwymi przyjaciółmi...

- I?

- Że nie zasługują na niego...

- I?

- Napisałem to do jego przyjaciela... I tak jakoś wyszło, że Baek się na mnie pogniewał. - powiedział Park ze skruchą w głosie.

- I napisał, że to koniec znajomości?

- Ta...

Suho zacmokał z dezaprobatą

- A przeprosiłeś?

- Nie? Powiedział, że koniec znajomości, więc się poddałem.

- Ale ty jesteś głupi, Park... Nie myślałeś, że mógłbyś go przeprosić i byłoby zdecydowanie lepiej? - Chanyeol zrobił obrażoną minę, ale wiedział, że Junmyeon miał zdecydowaną rację.

- To co mam teraz zrobić?

- Napisz do niego, przeproś i najlepiej przeproś też Luhana.

- Skąd wiesz, że to Luhan?

- Dla tego, że Sehun patrzy na ciebie od rana spod byka i chyba ma ochotę się pobić. - Chanyeol spojrzał za siebie w miejscu gdzie siedział Oh, który wręcz zabijał go wzrokiem.

- Może masz rację. Ehh... Dobra przeproszę ich obu...

Baekhyunee //Chanbaek ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz