Nastał nowy dzień. Wszyscy zjedli śniadanie i poszli na mostek na wezwanie agenta sokole oko. – Moi drodzy od dziś macie nową przełożoną- powiedział agent sokole oko, po czym dał każdemu akta nowej przełożonej.
Imię: Bodygarda
Nazwisko: Johns
Wiek: 34 lata
Wzrost: 172 cm
Przypisywana broń: Każda, a najlepiej ciężki sprzęt
Przeszłość: Tajna agentka wywiadu Angielskiego, Chińskiego, Japońskiego i Francuskiego, była szefowa CSI, FBI i CIA, była szefowa ochrony prezydenta USA i była szefowa ochrony królowej Anglii
Pseudonim: „Atomówka”
- O boże to musi być profesjonalistka- powiedziała zdziwiona Natasza, po czym na mostek weszła nowa przełożona. – Dzień dobry od jutra zaczynamy ciężką pracę, ale najważniejsze, że razem- powiedziała Bodygarda. – Dobrze proszę pani- powiedziała Julia L. – Nie mówcie do mnie pani tylko po prostu Bodygarda albo Bodzia albo Bodi- powiedziała. – Dobrze- odpowiedzieli chórem. Wszyscy poszli do kwatery. Wszyscy spali oprócz Mikołaja i Julii L. – Jak myślisz czy Julia D nadal pamięta o Piotrku?- zapytała Julia. – Moim zdaniem Julia na pewno nie zapomniała o Piotrku, ale szczerze jest mi ciężko powiedzieć czy ona czuła do niego to samo, co czuje teraz do Krzysztofa, ale my raczej nie zapomnimy Piotrka szkoda, że go z nami teraz nie ma na pewno by się dobrze tu czuł- powiedział Mikołaj. – No masz rację- powiedziała. Po chwili nawet Mikołaj i Julia poszli spać. Nastał nowy dzień. Wszyscy poszli po zjedzeniu śniadania na mostek. – Wasz nowy cel to Żak, który włamał się do pentagonu i dowiedział się o ich wszystkich planach. Macie go złapać i dowiedzieć się gdzie jest następny kryształ, a i lecicie do Francji- powiedział agent sokole oko. Wszyscy poszli na pas startowy. – A gdzie jest nasz super szybki odrzutowiec?- zapytał Adam. – Tutaj- powiedział Jim, po czym pokazał na stary rozpadający się samolot. Wszyscy stali jak wryci. – No, co są cięcia budżetowe- powiedział Jim. Wszyscy wsiedli do samolotu i polecieli do Paryża. – Jak ci się leci?- zapytała Natasza Julii D. – Bardzo dobrze, ale czuję się jakby ten samolot miał się zaraz rozpaść- odpowiedziała. Po tej sielance stało się coś strasznego. – Dostaliśmy w prawe skrzydło, spadamy!!!- powiedział Adam. – Natasza leć do kokpitu i spróbuj uratować sytuacje- powiedział Mikołaj. – Weronika jak już mamy umrzeć to musze ci coś powiedzieć- powiedział Adam. – Ja też chcę ci coś powiedzieć, ale ty pierwszy- powiedziała. – Dobra. Czy chcesz być moją dziewczyną?- zapytał. – Tak, a ja jestem w ciąży- powiedziała. – Sytuacja opanowana, żyjemy- powiedziała Natasza. – Weronika, że co?- zapytał Adam. – No jestem w ciąży z tobą- powiedziała Weronika, po czym Adam zemdlał. Po pół godziny wszyscy siedzieli, cieszyli się z nowego związku i otwierali szampana.
- Weronika, a ty zaszłaś tak od razu po ostatniej nocy ?
- To znaczy pomietacie jak kiedys z adamem zostawiliscie nas nad jeziorem - powiedziala Weronika.
- Aaa.
