Doświadczenie w pobliżu śmierci

109 8 0
                                    

Woozi nie rozumiał, dlaczego uciekł ... bardziej odpowiednie dla jego sytuacji - ale fakty były, to co miał. On miał zostać zraniony przez to, co powiedział mu Hoshi...

Inny

Więc Hoshi był jak inni. Uśmiechnął się gorzko, szarpiąc go ostro za koszule, dokładnie tam, gdzie cierpiało jego serce, dokładnie tam, gdzie były jego płuca palenie z braku powietrza.

"Moja maska!" Przypomniał sobie, że niepokoi go jedzenie. Zaczął szukać szaleńczo, ręce mu drżały, bo panika stawała się coraz większa

Pozorny.

"Gosh Woozi!" Przeklął się wewnętrznie za utratę źródła życie. Ale nie było nic do zrobienia. Jego maska zniknęła. I jego płuca były coraz bardziej skompresowane, oddychanie staje się bardziej stabilne.

Strach z pewnością nie pomagał.

"Skoncentruj się na oddychaniu". Próbował sobie przypomnieć. Ale jego umysłowi właśnie zaczynało brakować tlenu.W jego życiu... dawno już oszalał. Ale dlaczego pielęgniarka nie przychodziła do niego by go ratować?

Chwytając mocno podłokietniki na wózku inwalidzkim, wbił paznokcie głęboko w skórę.

" Więc po prostu umrę w ten sposób, cholera, to jest takie żałosne ..."

Czuł, jak samotna łza płynie mu po bladym policzku. Zamknął oczy. W każdym razie, czy nie wiedział od dawna, że to pójdzie w ten sposób?

Był chory. Został przeklęty.

Ale po drodze zaczął mieć nadzieję.

Może...

Może nie będzie musiał odejść.

Przynajmniej nie teraz.

Nie słyszał głośnych kroków biegnących w jego stronę, ani spastycznych obrazów, ani głośnych głosów które nie wzbudzało zmartwień. Czuł jedynie, że jego świadomość odpływa. I ciepłe uczucie najeżdżające na niego, jakby ktoś był tuż przy jego boku, podczas gdy on odchodził.

"Więc tak się czuje gdy się umiera?" Myślał, że ogarnia go odrętwienie. " To całkiem miłe."

"Woozi!"

***

Kiedy trzepał powiekami, oślepiające światło nękało jego źrenice i przymrużył oczy.

"Więc to jest niebo? To zbyt jasne, sheesh. (?)"

"Woozi!"

"Uh?" Potarł głowę, gdy wzywający jego głos naruszał jego bębenki.

"Boże, dlaczego wciąż jest tak głośno w niebie?" Wymamrotał wewnętrznie. Potem otarł ciężkie powieki, w końcu odważył się spojrzeć na nowy świat, który go powitał.

Ale prawie umarł ponownie, gdy pierwszą rzeczą, którą spotkał, była zmartwiona twarz Hoshi'ego, która unosiła się nad nim.

"Hoshi?" Jego głos wychrypiał. Ale nagle uświadomił sobie, że jego głos jest stłumiony przez coś przyciśnięte do jego twarzy.

Jego maska oddechowa.

Więc nie był martwy? Nie był w niebie?

Zmęczony oparł się łokciami, ale natychmiast opadł z powrotem na pozycję leżącą na łóżku. Strzelaj, był zbyt słaby, aby nawet wstać.

"Woozi, czy czujesz się dobrze?" Głos obok niego nagle wyrwał go. Hoshi stał obok niego, jego rysy twarzy były zniekształcone. Natychmiast uderzyła go świadomość.

To było złe.

Naprawdę źle.

Hoshi widział go w tym stanie. Teraz był pewien. Będzie traktował go jak wszystkich innych.

Żałowałby go.

W kącikach jego oczu pojawiły się nowe łzy, ale Woozi nic na to nie poradził. Naprawdę chciałby, żeby Hoshi nigdy tego nie wiedział. Chciał, żeby spojrzał na niego jak za pierwszym razem. Nie w smutku. Nie w obrzydzeniu. Nie w żalu. Nie w szkodzie.

Ale teraz było to niemożliwe.

Bo Hoshi zna prawdę.

"Woozi ?!" Zadzwonił zatrwożony głos chłopca. "Czy wciąż boli?"

Woozi zamknął oczy, łapiąc łzy.

"To boli, tak bardzo boli."

Ale nie miał czasu, by powiedzieć pielęgniarkom, którzy przybiegli do niego, sprawdzając jego stan zdrowia i ustawiając go na wózku inwalidzkim, prowadząc go na zewnątrz sypialni do skanerów, aby sprawdzić, czy brak powietrza uszkodził mu mózg.

Jednak Woozi nie dbał o swój mózg.

Ponieważ jego serce krwawiło.

"Chciałem tylko, żeby ktoś spojrzał na mnie tak, jakbym był normalny, chciałem tylko być jak inni, nie chciałem już być inni, czy pragnę za dużo?"


***

Wybaczcie że nie było tłumaczenia i jeżeli są tu błędy [będę je poprawiać] i postaram się [nie obiecuje że będą regularnie rozdziały] [naprawiłam bo się zjebały odstępy]


Fearless Voyage • k.sy x l.jh • °translation° | zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz