~Notka na dole~
Kite, flying in the wind
Don't stop on the way to the sea
High up in the sky a child sees you
Fearless voyage
Exhilarating commotion
Innocent love
Follow your wings become victorious
Don't ever forget to come back
To meHoshi otworzył oczy, gdy melodia zniknęła, magia dźwięku zanikała wraz z końcem śpiewu. Z powrotem wciąż przyciśnięty o ścianę, (nw jak przetłumaczyć ten fragment) nie odważył wbić sobie że kogoś zobaczy. I ten ktoś byłby jak inni.
Byłby oznaczony.
Hoshi nie chciał tego wiedzieć. Nie chciał wiedzieć, kiedy właściciel tak utalentowanego głosu zniknie z tego świata. Po prostu pozostał tam jeszcze kilka minut, fantazjując, o tym, kto będzie śpiewał tak pięknie.
Ale rzeczywistość była szybsza, uderzając go , z powortem w zmysły, tak jak warknął mniej czuły głos.
"Co ty znowu robisz? Zachowujesz się jak dziwoląg."
Otworzył oczy, spotykając się z zimnym spojrzeniem osoby, która rzekomo go urodziła.
Wraz z tą falą zupełnej goryczy, piosenka zniknęła mu z głowy, gdy raz jeszcze został zaciągnięty do innego lekarza.
Ponieważ był dziwakiem.
I trzeba było wykorzenić maniaków.
Nie wiedział, że piosenka jest kontynuacją.
-------------------------
Po raz pierwszy piszę tłumaczenie jakiekolwiek historii.
Przepraszam za każdy błąd
CZYTASZ
Fearless Voyage • k.sy x l.jh • °translation° | zakończone |
Fanfiction| Soonhoon | Seventeen | bxb | PL | zakończone | Hoshi nie jest podobny do innych chłopców w swoim wieku. On nie widzi tego samego co oni. Widzi coś więcej, czego inni nie mogę zobaczyć. Coś czego nie powinien. Datę śmierci. Ale dlaczego ten chłopie...