– Czy wszyscy są pełnoletni?- zapytał Krzysztof przy polewaniu szampana. – Tak- krzyknęli chórem. – Ale Weronika ja mam siedemnaście lat- szepnęła Julia L do Weroniki. – Ale prawie masz więc nie gadaj tylko pij- powiedziała Weronika. – Dobrze- powiedziała Julia L i wypiła pierwszego, ale na pierwszym się nie skończyło. Mijały godziny i mnożyły się kieliszki wypite przez Julię L. Trochę szampana i trochę wina to nie zdrowe dla organizmu. – Jesteśmy na miejscu- powiedziała Natasza. – A jak tam pasażerowie?- zapytała Natasza. – No dobrze oprócz Julii L- odpowiedziała Weronika. – A co jej?- zapytał się Mikołaj. – Ona jest trochę pijana- powiedziała Weronika. – Ja wam coś powiem ja się superowo czuję. O piesek- powiedziała Julia L, po czym zaczęła głaskać Julię D po głowie. – Weźcie ją proszę- zaczęła krzyczeć Julia D. Mikołaj wziął Julię na barana i wszyscy poszli do hotelu. – Proszę i o to nasz apartament- powiedział Adam. – Przynajmniej na apartamencie nie oszczędzali- powiedziała Natasza. – Julio czy chciałabyś pójść na randkę tym razem w restauracji i obiecuje tobie, że będzie pięknie i romantycznie?- zapytał się Krzysztof Julii D. – Dobrze daję ci jeszcze jedną szansę- powiedziała nawet trochę zadowolona Julia. Krzysztof czekał na Julię w restauracji przy zarezerwowanym stoliku. Po chwili weszła piękna jak zawsze, zjawiskowa i kroczyła niczym modelka. – No to, co zamawiamy?- zapytała. Krzysztof siedział i patrzał tylko jak jej piękne usta się poruszają, ale jej nie słuchał. – Halo tu ziemia- mówiła. – Tak, co się stało?- zapytał Krzysztof. – Co zamawiamy?- zapytała ponownie. – Co zechcesz kochanie- powiedział Krzysztof. – Co państwo chcą zamówić?- zapytał kelner. – Ja poproszę homara, krewetki w sosie, wino i na deser poproszę panna cotte w sosie malinowym- powiedziała. – Ja to samo- powiedział. Po pół godziny kolacja dobiegała końca. – Poproszę rachunek- powiedział. – Proszę- powiedział kelner. – Ile!!!!?- krzyknął zdziwiony Krzysztof. – Niech spojrzę- powiedział kelner. – Zgadza się wszystko- powiedział kelner. – Ale 455 euro- krzyknął zdziwiony Krzysztof. – Tak- powiedział kelner. – A przyjmują państwo karty kredytowe?- zapytał Krzysztof. – Tak- powiedział kelner. – Krzysztof widzisz ten stolik w rogu tam siedzi chyba ten Żak z dwoma dziwnymi facetami w czarnych garniturach- powiedziała zaniepokojona Julia. Krzysztof spojrzał na tam ten stolik. – Oni chyba nas widzieli- powiedziała Julia. Żak i ci faceci wyjmowali karabiny. – Uwaga!!!- krzyknęła Julia, po czym złapała Krzysztof rzuciła pod ścianę i kopnęła nogę stolik, po czym stół się przewrócił i chronił ich przed kulami wystrzeliwanymi z karabinu. – O boże czy mi każda randka musi się tak źle kończyć- powiedziała zdenerwowana Julia. – Co my teraz zrobimy?- zapytał Krzysztof. – Jak to, co musimy dostać się do drzwi i do apartamentu po wsparcie- powiedziała. Po chwili wzięli stół i zmierzali w stronę drzwi. Po minucie biegli już bez stołu hotelowym korytarzu i wbiegli do apartamentu. – Co się stało?- zapytała Natasza. – Żak nasz cel i dwóch facetów w garniturach chciało nas zabić- powiedziała zdyszana Julia D. – Wlazł kotek na płotek…- śpiewała Julia L. – Ona jeszcze jest pijana?- zapytała Julia D. – No jeszcze tak- odpowiedziała Natasza. – Brać broń i wychodzimy upolować żabojada- powiedziała Kira. Wszyscy uzbroili się. – Ja wam dam- powiedziała pijana i ledwo trzymająca się na nogach Julia L, po czym wyszła za drzwi, a na drugim końcu stał Żak i dwóch facetów, którzy strzelali do w jej stronę. – A pani gdzie?- powiedział Mikołaj, po czym złapał Julię za bluzkę i wciągnął do apartamentu. – O ty mój rycerzu- powiedziała Julia L, po czym Mikołaj wziął ją na barana. Wyważyli drzwi i zaczęli strzelać. – Kończą mi się naboje- powiedziała Weronika. – O a co to- powiedziała Julia L, po czym wyciągnęła z kieszeni Mikołaja granat dymny. – Na ziemię!!!- krzyknął Mikołaj. Było wielkie zamieszanie i nikt się nie mógł odnaleźć. Po chwili dym opadł. – A gdzie jest Natasza?- zapytał się Adam. Natasza biegła za Żakiem. Skoczyła na jednego z facetów w garniturach, a drugi w nią strzelał, ale trafił tylko w partnera, a Natasza skoczyła na niego i skręciła mu kark, a potem ogłuszyła Żaka i zabrała go do apartamentu. – Wypuście mnie, wypuście mnie, każe wam mnie wypuścić- mówił w kółko Żak. – Weronika wybij mu to z głowy!- powiedziała Julia D. – Dobra, ale nie mam młotka- powiedziała Weronika. – Ale ty głupia jesteś- powiedziała Julia D. – No to od razu go zabijmy, a nie mi dupę mi zawracacie- powiedziała Weronika. – Nie zabijajcie ja wam wszystko powiem- powiedział przestraszony Żak. – No to gadaj- powiedziała Weronika. – Bal, Anglia, Królowa- powiedział Żak, po czym zginął od kuli snajpera, a do środka wleciał granat. – Wszyscy przez okno!!!- krzyknął Adam. Po chwili wszyscy leżeli na ulicy przed hotelem. – Wszyscy cali?- zapytał się Jim. – Raczej tak może trochę poobijani- odpowiedziała Natasza. – Co to było?- zapytał Jim. – To była Dżina i jej zespół- powiedziała Kira. – A co z Julią L?- zapytał Adam. – Ja widzę gwiazdki- mówiła siedząc Julia L. – Dalej pijana, więc hop i lecimy do Londynu- powiedział Mikołaj po czym znowu wziął Julię na barana.
CZYTASZ
Bezsensowna Opowieść Zwykłych Przyjaciół
HumorZwykli przyjaciele i dziwne historie. Dużo humoru i akcji. Lekki dreszczyk na początku i zaskakujące zakończenie. Częste zwroty akcji.